Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jeszcze przez tydzień można zwiedzać wystawę dyplomantów Wydziału Artystycznego UMCS. Lubelskie Centrum Konferencyjne zaprasza (zdjęcia)

Na parterze Lubelskiego Centrum Konferencyjnego (ul. Grottgera 2), w jego bocznej sali, można oglądać wystawę wybranych dyplomów zrealizowanych w Instytucie Sztuk Pięknych Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Zbiór dziesięciu obrazów olejnych Patryka Pykacza, zatytułowany „Semiwar” ukazuje pogłosy wojny odbijające się echem w człowieku współczesnym. Przynależności do nacji, ustroje polityczne, czy funkcjonowanie wielkiego miasta – wg autora – posiada w sobie realne zagrożenie, zarówno fizyczne, jak i prześladowanie psychiczne. Wykreowana większość obrazów powstała w oparciu o monochromatyczne zdjęcia, a twórca pragnął dostrzec w nich drugie tło, eksponując wewnętrzne przeżycia, zapewne już nieżyjących osób.

– Obrazy powstawały na podstawie szkicu kalkowego za bazę mając starą fotografię – tłumaczy Patryk Pykacz. – Zależnie od efektu, jaki pragnąłem osiągnąć, niektóre tła są wykonane farbą fasadowo akrylową, goldpastą, bądź stworzone sprayem przepuszczonym przez szablon. Wszystkie pierwsze plany zostały wykonane farbą olejną. Format obrazów malarskich jest zależny od przedstawianej dokładności sceny. Warto zaznaczyć, że nie pragnąłem umieszczenia świata przedstawionego w realizmie, a oddać wrażenie „wypełniania obszarów”, niczym w prostym programie graficznym. Uznałem, że taki sposób kładzenia farby najbardziej wpisze się w czasy współczesne, nie zaś upodobnienia do koloryzowanej przeszłości. Wszystkiemu towarzyszą intensywne barwy wpisujące się w POP-art, które mają podkreślić odległość czasową, przeciwieństwo monochromatyczności, zaburzyć rzeczywistość, zaznaczyć podziały ideologiczne człowieka.

Dyplom artystyczny Marii Savytskiej, zatytułowany „City Reflections” składa się z 5 obrazów przedstawiających kartograficzne wzory  miast, które autorka odwiedziła i które pozostawiły ślad w jej pamięci. Prace zrealizowane zostały w technice olejnej na płótnie z wykorzystaniem technik pozłotniczych.

– W pierwszej kolejności proces ten polegał na przygotowaniu płótna do złoceń – czyli impregnacji jego powierzchni żywicą naturalną – informuje Maria Savytska – w moim przypadku szelakiem. Wykonaniu złoceń z płatka na mikstion olejny, zabezpieczeniu powierzchni złota werniksem syntetycznym, a następnie przeniesieniu rysunku na płótno. Końcowym, a zarazem najbardziej istotnym i pracochłonnym etapem było drobiazgowe pokrywanie tła czarną farbą i pozostawianiu złota w miejscach tworzących sieć ulic. Wybór złota jako głównego materiału odgrywa kluczową rolę w pracach prezentowanych w cyklu dyplomowym, ponieważ dostarcza dodatkowych doświadczeń wizualnych poprzez jego efemeryczny charakter, który zmienia się w zależności od światła i przestrzeni. W procesie malowania myślę o każdym miejscu, tworząc w ten sposób rodzaj klasyfikacji dzielnic, układów dróg i indywidualnej pamięci selektywnej, której mieszkańcy używają do poruszania się po mieście. Kształtowanie moich prac odbywało się w taki sam sposób, w jaki krajobraz i układ ulic wpływają na rozwój miast: każda ulica w mieście to jeden pasek złota obmalowany czarną farbą olejną, to budynki wzdłuż moich tras, podróży lub drogi do szkoły, tajemniczy niezbadany labirynt życiowych zdarzeń. Tematyka mojej pracy inspirowana jest urbanizmem, sztuką dekoracyjną, obsesją drobnymi szczegółami i nostalgią za miejscami które odwiedziłam. Miasto jest pojęciem dość szerokim nie tylko we współczesnym malarstwie. W moim cyklu dyplomowym nie jest ono przedstawione tylko jako banalny wizerunek mapy. To także rysunek abstrakcyjny, który dla mnie jest nośnikiem głębszej idei – idei które odzwierciedlają nasz związek z życiem w mieście.

