Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Marcin Wójcik z Ani Mru Mru zbojkotował zaproszenie do występu w TVP. „Dzielenie Polaków i kłamstwa”

W najbliższym programie TVP „Kabaret za kulisami” miał wystąpić Marcin Wójcik z Ani Mru Mru. Jednak wczoraj zrezygnował on z wyjazdu do Warszawy na nagranie. Wyjaśnia też, jakie były powody jego decyzji.

W sobotę Marcin Wójcik pomysłodawca i założyciel lubelskiego kabaretu Ani Mru-Mru, który obecnie współtworzy razem z Michałem Wójcikiem i Waldemarem Wilkołkiem, postanowił upublicznić pismo, w którym wyjaśnia, dlaczego odmówił udziału w TVP. Chodzi o program „Kabaret za kulisami” prowadzony przez Karolinę Pańczyk i Mirosława Gancarza, aktora legendarnego kabaretu Potem. Prowadzący zapraszają do każdego odcinka gościa, który opowiada o zabawnych historiach związanych z kulisami tworzenia kabaretu. Tym razem miał wystąpić właśnie Marcin Wójcik.

Jak tłumaczy lubelski kabareciarz, nagranie było planowane na poniedziałek 26 października i początkowo zgodził się wziąć w nim udział. Jednak później zmienił zdanie.

– W związku z tym, że z TVP nie współpracuje od 2015 roku, chociaż moja twarz w waszych programach pojawia się codziennie, postanowiłem dziś rano zerknąć na pasmo informacyjne TVP i sprawdzić, czy lubię i szanuję waszą stację. Z przykrością stwierdziłem, że niestety w dalszym ciągu nie, że zakłamywanie rzeczywistości i bezwstydna propaganda nie wpisuje się w mój system wartości – pisze Marcin Wójcik.

Następnie wyjaśnia, że jest zdecydowanym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości, partii której tubą stała się telewizja publiczna. Podkreśla jednocześnie, że prawda, uczciwość, rzetelność i szacunek do innych, są dla niego sprawami fundamentalnymi.

– Jestem zaszczycony, że z dwóch miliardów złotych, które TVP dostała między innymi z moich podatków na dzielenie Polaków, koncerty disco polo i kłamstwa, udało się wam wysupłać 1200 zł na moją skromną osobę, ale jestem w stanie nawet w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża artystyczna, zrezygnować z tej kwoty. Musiałbym w domu poodwracać wszystkie lustra po powrocie z Warszawy, a kolejne powtórki programu przypominały by mi o tym, że sprzedałem siebie i swoje przekonania – dodaje Wójcik.

Założyciel kabaretu Ani Mru Mru dodał także, iż prywatnie i zawodowo szanuję parę prowadzącą program, jak również ma nadzieję, że odwołując swój udział w ostatniej chwili telewizja bez problemu znajdziecie zastępstwo na poniedziałkowe nagranie. Pismo kończy stwierdzeniem, że po raz kolejny utwierdził się w przekonaniu, iż jego decyzja o braku współpracy z TVP, którą podjął kiedy prezesem został Jacek Kurski, była słuszna i nic w tej sprawie się nie zmieni. No chyba, że zmieni się telewizja.

Kochani, żeby było jasne, szanuję wybory każdego z Was, artystów….. ja niestety nie mogę, kurwa….. i dziś wiem, że…

Opublikowany przez Marcina Wójcika Sobota, 24 października 2020

(fot. lublin112)

123 komentarze

  1. Dla mnie nie ważne jakim jest człowiekiem ale przynajmniej miał jaja żeby postawić się tej komunie . A najlepszy kabaret to jest w komentarzach jak się czyta te pisowskie wpisy i serdeczne pozdrowienia dla użytkownika któremu Wójcik nie pomachał żal pl.

Z kraju