Kolejna manifestacja plantatorów malin. „Pracownicy sezonowi uciekają z pola” (wideo, zdjęcia)
19:05 29-06-2023
Kolejny dzień plantatorzy malin z regionu protestują przeciwko niskim cenom skupu malin. Początkowo blokowali drogę wojewódzką w miejscowości Elżbieta nieopodal Opola Lubelskiego, a potem również drogę krajową nr 74 w Annopolu w powiecie kraśnickim. W końcu przenieśli się pod zakłady przetwórstwa owoców, aby tam wyrazić swoje niezadowolenie związane z polityką cenową w skupach malin.
Protestujący sprawdzali między innymi ciężarówki wjeżdżające do zakładów przetwórstwa owoców, które docierają z różnych rejonów Europy, między innymi z Ukrainy. W czwartek po południu plantatorzy zebrali się przed zakładem w Osmolicach. Tam do protestujących wyszli przedstawiciele zarządu firmy. Plantatorzy zarzucali im, że firma sprowadza owoce z zagranicy, zamiast zakupić od nich owoce.
Zwracali uwagę na to, że cena jest zbyt niska, w stosunku do kosztów jakie ponoszą prowadząc plantacje malin, a także opłacając pracowników sezonowych, którzy obecnie zbierają owoce. Chcą, aby cena w skupie była o złotówkę wyższa, tak aby produkcja w miarę się bilansowała.
Jak udało nam się ustalić, obecnie pracownicy na plantacjach dostają w granicach 1.7 zł za kilogram zebranych malin. Przy obecnych cenach w skupach owoców prowadzenie plantacji jest po prostu nieopłacalne – wyjaśniają plantatorzy. W związku z tym zwrócili się do zarządu firmy z Osmolic o możliwie jak najwyższą cenę za przedawane owoce do zakładu.
Przedstawiciele zarządu przekazali, że nie są obecnie w stanie zapłacić więcej. Wiąże się to między innymi z kosztami prowadzenia zakładu, na które składają się między innymi pensje dla pracowników, a także koszty stałe, m.in. energia elektryczna, której ceny w ostatnim czasie znacznie wzrosły. Przekazali również, że owoce z Ukrainy to tylko niewielka część dostaw.
Dla porównania sytuacji obecnej, z tą sprzed roku wskazano, że malina wówczas kosztowała w skupie nawet 22 zł za kilogram. Obecnie jest ona w granicach 5 zł. Co więcej, plantatorzy mają również problemy z pracownikami, którzy słysząc ile mogą zarobić, po prostu nie przychodzą do pracy lub uciekają z pola. Wskazywali, że głównie są to pracownicy sezonowi ze wschodu. Jeden z plantatorów powiedział, że oprócz tego, że płaci od kilograma zebranych malin, to także zapewnia wyżywienie. Przy obecnej sytuacji z niepewną ceną malin w skupach, a także taką, że niektóre skupy w ogóle nie wystawiają tej ceny, plantatorzy nie są w stanie powiedzieć pracownikom, którzy są u nich na plantacji, ile tak naprawdę mogą im zapłacić i ile ostatecznie u nich zarobią za zbiór malin.
Plantatorzy między innymi z powiatów opolskiego i kraśnickiego zapowiedzieli kolejny protest, 3 lipca na ulicy Przemysłowej w Opolu Lubelskim. Mówią wprost, że jeżeli nadal będzie taka sytuacja, to będą zmuszeni interweniować wyżej, w ministerstwie. Obecne protesty i manifestacje, a także blokady dróg, w żaden sposób nie zmieniły trudnej sytuacji plantatorów. Planowane są dalsze rozmowy z firmami w regionie odpowiedzialnymi za przetwarzanie malin.
Zapraszamy do obejrzenia relacji wideo ze spotkania plantatorów mali z przedstawicielami firmy Osmofrost w Osmolicach
(fot. wideo lublin112.pl)
przecież UE dopłaca do upraw-co się dzieje z tymi pieniędzmi?
Nie rozumiem w czym problem. Przecież w Polsce wszystko jest ok. Pewnie „to sztuczny problem”, jak to mawia mały. Ja mu ufam. To dobry pan. O, i dzieli się kasą. Tamci to jedli ośmiorniczki i kupowali zegarki.
A ci dziś kradną miliardy. Bo już nie miliony. I dra gebe nam się należy. Premie ,dodatki! Posady. Nagrody.
Rolnicy to chciwa grupa społeczna.
Sie wieśniacy poubierali. W głowach się przewraca. W tym roku liczyli na nowe mercedesy za maliny a tu zonk.
Zamiast meroli będą skody.