Głównym założeniem ideowym pracy Magdaleny Tywoniuk „Miasto. Czarne na białym” jest sformułowanie własnej wizji przestrzeni urbanistycznej autorki.

– Zrealizowałam je, wykonując rzeźby na wzór piramid z abstrakcyjnym spojrzeniem na formę – wyjaśnia Magdalena Tywoniuk. – Chciałam im nadać wrażenie wielowymiarowości nie tylko przez kształt, ale również przez rysunek. Moja praca dyplomowa jest nawiązaniem do rysunków Franka Millera, wybitnego amerykańskiego twórcy czarno-białych komiksów z gatunku noir. Zainspirowała mnie jego czarna, ostra kreska oparta na silnych kontrastach, dynamicznym i niesymetrycznym kadrowaniu. Szczególnie inspirująca stała się dla mnie wizja fikcyjnego Basin City (Miasto Grzechu), którą starałam się przeobrazić w coś własnego, indywidualnego. Niepowtarzalny klimat z grą światła i kreski, stosunek pól białych do zamalowanych, perspektywa, zbliżenia, kadrowanie, te wszystkie elementy spróbowałam wykorzystać do swojej wizji miasta. Dzięki temu rysunek nadaje rzeźbie bardziej architektoniczny wyraz oraz wypełnia przestrzeń z możliwością przeżywania jej wymiarów. Uproszczona trójwymiarowa forma ostrosłupów została nieco zmodyfikowana poprzez skręcenie ich wierzchołków w różne strony, po to, aby nadać im więcej dynamiczności oraz uprzestrzennienia. Celem stworzenia tej pracy było wykonanie obiektu, który będzie posiadał cechy zmiany i wzajemnego powielania. Świat jest fraktalny, a moja praca stara się uwydatnić ten fakt poprzez modyfikację elementów bazowych, dzięki czemu można reprodukować kolejne elementy stosując analogię.

Tematem i główną inspiracją dyplomu Magdaleny Wróbel „Album osobisty” stały się fotografie z rodzinnego albumu.

– Zdjęcia te często grają główną rolę w moich rysunkach, zatem w projekcie będącym zwieńczeniem studenckich dokonań postanowiłam połączyć prywatne rysunki z techniką graficzną poznaną w trakcie studiów – informuje Magdalena Wróbel. – Do dyplomu nie wybrałam przypadkowych zdjęć, postanowiłam poruszyć bliski mi temat jakim jest porównywanie ze sobą rodzeństwa, w tym wypadku bliźniąt. Razem z siostrą jako bliźniaczki, często byłyśmy traktowane do przesady po równo, ludzie zapominali, że jesteśmy osobnymi bytami, często przypominali sobie to jednak w zbyt śmiały sposób, poprzez głośne porównywane nas ze sobą. Jeśli jedna się źle zachowała to obrywało się obydwu, wymieniano, która zdolniejsza w tym czy w tym, która bardziej taka czy taka, wrzucając na tym samym w określone role. Zjawisko „zszywania” nas widoczne jest właśnie na fotografiach rodzinnych: dwie bardzo podobne istotki ustawiane są sztucznie do zdjęć, czasem w wyrazistych strojach wyglądają jak ozdóbki; robią wszystko razem, nawet gdy tylko jedna wydaje się zainteresowana danym zajęciem; zdjęcia brata są mniej pozowane. W zestawie grafik pojawiają się też dwie prace w plenerze pokazujące piękno rodzeństwa, z tego względu iż nie chciałam by dyplom posiadał wyłącznie negatywny wydźwięk. Omawiany problem jest warty zauważenia, jednak z mojego prywatnego doświadczenia nie jest bardzo traumatyczny. To pewne, że ludzie często są irytujący ze swoimi komentarzami w stronę bliźniąt, jednak z przyzwyczajenia potrafię się nawet nie obrazić, gdy ktoś myli moje imię z imieniem siostry. Każdej pracy na wystawie towarzyszy komentarz nawiązującymi swą formą do podpisów w rodzinnych albumach. Podpisy z delikatnymi pretensjami odnoszą się do problemu, napisane są prostym językiem w lekko komediowym tonie.

Ekspozycja czynna jest w godzinach otwarcia LCK, potrwa do 15 sierpnia br.  Autorami prezentowanych dzieł – graficznych, malarskich i rzeźbiarskich – są: Patryk Pykacz, Maria Savicka, Magdalena Wróbel oraz Magdalena Tywoniuk.

(fot. tekst Leszek Mikrut)

Komentarze wyłączone

Z kraju