Dwaj 14-latkowie umówili się na pojedynek na pięści. W ruch poszedł nóż 12:05 07-07-2022

Całe zdarzenie miało miejsce kilka dni temu na terenie dzielnicy Wrotków w Lublinie. Policjanci ustalili, że dwaj 14-latkowie umówili się na pojedynek na pięści, którego powodem miały być wcześniejsze nieporozumienia. Jak się okazało, jeden z nich nie miał zamiaru się bić.
– 14-latek zabrał ze sobą dwóch kolegów, którzy od razu zaatakowali pokrzywdzonego. Nieletni przytrzymując bili 14-latka po całym ciele. W pewnym momencie jeden z nich wyciągnął nóż, który przyłożył poszkodowanemu do szyi, następnie zagroził mu zabójstwem. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane telefonem komórkowym – relacjonuje komisarz Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.
Pokrzywdzony nastolatek przyszedł na komisariat z ojcem, aby zgłosić całe zajście. Mundurowi szybko ustalili i zatrzymali obu sprawców. Policjanci zabezpieczyli także nóż, przy pomocy którego kierowane były groźby. Nieletni przyznali się do pobicia oraz złożyli wyjaśnienia. Ich sprawa niebawem trafi do sądu rodzinnego i nieletnich.
(fot. pixabay.com)
a ten gnój, co zasad nie rozumie, powinien być pokarany. 14 lat, jak go dobrze sprać, to może się jeszcze nauczy. na solówkę dwóch kolegów z narzędziami zabrać…
Typowy motorowiec.
Lubelska patologia. Na solówkę z ziomkami i sprzętem, szczyle po 14 lat. Klasyczne ćwierćmózgi.
Młodzi kibice Motura Lublin. Oni nie potrafią na solo tylko w kupie mocni. Fujary.
debry lublina Motor vs BKS
Walka na pięści przyniesie nieszczęście!
Straszliwe ciosy – łamią się nosy!
wczesnie zaczeli ciekawe jak skonczy patologia
Ale zdziczenie obyczajów. Kiedyś nie do pomyślenia. Leżącego się nie kopało, tylko czekało aż wstanie i przyjmie postawę. W latach siedemdziesiątych w ZSE na Długiej wszelkie nieporozumienia rozwiązywało się po lekcjach za budynkiem WZGS na ,,torach”. Jednak stronnicy zarówno jednej jak i drugiej strony pilnowali, by walka na pięści była czysta. Biło się do momentu poddania się lub do pierwszej krwi. Gdzie te czasy?
Oczywiście, że to zdziczenie, oczywiście, że internety, smartfony i przede wszystkim te frikfajtowe gale, gdzie nie ma sportowej rywalizacji, tylko „konflikty”, „dymy”, „nienawiść” i krzewienie kultu rozwiązywania problemów (nawret jeśli są one tylko sztuczne, dzieci w to wierzą) przez pięści nie pomagają, wręcz szkodzą, ale mi się wydaje, że i tak w tych czasach młodzież jest spokojniejsza. nie rozumiem tego zdziwienia ogólnego. ja pamiętam mroczne lata 90, byliśmy my, normalni, i margines prawdziwych bandziorów w szkole, którzy siali terror, kradli, bili, cięli nożami, serio u was tego nie było ? krojenie było na porządku dziennym, dziś w szokle raczej nikt nikogo nie skroi, bo tysiąc kamer, nauczyciele wyczuleni itp.
Gdzie ty w tych „mrocznych latach 90tych” do szkoły chodziłeś? Na Bronxie w NY czy w South Central w LA? 🙂 Bo chyba nie w Lublinie. Owszem zdarzały się nastoletnie bandziorki, ale co najwyżej mieli kuratora za pobicie, a nie „siali terror, kradli, bili, cięli nożami”.
kiedyś to było. ktoś coś gadał? miał problem? solówka!
i nawet jak wygrał, to wiedział jak smakuje cios w zęby i się uspokoił…
a teraz każdy chrzani co chce, bo za nic nie odpowiada. dostanie, to przyjdzie z mamusią i dzielnicowym i będzie szczekał dalej.
Dokładnie albo te opisane sytuację miały miejsce w USA albo przed autor posta wypil przed snem za dużo soku jabłkowego…
Kopać nie wolno było. Dopiero filmy Punk Tfu zmieniły te zasady.
Za moich czasów to grało się PAŃSTWA I MIASTA, rzucając scyzorykiem w ziemię, a następnie odznaczając swoje terytorium…
znaczy przegral, skoro nie dal rady na piesci i musiał łamac zasady, nic juz z takiego nie wyrosnie