Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

O krok od tragedii na przejeździe kolejowym. Dróżnik nie zamknął rogatek, został już odsunięty od pracy (wideo)

Dróżnik nie zamknął rogatek, pomimo nadjeżdżającego pociągu. Tylko dzięki temu, że kierowca hyundaia obserwował tory, nie doszło do tragedii.

Zdarzenie miało miejsce 27 maja około godziny 17.30 na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Kasprowicza w Lublinie. Pomimo nadjeżdżającego pociągu dróżnik nie opuścił rogatek, w wyniku czego o mało nie doszło do groźnego wypadku. Na szczęście kierowca hyundaia, który poruszał się w stronę ul. Turystycznej, w porę dostrzegł zbliżający się skład i w ostatniej chwili zatrzymał auto.

Jak wskazuje nam świadek, „dróżnik po incydencie na chwilę wyszedł z budynku, a potem zdziwiony schował się do środka.” Zapewnia również, że na przejeździe nie była uruchomiona sygnalizacja świetlna i dźwiękowa ostrzegająca przed nadjeżdżającym pociągiem. Nie było też żadnego znaku o uszkodzonych rogatkach.

Potwierdza to nie tylko nagranie, lecz również prędkość, z jaką poruszał się pociąg. W przypadku awarii rogatek maszyniści są bowiem zobowiązani do poruszania się z prędkością do 20 km/h. W tym przypadku pociąg jechał znacznie szybciej. Trzeba wyraźnie też zaznaczyć, że do tragedii nie doszło tylko dzięki kierowcy hyundaia, który pomimo otwartych rogatek, upewnił się, czy może bezpiecznie pokonać przejazd. A warto tu przyznać, iż mało kierowców w takich miejscach to robi.

Jak nam wyjaśnia nam Rafał Wilgusiak ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która zatrudnia dróżnika, mężczyzna ten został już odsunięty od wykonywania wszelkich czynności związanych z ruchem pociągów. Teraz spółka prowadzi czynności mające na celu wyjaśnienie incydentu. Wiadomo już, że dróżnik posiadał wymagane przeszkolenie i przygotowanie, by właściwie i bezpiecznie wykonywać obowiązki. Jednak w tym przypadku to nie pomogło.

Przypomnijmy, kilka lat temu w takich samych okolicznościach na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Metalowej w Chełmie zginęły dwie osoby: 51-letnia kobieta oraz jej 13-letnia córka. Wypadku nie przeżył również przewożony w samochodzie pies. Wtedy to dróżnik pomimo przyjęciu sygnału o nadjeżdżającym pociągu, udał się do toalety i nie zamknął rogatek. Mężczyzna został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności, otrzymał również zakaz wykonywania zawodu związanego z ruchem kolejowym przez 5 lat oraz nakaz zapłaty zadośćuczynienia dla rodziny ofiar w wysokości 10 tys. złotych.

(wideo – nadesłane – Krzysztof)

26 komentarzy

  1. zawsze jak dojeżdżam do przejazdu mocno zwalniam i patrzę w dwie strony, mówię oczywiście o przejazdach bez znaku stop, bo na stop to oczywiste. w 95% przypadków siedzi mi już baran na zderzaku i klnie, że zwalniam, choć wolny przejazd

  2. Niech mi ktoś teraz zatrąbi albo mrugnie światłami na Turystycznej jak się zatrzymam przed przejazdem

  3. Nie pierwszy przypadek na tym przejeździe.

  4. Za nie prawidłowo działający sprzęt PKP PLK zawsze są karani pracownicy, później w sądzie dochodzą swojej niewiności.

  5. Nieprawidłowe działanie sprzętu trzeba zgłosić, później wystawić znak, że rogatki są uszkodzone

  6. Kiedy w końcu samochody będą miały pierwszeństwo przed pociągami!?
    Hulajnogi, piesi i rowery już mają.

  7. I co tu chwalicie? Nie widać, żeby kierowca hamował aż do zatrzymania się i upewnienia, co powinno być normą.. hamuje w ostatniej chwili. Jedyne za co można go pochwalić to refleks, ale powinien był zatrzymać się przed pierwszymi torami i upewnić, że może przejechać. Niestety, liczył na szczęście?

  8. Może I kiedys będą miały pierwszeństwo ale to nie w tym życiu bo pociag to taczka, puścisz i stanie.

  9. to jeszcze sa dróżnicy? u nas juz od dawna nie ma dróżnika a przejazd opuszcza sie automatycznie

  10. Czy są czy nie ma szlabanów na rogatkach zawsze się upewniam.

Z kraju