Kobieta zasłabła, na pomoc ruszyli świadkowie i strażak. Kobiecie zostały przywrócone czynności życiowe
08:16 31-05-2023 | Autor: redakcja
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę w świetlicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Niedzieliskach. Kobieta przygotowywała tam dania na uroczystość rodzinną. W pewnym momencie 50-latka zasłabła.
– Strażak na sygnał syreny alarmowej pojawił się w strażnicy OSP i uzyskał informację od świadków zdarzenia o zasłabnięciu kobiety. Na miejscu świadkowie tego zdarzenia uciskali klatkę piersiową. Strażak niezwłocznie podjął szybkie i skuteczne działania. Po dokonanej wstępnej ocenie u kobiety u której nie stwierdził oznak życia (brak oddechu i tętna), przystąpił do czynności ratowniczych z wykorzystaniem defibrylatora AED do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Kobiecie zostały przywrócone czynności życiowe – relacjonuje zdarzenie oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Zamościu mł. bryg. Marcin Żulewski.
St. ogn. Zbigniew Bylina na co dzień pełni służbę w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej w Szczebrzeszynie, a w czasie wolnym od służby jest członkiem OSP w Niedzieliskach.
– Zachował się w taki sposób, jak powinien się zachować każdy w sytuacji gdy zagrożone jest zdrowie lub życie ludzkie. Udowodnił, że strażak zawsze nawet w czasie wolnym od służby śpieszy z pomocą – dodaje mł. bryg. Marcin Żulewski.
(fot. PSP Zamość)
Brawo!!!!
Na sygnał syreny alarmowej pojawił się tylko jeden strażak, i to przyjezdny, a reszta strażaków ochotników z Niedzielisk ? Umieją użyć defibrylatora, czy tylko ten jeden pan?
Czemu nikt nie wspomina jakiego zawodu byli świadkowie ?? Rolnikowi już się nie należy podziękowanie?
Wspomina, wystarczy przejrzeć u nas wpisy.
Jakoś nie mogę się doczytać innego zawodu wymienionego w artykule. Bycie świadkiem a wezwanie do zdarzenia to ogromna różnica.
Widocznie osobom tym nie zależało na nagłaśnianiu ich udziału w tym zdarzeniu na naszym portalu.
Jakie wpisy, gdzie? Jest informacja jedynie o świadkach.
Nie byliśmy na miejscu, nie pytaliśmy uczestników akcji ratunkowej o profesje.
Pozdrawiamy
Nigdy nie próbuj zwracać uwagi naszym pisarzom. Nie tolerują krytyki i zwracania im uwag. Z moich obserwacji w dość odległym czasie wynika że to ( w ich mniemaniu) zespół nieomylnych fachowców najwyższych lotów.
1. Redakcja ma zawszę rację!
2. Nawet gdy nie ma – patrz punkt 1!
No tak… Bo ratownik medyczny po służbie to już nie ratownik tylko jeden z nic nieznaczących gapiów, a strażak/policjant ZAWSZE funkcjonariusz.
„Zachował się w taki sposób, jak powinien się zachować każdy w sytuacji gdy zagrożone jest zdrowie lub życie ludzkie.” Teoretycznie tego artykułu być nie powinno. Teoretycznie wielkiego podziwu wokół osoby strażaka również. Niestety ogromna większość ludzi jest zobojętniała na dziejącą się obok krzywdę innych, nie reaguje i nie niesie pomocy, gdy sytuacja tego wymaga. Jedynie pojedyncze jednostki są w stanie odpowiednio zainterweniować, niekoniecznie wykształcone z ratownictwa, ale po prostu empatyczne i odważne. Dlatego takie zachowania, jak powyżej, są chwalone i rozgłaszane. I chwała świadkom oraz p. Bylinie za tę pomoc!
Ogniomistrz Bylina spod Lublina, mistrz wszystkich ogniomistrzów!
Strażaki są super chłopaki.
Zuch ogniomistrz! Zuch!
Eh większość nie docenia a nawet szydzi… Ale jak coś się dzieje to większość się rozbiega albo udaje że nie widzi a taki funkcjonariusz obojętnie jakiej profesji idzie tam skąd reszta ucieka bądź stoi i się przygląda. Brawo dla tego Pana. Liczy się skuteczność. Uratował więc należy się szacunek a że to strażak więc wykazał się swoim wyszkoleniem. BRAWO.