Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jeżdżą po lodzie quadami i samochodami. Jest już pierwsza ofiara śmiertelna

Ślady kół bez problemu można odnaleźć zarówno na tafli lodu na Zalewie Zemborzyckim, jak też na niektórych jeziorach Pojezierza Łęczyńsko – Włodawskiego. Tymczasem ratownicy mówią wprost – jeżdżenie pojazdami po lodzie to jawne igranie z życiem.

Pomimo licznych ostrzeżeń wciąż wiele osób nic sobie nie robi z zagrożenia i wchodzi na zamarznięte rzeki i zbiorniki wodne. Jedni spacerują, inni jeżdżą na łyżwach, kolejni zaś łowią ryby. Tymczasem lód, pomimo tego, że wydaje się bezpieczny, wcale taki nie jest. Jak wyjaśniają strażacy, którzy specjalizują się w zimowych akcjach ratunkowych, nie ma czegoś takiego, jak bezpieczny lód. Są miejsca, gdzie pokrywa lodowa ma kilkadziesiąt centymetrów grubości, jednak kilka kroków dalej, może mieć zaledwie kilka centymetrów. Lód potrafi być popękany, co sprawia, że nie ma już pełnej wytrzymałości.

O ile przy takich mrozach, jakie panowały w ostatnim czasie, lód powinien wytrzymać pod ciężarem człowieka, to może nie utrzymać pojazdu. Coraz więcej jest przypadków, kiedy osoby poszukujące ekstremalnych wrażeń wjeżdżają na lód quadami, a nawet samochodami osobowymi. -To jest igranie z życiem – tłumaczą ratownicy, którym pokazaliśmy wykonane w niedzielę na Zalewie Zemborzyckim zdjęcia.

– Każdego roku lód pęka pod ciężarem ludzi, więc nie ma co liczyć, że wytrzyma ciężar pojazdu. Uda się raz, drugi, trzeci, ale za kolejnym razem dojdzie do tragedii. Tak jak to miało miejsce w województwie zachodniopomorskim – dodają.

Wczoraj dwóch mężczyzn wjechało quadem na zamarznięte jezioro Dłużec w Baniach. Lód nie wytrzymał, załamał się i obaj mężczyźni wpadli do wody. Jednemu z nich udało się wydostać na brzeg i wezwał pomoc. Drugi razem z pojazdem zniknął pod wodą. Dzisiaj po południu strażacy odnaleźli na dnie jeziora pojazd i ciało drugiego z mężczyzn. Ocalały 45-latek w momencie zdarzenia był pijany.

(fot. nadesłane)
2017-02-15 22:18:10

12 komentarzy

  1. błagam, nie powstrzymujcie tych ludzi, skoro chcą opuścić pulę genów pozwólcie im

  2. Selekcja naturalna działa w najlepsze hehe tak trzymać driftujta gdzie się da 😀

  3. Sami sobie winni. Jak głupi to niech chodzi,jeździ czym chce. Wpadnie pod lód ok.sumy też muszą coś zjeść. Nie żałuję kretynów .

  4. Piękna wiadomość o pijakach.Więcej takich.

  5. Jest pieniążek nie ma rozumu boga sie nie boi,smierc czycha dobre etaty sie zwalniają.

  6. życzycie ludziom złego czy was jad i zawiść bierze że ktos ma quada a was nie stać. sam bym pojeździl na sankach podczepionych na quadzie. pozdro

    • a jak 🙂 zawiść i zazdrość aż kipią hehehe. quady są najbardziej znienawidzone, bo są po prostu dla większości za drogie. Nie ma się co przejmować, psy szczekają a karawana jedzie dalej… 😉
      pozdr

    • malucha se kup za 500 pln i podczep do niego sanki. Satysfakcja gwarantowana, jak przy kładzie.

  7. W zachodniopomorskim lód ma 8cm grubości, a u nas 30 cm, jest to inny region, u nas można jeszcze jeździć starem po lodzie.

  8. Jasio Groszek (nie mylić z fasolą)

    Mnie też jakoś nie żal durniów niedbających o własne zdrowie i życie.
    I wcale nie dlatego, że nie mam quada.

  9. Quad, quadem. Ale wygłaszanie teorii, że lód po tylu miesiącach mrozu jest niebezpieczny dla człowieka na niego wchodzącego to już herezje. Oparzeliska (jeśli w ogóle piszący mają pojęcie co to takiego) widoczne są gołym okiem, z daleka i na wodach typowych dla naszego regionu występują bardzo bardzo rzadko, a lodu o grubości 30-40cm „popękanego” to jeszcze chyba nikt nie widzial, no chyba ze po przeplynieciu lodolamacza.

Z kraju