Kiełczewice Górne: Nie żyje mężczyzna przejechany przez samochód. Leżał na jezdni
23:43 30-09-2015
Do wypadku doszło w środę około godziny 21 na drodze pomiędzy Zakrzówkiem a Strzyżewicami. Samochód osobowy przejechał leżącego na jezdni pieszego. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący renaultem, jadąc w kierunku Strzyżewic, po wyjechaniu z łuku drogi dostrzegł znajdującą się na jezdni ludzką postać. Zaczął od razu hamować, jednak manewr się nie powiódł i najechał na leżącego w poprzek pasa ruchu mężczyznę.
O zdarzeniu natychmiast powiadomione zostały służby ratunkowe, na miejsce przyjechali ratownicy medyczni oraz policja. Niestety na pomoc było już za późno, mężczyzna zginął na miejscu w wyniku ciężkich obrażeń ciała. Ofiarą jest około 50-letni mieszkaniec jednej z pobliskich miejscowości.
Jak ustaliliśmy na miejscu zdarzenia, jadący z naprzeciwka kierowca, mrugał prowadzącemu renault o zagrożeniu. Jednak ten, najprawdopodobniej zbyt późno zorientował się o co chodzi. Wstępne wykluczono, by w zderzeniu brał udział inny pojazd.
W miejscu wypadku cały czas trwają czynności prowadzone przez policjantów pod nadzorem prokuratora. Droga jest całkowicie zablokowana. Utrudnienia mogą potrwać nawet do godziny 2.
Wyświetl większą mapę
Galeria zdjęć
(fot. lublin112)
2015-09-30 23:20:27
Jakie latarnie tam? Wójt włącza je o 16, a o 18 już ciemno bo kasę lepiej w kiermane wziąć niż na prąd wydawać.
A milicjanty zamiast czekać na okazje w Strzyżewicach przy aptece niech się wezmą za tych wsioków co łażą wieczorem bez odblasków, a o rowerzystach bez oświetlenia to już nawet nie wspominam(zwłaszcza debile na trasie do Niedrzwicy)
Miejsce w którym doszło do potrącenia jest oddalone o ponad 200 m od zakrętu – więc nie ma mowy o jakimś zaskoczeniu z tego powodu. Droga jest dobrze oświetlona. Nie ma możliwości nie zauważyć tam człowieka, który leży w poprzek drogi jadąc nawet 150 km/h – tam z daleka jeża widać na drodze – wiem, bo jeżdżę codziennie (przy zapalonych latarniach oczywiście). Kierowca pewnie jechał szybciej niż to 40 km/h, ale to i tak nie miało znaczenia moim zdaniem – musiał się zagapić albo ten mężczyzna przewrócił się prosto pod nadjeżdżający samochód (np zsunęła mu się noga z chodnika) albo nadjeżdżający z przeciwka mrugający odwrócił jego uwagę od jezdni / oślepił.
Znałem go, to był dobry kompan, niejedną buteleczkę sie razem opróżnilo! wiec morda! połozył sie i odszedł i trzeba to uszanować! poza tym na lubelszczyznie ginie najwiecej osób lezacych na drogach w całej Polsce, takie województwo gdzie po robocie trzeba pociągnac prytke, szczególnie na wsi, taki wschodni zaścianek PiSdzielski i tyle!
Lepiej podatki umorzyć, niż latarnie włączyć. Cóż, gmina Strzyżewice.