W jednej z lubelskich dzielnic nieznany sprawca przebija opony w prawidłowo zaparkowanych autach. Co ważne, niektórych pojazdów nie rusza. Sprawą zajmuje się policja.
Aż by się przydało wrzucić modlitwę polaka z „Dnia świra”
gj
Widzę na tym forum więcej takich świrów jak ten od szpikulca. Nie dobrze się robi od takich lokalnych pseudopatriotów którzy dzielą ludzi na podstawie tablic rejestracyjnych. Ci na obcych blachach prawdopodobnie płacą w Lublinie więcej podatków niż Ci pożal się Boże inteligentni inaczej. No to czekam na lawinę pomyj…
ms
Wiecie co, wszyscy pseudopatrioci Wielkiego Miasta Lublin, mieszkam na tej ulicy od ponad dwóch lat, razem z mężem wynajmujemy mieszkanie w domu wolnostojącym, oboje pracujemy, płacimy rachunki, dbamy o mieszkanie. Faktem jest że nie mamy możliwości parkowania na posesji, bo po prostu nie ma miejsca. I teraz powiedzcie mi, czy mamy mniejsze prawo od reszty mieszkańców parkować samochód na poboczu? Zaznaczam na POBOCZU! Nie na chodniku, nie na trawniku. Jakoś innym mieszkańcom nie przyszło do głowy spuszczanie powietrza z kół kiedy parkuje sie na przeciwko ich domu, tylko ten jeden widać strasznie smutny człowiek (tak smutny jak wy) ma z tym problem. Nie pozdrawiam
Lubelak
Parę osób niech rozstawi kamerki skierowane na swoje auta i sprawca prędzej czy później się znajdzie. W każdym razie ten szeryf parkingowy to jakaś umysłowa ameba… Pozdrawiam normalnych.
Taka sama akcja była kilka lat temu na Glinianej, jakiemus społeczniakowi nie pasowało, że studenty parkują na miejscach mieszkańców i przebijał oponki. Naśladowca albo ten sam typ.
aa
Ja bym się jednak zastanowiła czy faktycznie parkując nie utrudniam innym przejazdu.
Z tego co widziałam, samochody na flakach stały tylko na skrzyżowaniu Słonecznej z Pszenną.
W dziwny sposób nie podobało sie to panom w dostawczakach wiozących jedzonko do Stokrotki lub innej Żabki. Smieciarze też szczęsliwi nie byli nie mogąc wjechać w ulicę bez ryzyka uszkodzenia zaparkowanego na łuku skrzyżowania samochodu. Takie akcje zazwyczaj kończą sie cudownym zniknięciem powietrza w którymś z kół. O ile panowie są w dobrym humorze. W przypadku gorszego przyjeżdża straż miejska z lawetą i koszt beztroski lub nieuctwa jest sporo wyższy. To samo dotyczy parkowania na trawnikach w całej okolicy. Można, ale należy sie liczyć z utratą 300 zł. Pozdrawiam:)
ms
Nam spuszczono powietrze kiedy samochód nie był zaparkowany na skrzyżowaniu, tylko przed samochodem zaparkowanym właśnie na tym na skrzyżowaniu, więc myślę że to nie Panowie z dostawczaków bądź śmieciarki.
Aż by się przydało wrzucić modlitwę polaka z „Dnia świra”
Widzę na tym forum więcej takich świrów jak ten od szpikulca. Nie dobrze się robi od takich lokalnych pseudopatriotów którzy dzielą ludzi na podstawie tablic rejestracyjnych. Ci na obcych blachach prawdopodobnie płacą w Lublinie więcej podatków niż Ci pożal się Boże inteligentni inaczej. No to czekam na lawinę pomyj…
Wiecie co, wszyscy pseudopatrioci Wielkiego Miasta Lublin, mieszkam na tej ulicy od ponad dwóch lat, razem z mężem wynajmujemy mieszkanie w domu wolnostojącym, oboje pracujemy, płacimy rachunki, dbamy o mieszkanie. Faktem jest że nie mamy możliwości parkowania na posesji, bo po prostu nie ma miejsca. I teraz powiedzcie mi, czy mamy mniejsze prawo od reszty mieszkańców parkować samochód na poboczu? Zaznaczam na POBOCZU! Nie na chodniku, nie na trawniku. Jakoś innym mieszkańcom nie przyszło do głowy spuszczanie powietrza z kół kiedy parkuje sie na przeciwko ich domu, tylko ten jeden widać strasznie smutny człowiek (tak smutny jak wy) ma z tym problem. Nie pozdrawiam
Parę osób niech rozstawi kamerki skierowane na swoje auta i sprawca prędzej czy później się znajdzie. W każdym razie ten szeryf parkingowy to jakaś umysłowa ameba… Pozdrawiam normalnych.
no fajnie tam macie
Taka sama akcja była kilka lat temu na Glinianej, jakiemus społeczniakowi nie pasowało, że studenty parkują na miejscach mieszkańców i przebijał oponki. Naśladowca albo ten sam typ.
Ja bym się jednak zastanowiła czy faktycznie parkując nie utrudniam innym przejazdu.
Z tego co widziałam, samochody na flakach stały tylko na skrzyżowaniu Słonecznej z Pszenną.
W dziwny sposób nie podobało sie to panom w dostawczakach wiozących jedzonko do Stokrotki lub innej Żabki. Smieciarze też szczęsliwi nie byli nie mogąc wjechać w ulicę bez ryzyka uszkodzenia zaparkowanego na łuku skrzyżowania samochodu. Takie akcje zazwyczaj kończą sie cudownym zniknięciem powietrza w którymś z kół. O ile panowie są w dobrym humorze. W przypadku gorszego przyjeżdża straż miejska z lawetą i koszt beztroski lub nieuctwa jest sporo wyższy. To samo dotyczy parkowania na trawnikach w całej okolicy. Można, ale należy sie liczyć z utratą 300 zł. Pozdrawiam:)
Nam spuszczono powietrze kiedy samochód nie był zaparkowany na skrzyżowaniu, tylko przed samochodem zaparkowanym właśnie na tym na skrzyżowaniu, więc myślę że to nie Panowie z dostawczaków bądź śmieciarki.