Niedziela, 26 stycznia 202526/01/2025
690 680 960
690 680 960

Kolejny dzień poszukiwań 36-latki. Na miejsce przyjechali strażacy z Warszawy (wideo, zdjęcia)

Kolejny, siódmy już dzień trwają na Wieprzu poszukiwania 36-letniej mieszkanki powiatu lubartowskiego. Dzisiaj do akcji włączyli się strażacy z Warszawy ze specjalistycznej grupy ratownictwa wodno-nurkowego.

Kolejny dzień na Wieprzu w powiecie lubartowskim prowadzone są poszukiwania 36-letniej mieszkanki powiatu lubartowskiego, która w ubiegły piątek nieszczęśliwie wpadła do rzeki wraz ze swoim synkiem. Dziecko zostało odnalezione tego samego dnia podczas akcji ratowniczej, niestety zmarło w szpitalu.

W czwartek w poszukiwaniach biorą udział lubartowscy policjanci, płetwonurkowie z SPKP KWP w Lublinie, 2 specjalistyczne grupy ratownictwa wodno-nurkowego PSP z Lublina i Warszawy, a także strażacy z PSP w Lubartowie i Ochotniczej Straży Pożarnej z Kocka i Talczyna.

Do działań zadysponowane zostały trzy łodzie poszukiwawcze i 2 sonary, którymi funkcjonariusze będą przeczesywać dno koryta rzeki Wieprz. Poszukiwania rozpoczęły się od godzin porannych i będą trwały do późnego popołudnia.

Kolejny dzień poszukiwań 36-latki. Na miejsce przyjechali strażacy z Warszawy (wideo, zdjęcia)

Kolejny dzień poszukiwań 36-latki. Na miejsce przyjechali strażacy z Warszawy (wideo, zdjęcia)

Kolejny dzień poszukiwań 36-latki. Na miejsce przyjechali strażacy z Warszawy (wideo, zdjęcia)

(fot. wideo Policja Lublin)

7 komentarzy

  1. Ocena: 0

    Niech się znajdzie ta kobieta i nich ja pochowaja razem z dzieckiem. Brawa dla dzielnych strażaków że nie zaprzestają poszukiwań. Warunki nie sprzyjają na dworze, mam nadzieję że chociaż mają jakiś ciepły posiłek.

  2. Współczuję rodzinie tego czekania.

  3. Ocena: 0

    gdyby to moja, żona utonęła, sam bym poprosił, aby przerwać akcję poszukiwania ciała i wrócić bezpiecznie do bazy, aby po południu spotkać się mogli z ŻYJĄCYMI bliskimi – ale to zrozumieć chyba tylko może ktoś kto ceni życie, drugiego człowieka i kocha naturę

    osobiście chciałbym żeby po mojej śmierci ciało skremowali a prochy rozsypano gdzieś wysoko w górach albo do rzeki – tylko, że w naszej komunistycznej ustawie o grobach i grzebaniu zmarłych nic takiego nie wchodzi w grę i nawet urnę z prochami rząd zmusza nas do trzymania (płacenia) na cmentarzu….

    • Co za bez sensowny i nie istotny komentarz. Nie była to Twoja żona, i nie interesuje nikogo co ma się z Toba stać po śmierci, szczególnie, że taki masz na to wpływ..

    • Ocena: 0

      Nie chciałabym mieć męża z takim tokiem myślenia, zwyczajnie- nie można jej tam zostawić. Pewnie niebawem akcja zostanie przerwana, bo nie da się szukać w nieskończoność.

  4. Przecież tym ludziom za to płacą. Ty uważasz że jakby przyszedł mąż i powiedział żeby skończyli poszukiwania to oni by wrócili do rodzin… Chyba na bazę do końca służby. A z drugiej strony fajnie kochasz swoją żonę. Z tej wielkiej miłości bym mogła sobie pływać i pływać.

  5. Pewnie rozwodnik i na żonie mu nie zależy dlatego takie głupoty pisze. A twoje prochy to z chęcią bym wywalił ale do sedesu, tam byś poczuł zew wody i natury

Z kraju

Biznes i handel

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia