Kolizje na ulicach Lublina. Tam możecie natrafić na utrudnienia w ruchu (zdjęcia, wideo)
09:16 19-10-2021 | Autor: redakcja

Od wtorkowego poranka w Lublinie towarzyszą nam opady deszczu. Na ulicach zrobiło się ślisko i niestety nie wszyscy kierowcy dotarli do celu.
Na ul. Głębokiej, pomiędzy skrzyżowaniami z ul. Filaretów i ul. Sowińskiego, doszło do zderzenia trzech pojazdów. Początkowo występowały utrudnienia z przejazdem, obecnie auta stoją częściowo poza jezdnią.
Do drugiego zdarzenia drogowego doszło w rejonie skrzyżowania ul. Diamentowej z ul. Wrotkowską. Przed godziną 9 uszkodzone pojazdy zostały usunięte z jezdni.
Na utrudnienia z przejazdem natraficie na al. Tysiąclecia, przed młynem Krauzego. Tam na miejscu wypadku pracują policjanci, zablokowany jest prawy pas ruchu.
(fot. nadesłane, wideo Tomasz)
A jeszcze śniegu ani przymrozków nie było – tylko deszcz.
Gdy pada śnieg, a drogi są zaśnieżone, to wypadków jest najmniej. Kolizji owszem jest więcej.
To taki niby paradoks. Jak z dziurawymi, wąskimi drogami. Na nich wypadki też się nie zdarzają.
jezdzic nie umiejoł
pisze sie nie umioł
No to zaraz zacznie się jazda z pieszymi i rowerzystami, którzy z racji warunków pogodowych, postanowili dostać się do: szkoły, roboty, sklepów i innych miejsc za pomocą własnego samochodu.
Macie rację z tym, że zachowują się oni jakby nie znali przepisów, a w posiadanie Prawa Jazdy weszli przez pomyłkę.
I nawet taki durny „pieszy zombie” nie odłoży telefonu podczas przejeżdżania przez przejście dla pieszych. A tyle się o tym mówi. A po kolizji, nie dość, że nie założy kamizelki, to jeszcze przebierze się w czarne ubranie.
Bywają tacy co po kolizji nie są w stanie założyć czegokolwiek. Na czarno ubierają ich wtedy w zakładach pogrzebowych (żeby wyglądali jak żywi).
Warunki jeszcze nie najgorsze, ale i nie najlepsze. Światła mijania (pomijając nakaz ich używania w każdych warunkach) by się na pewno przydały. Ale nigdy jeszcze pod artykułem dotyczącym zderzeń samochodów, nie wyczytałem informacji o stanie oświetlenia pojazdów.
Dziwne to, bo informacja o kamizelce u pieszego, czy lampce u rowerzysty zawsze jest informacją numer jeden w przypadku ich braku. W przypadku, gdy są – wtedy najczęściej się ten fakt pomija.
I standardowo bolt sie zalapal
Oczywiście przewoźnik Bolec musi być.
Padał deszcz jest ślisko, dodatkowo nie zachowujemy odpowiedniej odległości między autami a że zazwyczaj najbardziej oszczędzamy na oponach to mamy skutki. Mam w dwóch autach opony dobrej firmy i naprawdę trzeba jechać na granicy przyczepności żeby coś się stało.
Znowu to słynne przejście przed wiaduktem koło młyna.
Zlikwidować to przejscie p fizdu