Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Nocna przejażdżka hulajnogą kosztowała go 2,5 tys. zł. To nie pierwszy taki przypadek

W pewnych okolicznościach lepiej przespacerować się, niż korzystać z elektrycznej hulajnogi. Przekonał się o tym niedawno kolejny jej użytkownik. Co ważne, to samo dotyczy roweru.

Z pewnością na długo zapamięta przejażdżkę elektryczną hulajnogą mężczyzna, który w tym tygodniu został zatrzymany przez policjantów do kontroli. Funkcjonariusze prewencji z I Komisariatu dostrzegli go, jak jechał przez plac Litewski. Ich niepokój zwrócił sposób poruszania się, a dokładnie jazda wężykiem. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tys. zł.

Jak wyjaśnia nam kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, zgodnie z wprowadzoną w ub. roku zmianą w przepisach, za poruszanie się drogą publiczną, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu jest mandat w wysokości właśnie 2500 zł.

Kosztowna jest także jazda po tzw. piwku. Chodzi tu o stan określany jako „po użyciu alkoholu”, czyli jeżeli dana osoba ma od 0,2 do 0,5 promila w organizmie. Wówczas mandat wynosi tysiąc złotych. Co ważne, takie same kary grożą za jazdę po pijanemu rowerem. Policjanci dodają, że podobnych przypadków ukarania osób poruszających się hulajnogami czy też rowerami nie brakuje. W takim stanie stwarzają bowiem oni spore zagrożenie dla innych uczestników ruchu, głównie osób pieszych.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

18 komentarzy

  1. A w cywilizacji zachodniej dopuszczalne są pewne dopuszczalne ilości alkoholu we krwi,nie promil oczywiście.Dlatego statystyki pijanych kierowców mają w porządku.

Z kraju