Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jechał rowerem po chodniku, potrącił pieszą. Kobieta trafiła do szpitala

We wtorek na jednej z ulic Łęcznej doszło do potrącenia pieszej przez rowerzystę. Kobieta z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala.

Do zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 12 na ul. Górniczej w Łęcznej. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku z udziałem pieszej i rowerzysty.

Ze wstępnych ustaleń łęczyńskich policjantów wynika, że 63-letni mieszkaniec Łęcznej jadąc rowerem po osiedlowym chodniku potrącił pieszą. 64-letnia kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala.

Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności wypadku.

(fot. lublin112.pl – ilustracyjne)

39 komentarzy

  1. I dlatego nie jeździ się po chodnikach.
    Nawet jak obrażenia pieszej będą niegroźne, to jak go pozwie o odszkodowanie to może na ładne parę tysięcy popłynąć.

    • „Kuba” – jaki ty kolejny raz jesteś wszystkowiedzący.
      Jackowski przy tobie to pikuś.
      Oczywiście, że poniesie konsekwencje.
      Tylko powiedz skąd wiesz, że nie został spełniony jeden z warunków zezwalających na jazdę rowerem po chodniku?
      Z fusów czy kryształowej kuli? 🙂

      • Jesli jechał po drodze osiedlowej to prędkośc dozwolona jest z pewnoscią ponizej 70-u. Swoją drogą to policja powinna skuteczniej egzekwowac ograniczenia prędkości nawet te do 30/godz wtedy rowerzysci nie bali by się tak bardzo jeżdzić jezdnią . Tak są do jazdy jezdnią (jesli nie ma ddr) zobligowani i ja zachecam, bo tez im więcej rowerów na drodze tym skuteczniej spowolni to ruch samochodów. Samochodów które w terenie zabud. bo głównie o takie miejsca chodzi jezdzą ZA SZYBKO.!!!!

        • AAA – a co do dopuszczalnych warunków jazdy rowerem po chodniku ma wspomniana przez ciebie prędkość 70 km/h ???

      • A skąd wiesz, że „rowerzysta” jadący np. ekspresówką, w rzeczywistości nie porusza się takim rowerem z mocnym silnikiem, że ten „rower” to już motocykl. Bez tablic, nie zarejestrowany, bez świateł, itp – ale motocykl, więc może poruszać się po drodze ekspresowej.
        W ten sposób, zakładając coś prawdopodobnego – ale tylko teoretycznie, można niemal każdą regułę podważyć. A dobrze wszyscy wiemy, że jazda rowerami po chodnikach stała się w Polsce normą.

      • Zgodnie z przepisami nie jeden z warunków a kilka (na ulicy 70+km/h, nie ma ścieżki, a chodnik ma więcej niż dwa metry). Chyba, że ma się pod opieką dziecko to lat 10, to wtedy bezwzględnie. Skoro to była osiedlowa uliczka, a nie jest nic napisane o dziecku to nie miał prawa tam być 🙂 Jak 3/4 rowerzystów, których widzimy na chodnikach.

        • „KmK” – w sensie jeden z trzech punktów opisanych w przepisach.
          Opiekując się osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem (punkt 1) nie musi być również złych warunków pogodowych (punkt 3).
          To, że nie napisali czy opiekował się taką osobą lub czy w tym czasie była burza nie przesądza jeszcze o niczym.
          Artykuł kończy się zdaniem „Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności wypadku”.

          Natomiast nie wiem skąd wymyśliłeś te 70 km/h.
          Jest za to we wspomnianym paragrafie mowa o drodze, po której pojazdy mogą poruszać się z prędkością większą niż 50 km/h.
          Ale tak dokładnie wygląda u nas znajomość przepisów.
          Na zasadzie kiedyś jakiś kolega tak powiedział to pewnie tak jest 🙂

          • Czytaj dokładnie. Napisałam „chyba, że…”. Co do tych 70 to pomyłka z mojej strony. Chodzilo O to co koledze wyżej o prędkości na drodze osiedlowej. O moją znajomość przepisów nie martw się 🙂
            Powtórzę, bo Twój wywód nie zmienia tego, że marne prawdopodobieństwo, że spełniał warunki umożliwiające pod kątem prawnym poruszanie się rowerem po chodniku.
            Oraz nie zmienia faktu, że jest winny i kropka 🙂
            Śmieszą mnie błazny rowerowe na drogach osiedlowych, drogach o niskim natężeniu ruchu, które poruszają się po chodnikach. Nie rozumiem ich wyboru. O znajomości przepisów nie mówię.

