Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dęblin: Nastolatka zginęła przez rutynę dróżnika? Rogatki były podniesione

Dzisiaj rano na przejeździe kolejowym w Dęblinie zginęła 16-letnia rowerzystka. Wjechała na tory, ponieważ dróżnik podniósł szlabany, pomimo że nadjeżdżał pociąg.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek w Dęblinie o godzinie 7:25. Na strzeżonym przejeździe kolejowym na ulicy Podchorążych, pociąg osobowy relacji Kołobrzeg-Kraków potrącił 16-latkę, która rowerem przejeżdżała przez tory. Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe i policja, jednak nastolatki nie udało się uratować. W wyniku ciężkich obrażeń ciała zginęła ona na miejscu. Funkcjonariusze z ryckiej komendy pod nadzorem prokuratora, przez kilka godzin na miejscu wypadku ustalali wszystkie okoliczności zdarzenia.

Sprawdzano przede wszystkim, dlaczego rowerzystka wjechała na przejazd. Jak się okazało, pomimo że nadjeżdżał pociąg, szlabany były podniesione i odbywał się normalny ruch pojazdów. Jak nam wyjaśniali świadkowie zdarzenia, rogatki obsługuje dróżnik. Miał on chwilę przed tragedią, podnieść je do góry, zezwalając tym samym na przejazd przez tory.

– Chwilę przed wypadkiem szlabany podniosły się do góry, po obu stronach torów oczekiwał na przejazd sznur aut. Ruszyły one do przodu, pomiędzy nimi jechała zaś ta dziewczyna. Przejechało może dwa czy trzy samochody i wtedy nadjechał rozpędzony pociąg. Rowerzystka nie zdążyła uciec – tłumaczył nam pan Wiesław.

Mieszkańcy Dęblina są zszokowani całym zdarzeniem. – Znałam tą dziewczynę, była bardzo spokojna, nie zachowywała się jak co niektóre nastolatki w jej wieku. Dobrze się uczyła i właśnie jechała do szkoły – dodaje starsza kobieta.

Dlaczego dróżnik podniósł rogatki pomimo nadjeżdżającego pociągu, nie wiadomo. – Obecnie za wcześnie żeby o tym mówić. Postępowanie, które prowadzimy wyjaśni tą kwestie. Dopiero za kilka dni będą znane szczegóły – wyjaśniał nam podkom. Jacek Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Rykach. Swoją drogą własne śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi właściciel przejazdu, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Specjalnie w tej sprawie powołana została komisja, która ustala przyczynę tego wypadku.

Mężczyzna obsługujący przejazd, czyli odpowiedzialny za opuszczanie i podnoszenie rogatek, miał długi staż pracy.

– Od 20 lat pracował na tym stanowisku, co więcej przechodził odpowiednie szkolenia. Zgodnie z procedurą dróżnik został natychmiast odsunięty od pełnienia czynności służbowych. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy – wyjaśniał nam Maciej Dutkiewicz z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Tymczasem świadkowie dodają, że mogła go zgubić rutyna. Chwilę wcześniej bowiem przejeżdżał pociąg. Gdy minął przejazd, rogatki się podniosły lecz z naprzeciwka nadjechał drugi pociąg.

– Rano tą trasa co chwila jeżdżą pociągi, przed szlabanami wiecznie stoi długi sznur samochodów. Czasami zdarzało się, że przejazd był na kilka minut otwierany, żeby choć trochę rozładować zator – tłumaczył jeden z kierowców. Po Dęblinie rozeszła się także plotka, że wraz z dziewczyną, został potracony jadący obok niej drugi rowerzysta. – Dotarły do nas takie informacje, nie wiem skąd i kto je rozpowszechnia, jednak zapewniam, że w zdarzeniu brała udział tylko jedna osoba – dodał podkom. Jacek Wójcik.

Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi prokuratura rejonowa w Rykach. Szczegóły postępowania mają być znane z kilka dni.

2015-03-16 22:20:35
(fot. lublin112- zdjęcie ilustracyjne)

13 komentarzy

  1. Nigdy nie można komuś czemuś bezgraniczne ufać.. Ja i tak zawsze się upewniam mimo tego, że są rogatki podniesione, może być błąd ludzki, błąd systemu.. Tak samo jak przejedzie jeden pociąg to upewniam się że nie jedzie drogi. szkoda ryzykować swoim życiem tym bardziej że takie upewnienie się nic nie kosztuje.

  2. Zdarzenie z Dęblina, a zdjęcie w artykule z przejazdu kolejowego w Motyczu…

  3. Przecież napisali „zdjęcie ilustracyjne ” ale malkontentom zawsze będzie w pysk.A jak z Dęblina to dobrze ? I tak nieaktualne .

  4. Nie wiem o czym ci ludzie myślą. Przecież podstawowa zasada ruchu drogowego mówi: „zanim gdzieś wleziesz to się porządnie rozejrzyj”. Na liveleak pełno jest wideo potrąceń i łączy je wszystkie jedna rzecz – pieszy idzie przez drogę patrząc prosto przed siebie, nie rozglądając się, jakby miał zaślepki na oczach i jakby był odporny na prawa fizyki i drogę hamowania pojazdu. Ja się pytam: o czym ci ludzie tak myślą jak przechodzą przez tą drogę?

  5. Wszyscy wiemy jak to jest czasami z dróżnikami, albo zapije albo zapomni. Ale jak można się władować prosto pod pociąg? No gdzie trzeba mieć oczy??? Przecież on nie pojawia się znikąd. Jeśli nie miała słuchawek w uszach i wielkiego kaptura zasłaniającego 3/4 to nie jestem w stanie tego zrozumieć.

  6. Wina druznika jest bezsprzeczna, ale dzis wszędzie jest nawiedzona mlodzież ze sluchawkami na uszach. Takie sluchawki powinny byc zarobnione w ruchu dorgowym, bo nie slyszy sie sygnałów dzwiękowych, ani jadacych pojazdów.
    Takze czesciowo jest sama sobie winna.

  7. Ludzie zginęła młoda dziewczyna! Jak szlabany są otwarte to ufamy ze jest bezpiecznie. Taka natura człowieka. Tamten przejazd jest b. Duży a drużNIK nie miał prawa otworzyć RogAtek.

    • Dziewczyno, po to człowiek ma mózg żeby myślał a nie pchał się jak ciele pod pociąg „bo ufa”. Ufać to sobie możesz mamusi albo tatusiowi a w życiu trzeba mieć rozum i go używać. Szkoda dziewuchy bo młoda, ale nie rozgrzeszajmy jej za głupotę bo własnie przez głupotę i nieuwagę zginęła. Miejmy tylko nadzieję że inni ludzie zaczną wyciagać wnioski z tego typu zdarzeń tak samo jak z bezmyślnym wpychaniem się na pasy bo przeciez na pasach to ja mam pierwszeństwo.

Z kraju