Jechał peugeotem, w pewnym momencie przed pojazdem pojawiło się 2-letnie dziecko
15:42 20-04-2021
Do zdarzenia doszło wczoraj na terenie Krasnegostawu. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem 2-letniego dziecka.
Jak ustalili policjanci pracujący na miejscu zdarzenia, 2-letnia dziewczynka będąca pod opieką babci podczas zabawy na „jeździku” wyjechała na jezdnię z terenu ogrodzonej posesji wprost przed jadący samochód osobowy.
Na szczęście kierowca peugeota szybko zareagował i natychmiast zahamował. Jak wynika z ustaleń, nie doszło do potrącenia 2-latki, która prawdopodobnie sama przewróciła się przez pojazdem.
Dziecko nie posiadało widocznych obrażeń, jednak z uwagi na jego wiek, zostało przewiezione na badania do szpitala w Lublinie. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i tego samego dnia opuściło szpital.
(fot. pixabay.com)
M.in. z tego powodu prędkość pojazdów w obszarze zabudowanym ogranicza się.
Czy rodziców pozbawiono już praw rodzicielskich czy jeszcze się zastanawiają?
Gdyby za każde takie (lub podobne) zdarzenie pozbawiać praw rodzicielskich, to wszyscy spędzilibyśmy młodość w domu dziecka.
Rozważmy teraz to samo zdarzenie, ale z pojazdem poruszającym się szybciej – przekraczającym dopuszczalną prędkość.
Załóżmy, że dochodzi do potrącenia. Czy taki kierujący Waszym zdaniem nie byłby winny (współwinny) potrącenia?
O winie osoby opiekującej się dzieckiem chyba nie ma co mówić, bo jest ewidentna. Pytam tylko o odpowiedzialność kierujących lekkomyślnie przekraczających prędkość z przekonaniem, że nic złego od tego nie może się wydarzyć.
Moim zdaniem wina kierującego, któryby przekroczył prędkość byłaby oczywista. Jeżeli przepisy nakazują jechać z określoną prędkością to za jej przekroczenie należy karać bez względu na zachowania innych osób. Chyba, że mamy stan wyższej konieczności np. jazda z rodząca kobietą do szpitala. Niedawno czytałem o kierowcy, na którym wymuszono pierwszeństwo a który został ukarany mandatem za nadmierną prędkość. I słusznie a kto ma wątpliwości ten… taki gliniany.
2-letnie dziecko na jeździku zaskoczyło kierującego samochodem? Z jaką prędkością poruszał się ten nieletni pirat drogowy? Jeżeli widoczność nie była jakoś znacząco ograniczona, to wydaje mi się, że trudno być zaskoczonym takim wtargnięciem.
Masz racje wydaje Ci sie.
Czy 2m/s to niewystarczająca prędkość, by dziecko wyjeżdżające zza przeszkody – np. żywopłotu/zaparkowanego na poboczu samochodu znalazło się na pasie ruchu tuż przed maską nadjeżdżającego samochodu? A to tylko 7,2 km/h. Ale to raczej zbyt trudne dla Ciebie – może miałeś pod górkę do szkoły, albo sam kiedyś wyjechałeś na takim jeździku wprost pod koła i teraz przeżywasz tu swoją niepełnosprawność…
Pozwólmy Franiowi prowadzić ten monolog…
a nieprawdę pisze?
Lubelskie to wiadomo, zakładam że pijana była.
Babcia czy młoda? Wyrażasz swoje przemyślenia w niejasny sposób.Jak można cię zrozumieć?