Konar spadł na jadącego citroena, wybił tylną szybę i uszkodził linię energetyczną (zdjęcia)
14:54 26-07-2024 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w czwartek na drodze powiatowej w miejscowości Wierzbie w gminie Stary Zamość. Prawdopodobnie silniejszy podmuch wiatru odłamał kilkumetrowy konar od przydrożnego drzewa, który następnie uderzył w przejeżdżającego citroena.
– Autem podróżowały dwie osoby z Tarnowa, w wieku 52 i 49 lat. Na szczęście nie odniosły obrażeń, nie potrzebowały też pomocy medycznej. Spadająca gałąź topoli o długości około 8 metrów i średnicy około 25 centymetrów oprócz samochodu uszkodziła także przebiegającą nad drogą linię energetyczną. Policjanci wstępnie ustalili, że drzewo, z którego odłamała się gałąź nie znajdowało się w pasie drogi, należało natomiast do właściciela działki – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej Policji.
Na miejscu interweniowali policjanci, strażacy oraz pracownicy pogotowia energetycznego. Na czas działań służb ratunkowych droga była nieprzejezdna.
– Zgodnie z Kodeksem cywilnym drzewa i inne rośliny są integralną częścią gruntu, na którym rosną. Zatem odpowiedzialność za nie spoczywa na właścicielu terenu, który powinien utrzymać je we właściwym stanie. Właściciel gruntu zobowiązany jest między innymi do tego, aby chore drzewo w porę zabezpieczyć w taki sposób, aby nie wyrządziło nikomu szkody – wyjaśnia aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.

fot. Policja Zamość

fot. Policja Zamość

fot. Policja Zamość
Gdyby nadal obowiązywało prawo Szyszki, właściciel mógłby zmurszałe drzewo wyciąć bez urzędniczych korowodów i nie byłoby wypadku.
Gdyby właściciel wyciął drzewo to do końca życia by się nie wypłacił. Prawo Bodnara działa i w zaświatach.
Stary tzw sokor – topola, bardzo kruche drzewo.
Przekleństwo naszych dróg.
A co w sprawie konara co na ludzi w parku Saskim na ludzi spadł?
Właściciel odpowiedział za szkody?
Lublin112 ma cykora i zamazuje tablice rejestracyjne hahaha…