      • Stąd wiem, że rowerzysta nawet jeśli ma prawo jechać po chodniku, to ma zachować szczególną ostrożność i ustępować pierwszeństwa pieszym. Skoro wjechał w pieszą, to chyba jej tego pierwszeństwa nie ustąpił.
        Nieprawdaż?

        • Kuba – Dlatego napisałem, że poniesie konsekwencje za potrącenie pieszej.
          Chodziło mi wyraźnie o twoje stwierdzenie, że nie jeździ się po chodnikach.
          Zapytałem skąd wiesz, że nie został spełniony jeden z warunków zezwalających na jazdę rowerem po chodniku?
          Tyle w temacie.

      • przepisy jednoznacznie określają kto i kiedy może jechać rowerem po chodniku i kto jest na chodniku najważniejszy.

  2. W Lublinie ma się pojawić 8 e-rowerów dla Policjantów i Strażników miejskich. Czy oni także będą poruszać się tymi rowerami po chodnikach? Kto jak kto, ale Ci to powinni przepisy znać i ich przestrzegać.

  3. Warto w takim artykule przypomnieć, że jazda rowerem (każdym innym pojazdem oczywiście także) po chodniku jest zabroniona.
    Huragany w Polsce nie występują, gołoledź zdarza się rzadko i w tylko zimie (kiedy rowerzyści jeżdżą samochodami) – a dróg z dopuszczalną prędkością >50km/h w Łęcznej nie ma ani jednej, wiec proszę nie pisać o wyjątkach, bo one nigdy nie zachodzą.
    Jedyny wyjątek to jazda z dzieckiem (dziecko jedzie na swoim rowerze).

    • Poczytaj może przepisy o ruchu drogowym.
      O huraganie tam nic nie ma.
      Ale jest za to między innymi silny wiatr, ulewa, gęsta mgła.
      Czy silny wiatr musi od razu być huraganem?

      • „huragan” to tylko taka metafora bardzo niekorzystnych warunków. Chciałem podkreślić tym tylko to, że lekki wiaterek, czy mżawka to nie są warunki zezwalające na jazdę po chodniku oraz to, że w polskich warunkach pogodowych może kilka dni w roku łapie się na to, by było zezwolenie na jadę po chodniku.

        • Co nie zmienia faktu, że bardzo ogólnikowo wspomniałeś tylko o jednym z dopuszczalnym warunku czyli warunkach pogodowych.

  4. Trzeba nie mieć instynktu samozachowawczego, żeby chodzić po chodnikach, po których poruszają się rowerzyści.

  5. Zanim kolejnym razem wsiądzie na rower, to się drugim razem zastanowi i pojedzie samochodem. Nie po to wymyślono samochody, żeby jeździć jak w XXI wieku w jakiś europejskich lewackich miastach.

    • Łęczna to takie wielkie miasto, że wszędzie dojechać samochodem jest niewiele wolniej niż rowerem. Straży Miejskiej nie ma więc z parkowanie też nie ma problemu – parkuje się na chodniku czy trawniku i nawet nikt nam uwagi nie zwróci, bo to miasto robotnicze.

  6. Efekt nowych przepisów. Piesi czują się Świętymi Krowami już nawet na chodnikach i nawet zapominają podnieść rękę gdy chcą nim przejść.

  7. Ja informuję, że jeżdzę jezdnią rowerem (pieszo chodzę również jezdnią jesli samochody zastawiają chodnik) i nie zamierzam grzecznie z niej schodzić tylko dlatego ze jezdnią jedzie samochód. To zdecydujcie się samochodziarze czy wybieracie jezdnię czy chodnik bo na jedno i drugie nie ma zgody.

    • W tym, że jedziesz rowerem jezdnią – nie ma niczego niezwykłego. W tym, że omijasz przeszkodę na chodniku idąc jezdnią – także nie ma niczego niezwykłego, bo korzystanie z jezdni przez osobę poruszającą się pieszo nie jest zabronione (w przypadku niedrożnego chodnika, pobocza).
      Jedynie należy pamiętać, żeby nie wejść niespodziewanie na jezdnię, bo (jeżeli będzie to gwałtowne i nie do przewidzenia dla kierujących) może to być uznane za wtargnięcie – co jest wykroczeniem i może skutkować spowodowaniem wypadku.

  8. no ico sie jej stało sinaki
    jakby jego potracił samochod to trup
    widzicie roznice ? drobną ?

Z kraju