Jechała 132 km/h i nie zatrzymała się do kontroli. Pojazd dachował
12:00 02-11-2015
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 21. Policjanci z drogówki pełniący służbę w miejscowości Bełżec dokonali pomiaru prędkości pojazdu marki Renault jadącego od strony Tomaszowa Lubelskiego. Jak się okazało auto mknęło w obszarze zabudowanym 132 km/h. Mundurowi dali sygnał do zatrzymania jednak kierująca zignorowała funkcjonariuszy i rozpoczęła ucieczkę.
– Policjanci ruszyli w pościg radiowozem dając sygnały dźwiękowe i świetlne, aby kierująca się zatrzymała. Po wjechaniu na drogę nieutwardzoną i przejechaniu około 100 metrów kierująca renaultem straciła panowanie nad pojazdem uderzył w przydrożne drzewa, co spowodowało wywrócenie się samochodu na dach. Policjanci będący zaraz na miejscu podbiegli do samochodu po czy pomogli wysiąść z niego kobiecie i dwójce dzieci 8 i 11 lat – opisuje zdarzenie mł.asp. Agnieszka Gromek z tomaszowskiej Policji.
Na szczęście osobom jadącym pojazdem nic się nie stało. Kierująca była trzeźwa. Kobieta powiedziała policjantom, że obawiała się utraty prawa jazdy dlatego uciekała.
– 33-latka myślała że konsekwencje będą mniejsze jak nie zatrzyma się do kontroli. Powiedziała, że miała zamiar zgłosić się na drugi dzień na komendę – dodaje mł.asp. Agnieszka Gromek.
Okazało się, że kilka dni wcześniej kobieta została zatrzymana przez ITD w Tarnawatce. Tam za przekroczenie prędkości otrzymała mandat w wysokości 400 zł i 10 pkt karnych.
2015-11-02 11:48:47
(fot. Policja Tomaszów Lubelski)
I zróbmy zrzutkę na antykoncepcję żeby się debilka już nie rozmnożyła.
a z kąd ta pani była
Z kontowni byla.
Odebrać jej dzieci, zanim będzie za późno!
Nie straciła przyczepności tylko wcześniej przed wjazdem do lasu wyłączyła światła w celu zgubienia pościgu. Miała dobry plan jeśli się bała. Wymyśliła rozwiązanie, którego nie powstydziłby się ktoś z grupy prawdziwych czarnych osobowości. Przede wszystkim zgubić ogon. Las był dobrym rozwiązaniem.