Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

Z jednego z mieszkań wydobywał się dym. Pomimo dobijania się do drzwi, nikt jednak nie otwierał. Zapadła więc decyzja o siłowym wejściu do środka.

Pożar w jednym z bloków przy ul. Strzeszewskiego w Lublinie został zauważony w czwartek około godziny 19:30. O wszystkim zaalarmowane zostały służby ratunkowe. Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak nam przekazano, z okna mieszkania zlokalizowanego na trzecim piętrze wydobywał się dym. Pomimo dobijania się do drzwi, nikt jednak nie otwierał. Zapadła więc decyzja o siłowym wejściu do środka.

Sytuacja została szybko opanowana a pożar ugaszony. Wiadomo już, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Wszystko dlatego, że w mieszkaniu nikogo nie było. Obecnie trwa ustalanie przyczyn pojawienia się ognia.

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

Mieszkanie stanęło w płomieniach. W środku nikogo nie było (zdjęcia)

(fot. nadesłane – Ewelina, Tomasz, Adrian – DZIĘKUJEMY!)

17 komentarzy

  1. Jasny Gwint !!!

    Trzecie piętro powiadacie… to ja się jak kogo dobrego pytam czy lana tam woda była w wystarczającej ilości, żeby zalać drugie i pierwsze piętro, czy wystarczyło też na mieszkanie na parterze ???

    • Do Jasny Gwint !!! 😀 jest takie powiedzenie, że co nie spłonęło w pożarze, to strażacy zniszczą zalewając XD Pozdrawiam

    • Racja, lepiej było wcale nie lać, żeby sąsiednie mieszkania też się zajęły albo nakazać pożarowi żeby przeniósł się na parter.

      • Jasny Gwint !!!

        Nie oto mi chodziło – w mojej wypowiedzi chciałem przedstawić problem o którym się głośno żaden oficjel dzielnych strażaków nawet nie zająknie przy żadnej okazji…
        W wielu krajach gaszenie takich pożarów jak opisany w artykule nie jest powodowane laniem wody na oślep w każdych, najlepiej wielkich ilościach.
        Używa się do tego nowoczesnych (choć drogich) płynów gaśniczych, które nie powodują strat powodziowych.
        Myślę, że nie popełnię tu świętokradztwa, mówiąc, że 80-90 % strażaków nie ma o tym pojęcia (bo kto by tam zajrzał do internetu).
        Zresztą internet dla wielu strażaków to istna abrakadabra i fokuspokus (takie 2w1).

      • Są lepsze sposoby gaszenia niż lanie hurtowo woda

    • Tak się składa że mieszkam na 2 piętrze i nic nas nie zalało. Więc się zamknij. Nie wiesz jaka traumę przeżyli mieszkańcy tego domu.

  2. Żelazko?

  3. Do Jasny Gwint !!! 😀 jest takie powiedzenie, że co nie spłonęło w pożarze, to strażacy zniszczą zalewając XD Pozdrawiam

  4. mogli solą sypać …..iq 0

  5. ja pierdziele…..ludzki dramat a wy takie pierdolety i żarciki…..myślę że nikt z Was nie doznał czegoś takiego bo inaczej by śpiewał….żałosne

  6. Ciekawe dlaczego pianą nie gaszą…??

    • Mydła nie mają.

    • Gondol Jerzy z Nadwisły

      Gorszysorcie – pisałem już wielokrotnie o czymś takim jak płyn gaśniczy NOVEC 1230. Jest drogi, ale nowoczesne wozy lotniskowych straży pożarnych mają „na sobie” po 4-6 zbiorników (kontenerów) po 1100 litrów każdy.
      Taki płyn po opuszczeniu dyszy „sikawki” staje się gazem nie tylko tłumiący pożar, ale chłodzący otoczenie.
      Kiedy za „ciężkie” pieniądze kupiłem wóz bojowy „Panther” niemieckiej firmy Rosenbauer (mniejszy, 6×6 z 2 zbiornikami NOVEC), urządziliśmy sobie test: stary, ale jeszcze na chodzie „dodge” został nasączony benzyną i podpalony, jak sie dobrze rozjarał, podjechała „pantera” i z dyszy na wysięgniku dmuchnęła na pożar.
      Wystarczyło 15-20 sekund i po pożarze. Można było podejść i otworzyć drzwi auta.
      Standardowa obsługa wozu (do takiego pożaru) to kierowca-operator.

      • A w Polsce do pożaru byle samochodziny wysyła się 3-5 zastępów strażaków i drabinę.
        Czego nie ugaszą to rozbiorą i rozwleką po okolicy.

  7. Chińskie kabelki? Pewnie te same co w „akademiku” przy ul. Paganiniego.

  8. A na dole najlepsza firma ubezpieczeniowa w Lublinie

  9. Tak się składa że mieszkam na 2 piętrze i nic nas nie zalało. Więc się zamknij. Nie wiesz jaka traumę przeżyli mieszkańcy tego domu.

Z kraju