Piątek, 03 maja 202403/05/2024
690 680 960
690 680 960

Ludwinów: Nie żyje pieszy potrącony przez autokar

Wczoraj doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku z udziałem pieszego. W miejscowości Ludwinów w gminie Cyców pod kołami autokaru zginął mężczyzna.

21 komentarzy

  1. Ja wiem, współczucie dla rodziny, szkoda człowieka, nieszczęście itd… Ale właśnie, że nie! Współczucie jest wtedy, jak się komuś przytrafi nieszczęście. Jak go spotka niespodziewana tragedia. Jak ktoś się kładzie na torach i „nagle” przejechał go pociąg, to nie jest żadne nieszczęście. I nie należy mu się żadne współczucie. Po prostu ma, co chciał. Jak człowiek wybiera się na nieoświetloną drogę, w deszczową noc, w czarnym ubraniu, to dla mnie nie różni się niczym, od tego, co się zdrzemnął na torach. Sorry. W tamtym przypadku współczucie dla maszynisty, w tym dla kierowcy autobusu. Poza zwykłymi ludzkimi wyrzutami sumienia (choć nieuzasadnionymi), czeka go prawdziwy korowód po sądach, prawnikach itd. Może mieć problemy w pracy itd. To jego rodzinie współczucie się należy. Bo „ofiara” nie raczyła kupić za 5zł kamizelki lub jakichkolwiek elementów odblaskowych. A potem jeszcze beztrosko sobie dreptała drogą nie zważając na ruch samochodowy. Tyle w temacie.

    • Wyrazy współczucia dla rodziny. Na drodze trzeba być zawsze bardzo uważnym.

    • Każdy ma prawo do oceny. Wyobraź sobie to samo zdarzenie, ale pod innym katem. Mianowicie kierowca autokaru przejeżdżającego przez Ludwinów, bierze do ręki telefon żeby zadzwonić do bliskiej osoby że już niedługo będzie w domu. kieruje przez 2,5 sekundy wzrok na wyświetlacz a tu nagle buum! …. chwila nieuwagi nieraz dużo kosztuje

  2. Niestety takich wypadków będzie jeszcze sporo. Kierowcy spodziewają się pieszego tylko wtedy, gdy go dzięki odblaskom zobaczą. Nie będą się wpatrywać w ciemnicę, czy czasem ktoś nie idzie poboczem. Z kolei piesi muszą zrozumieć ten fakt i jeśli chcą przeżyć, muszą pomyśleć o własnej ochronie (kamizelka , odblaski i światełka).
    Musi jednak trochę czasu upłynąć i ludzi być potrąconych zanim się ta fatalna sprawa unormuje.

  3. Kiedy ten tępy wiejski naród zrozumie, że poruszanie się po słabo lub nie oświetlonych drogach bez odblasków to jak rosyjska ruletka. Tablica ze znakiem „teren zabudowany” nie wytwarza pola ochronnego pieszego. Co z tego ,że nie miał obowiązku posiadania odblasków skoro nie żyje.Za chwilę pojawią się komentarze, że winny kierowca a nie pieszy bo to teren zabudowany i pieszy nie miał obowiązku posiadania elementów odblaskowych. Niewidoczny pieszy na drodze nawet w terenie zabudowanym SAM SOBIE JEST WINIEN.

  4. Ile jeszcze tych niepotrzebnych śmierci? Tragedii dla rodzin i kierowców? Odblaski to jedna strona problemu druga to brak chodników i latarni. Chociaż jak ostatnio na Janowskiej nawet to nie pomogło.

  5. Czas najwyższy wziąć się za pieszych a nie polować tylko na prawa jazdy !!

  6. Sezon na bezmyślnych pieszych dobrze rozpoczęty, codziennie jeden.
    Może powinna policja zacząć patrolować rano/wieczorem drogi i wlepiać mandaty za brak elementów odblaskowych.

    • Policja nie weźmie się za pieszych bo to jest niezgodne z „nowoczesną” europejską doktryną uważającą pieszych i rowerzystów za święte krowy a samochody fe i samo zło

  7. „Na co mnie ta kamizelka, ja widze samochód, to i samochód widzi mnie. To nic, że pada deszcz, widoczność słabiutka a ja jestem pewnie ubrany w ciemną odzież”…

  8. A nie było kolejnego wypadku tylko po godz 22 ? I zginął rowerzysta?

  9. Kiedyś wiozłem znajomą mojej matki która mieszka na wsi… Była noc. Ładna pogoda. Środek lata. Jedziemy..jedziemy aż nagle ciocia mówi. „Łojej…po cóż te wsystkie znaki tako świcą? Prądu dla naszego rządu nie szkoda? Przecie auto ma świtła i znaki widać” Byłem w szoku. Kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak działają odblaski. Pewnie jak by kupiła sobie jakąś odblaskową kamizelkę to szukała by miejsca gdzie można włożyć baterie…

  10. Chwila – teren zabudowany, wymogu posiadania odblasków nie ma.
    Za to zasada „nie widzę, nie zapier_alam” kierowcę nadal obowiązuje.
    Dlatego w terenie nieoświetlonym zawsze patrzę czy nic nie widać w światłach nadjeżdżających z przeciwka lub tych jadących przede mną… a jak brak nadjeżdżających z przeciwka/ludzi przede mną to używam magicznej dźwigni (ta po lewej od kierunkowskazów daje magiczne właściwości, gdy zostaje popchnięta w kierunku „od siebie”).

    • Nie pisz o pchaniu magicznej dźwigni, bo niejeden ją sobie połamie i będzie miał do Ciebie pretensje… pzdr

      • No tak, zwłaszcza jak „nigdy nie używał, bo po co?”.
        Jechałem raz ze znajomym w nocy. Po kilkudziesięciu kilometrach zapytał, czy mi się chce tak non-stop przełączać krótkie-długie… bo on to jeździ tylko na krótkich bo mu się nie chce. I tak jeździ większość kierowców… nie wie po co długie, nie wie (jak nie ma akurat bezobsługowych pod tym względem ksenonów) co to pokrętło korektora pozycji reflektorów… kierunkowskazów używa do sygnalizowania wykonywanych już manewrów.

    • Uważasz, że dać się zabić w terenie zabudowanym bez obowiązku posiadania odblasków, jest przyjemniej i chwalebniej, niż w terenie niezabudowanym, łamiąc dodatkowo głupi przepis? Ale nasze ustawodawstwo jest durne prawie we wszystkich kodeksach, drogowego nie wyłączając. Przepis oczywiście powinien mówić o drodze nieoświetlonej, a nie o terenie niezabudowanym. Ale dla prawników ważniejsze, żeby potem łatwiej było rozstrzygnąć sprawę w sądzie, niż żeby ludzie żyli. Wiadomo: dyskusja czy droga w danym miejscu jest oświetlona, czy już nie bardzo może się na wokandzie ciągnąć miesiącami…

      • Uważam, że z racji dozwolonych w zabudowanym prędkości bardzo trudno jest kogoś zabić (o ile nie wtargnie tuż przed nadjeżdżający samochód) jeżeli się patrzy, gdzie się jedzie. A jak się nie widzi, gdzie się jedzie, to się nie jedzie. 5 osób nie zginęłoby we wczorajszym wypadku na A1, gdyby kierowca stosował się do tej prostej zasady (wiem, wiem, nie jest normalne, że w poprzek autostrady stoi naczepa ciężarówki… ale żeby wjechać w nią pełnym gazem, bez hamowania, też trzeba jechać „w ciemno”).