Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Na cmentarzu miał wykorzystać upośledzoną 26-latkę. Śledczy uznali, że kobieta nie protestowała, więc gwałtu nie było

Prokuratura Rejonowa w Zamościu umorzyła prowadzone od lutego śledztwo w sprawie gwałtu, do jakiego miało dojść na jednym z podzamojskich cmentarzy. Śledczy ustalili, że niepełnosprawna 26-latka miała zdolność rozpoznania czynu, więc jeżeli nie protestowała, do seksu nie była zmuszona.

Sprawa dotyczy głośnego zdarzenia z listopada 2016 roku. W rocznicę śmierci swojego ojca, upośledzona intelektualnie 26-latka udała się na cmentarz, aby na jego grobie zapalić znicze. Kobieta po przebytym w młodości wypadku doznała krwiaka mózgu i przeszła poważną operację głowy. Od tamtej pory wymaga opieki, używa tylko pojedynczych słów, które rozumieją tylko osoby znające ją dłużej. Z cmentarza kobieta wróciła zapłakana i roztrzęsiona. Nie chciała jednak powiedzieć matce, co jest przyczyną jej nietypowego zachowania.

Po kilku dniach, podczas warsztatów terapii zajęciowej, 26-latka powiedziała wychowawczyni, że chyba jest w ciąży. Opiekunce oraz psychologowi udało się nakłonić ją na zwierzenia. Jak określiła, dotykał ją starszy pan, który niedawno był u niej w mieszkaniu. Jak się okazało, był to mieszkający w sąsiedniej miejscowości mężczyzna, który wcześnie montował w jej domu instalację centralnego ogrzewania. Wykonany przez opiekunkę test ciążowy potwierdził, iż niepełnosprawna kobieta spodziewa się dziecka.

Matka 26-latki natychmiast skontaktowała się z mężczyzną. Ten nie ukrywał, że na cmentarzu spotkał jej córkę, oraz odbył z nią stosunek. Tłumaczył jednak, że kobieta nie protestowała, więc wszystko odbyło się za jej zgodą. Gdy dowiedział się, że zostanie ojcem, zadeklarował, iż pomoże dziecku. W styczniu wycofał się jednak ze złożonej wcześniej obietnicy, co więcej zaczął nękać rodzinę i straszyć. Groził m.in. że pozostałe córki także niebawem będą spodziewać się dzieci, zaś kobiecie może stać się coś złego.

Dlatego też o sprawie powiadomiona została policja a następnie prokuratura. Jak twierdziła matka poszkodowanej, mężczyzna doskonale wiedział, iż jej córka jest niepełnosprawna intelektualnie. Dlatego też wiedząc, że ta nie będzie protestowała, podstępem ją wykorzystał. Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie art. 198 Kodeksu Karnego czyli doprowadzenia osoby upośledzonej do obcowania płciowego.Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.

Po przesłuchaniu obu stron, świadków a także zapoznaniu się z opiniami biegłych, śledztwo zostało umorzone. Uznano bowiem, że nie wystąpiły znamiona czynu zabronionego. Mianowicie z opinii biegłych wynika, iż 26-latka była zdolna do rozpoznania swoich czynów, a więc miała świadomość tego co robi. Skoro więc nie protestowała, nie można mówić o gwałcie. Umorzone zostały również dwa pozostałe wątki postępowania, mianowicie kierowania gróźb pozbawienia życia wobec matki poszkodowanej jak też gróźb dotyczących wykorzystania jej małoletnich córek. W pierwszym przypadku śledczy uznali, że nie ma ono znamion czynu zabronionego, natomiast w drugim przypadku brakuje dowodów uzasadniających, że mężczyzna miał zamiar popełnić owe czyny.

Rodzina 26-latki nie zgodziła się z decyzją prokuratury i złożyła zażalenie. Jego zasadność oceni sąd.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-09-12 17:40:10

51 komentarzy

Z kraju