Brali towar na raty, nie zamierzali za niego płacić
11:38 21-10-2017
Dwóch mieszkańców Łęcznej oszukało kilka sklepów ze sprzętem RTV i AGD. Łupem mężczyzn padł sprzęt elektroniczny o wartości blisko 10 tys. złotych.
51-latek i 37-latek kupowali na raty lodówki, kuchenki oraz drobne AGD. Nie mieli jednak zamiaru za nie płacić. Starszy z mężczyzn, na którego zawierane były umowy kredytowe składał fałszywe oświadczenia o tym, że zatrudniony jest jako inżynier górnik w kopalni. Podawał przy tym nieprawdziwe dochody i deklarował, że będzie spłacał kredyt.
Oszustwo szybko wyszło na jaw. Kryminalni ustalili, że mężczyźni nie mieli zamiaru płacić za towar.
Mundurowi w ostatnich dniach zatrzymywali i rozliczali sprawców z popełnionych przez nich czynów. W trakcie przeszukania mieszkania młodszego z nich znaleźli i zabezpieczyli znaczną część wyłudzonego sprzętu AGD.
W piątek mężczyźni trafili przed oblicze prokuratora i usłyszeli zarzuty. Wobec 37-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Popełnione przez oszustów czyny zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności.
2017-10-21 11:29:49
(fot. Policja Łęczna)
To teraz tym się zajmuje policja ? Jak niby na to wpadli ?
Niby czy ma się zajmować? Szukaniem piesków co chuć poczuły? Na to są odpowiedni paragrafy. Myślisz, że w Policji sami jasnowidze siedzą? Widocznie poszkodowany zgłosił fakt, jak raty za sprzęt nie wpływały. Po nitce do kłębka. Oj Ada, Ada. Czasem myśleć wypada.
A wystarczyło za każdy ze sprzętów zapłacić tylko pierwszą ratę i już bank nie mógłby potraktować tego jako wyłudzenie. Policja miałaby związane ręce.
Jak by tak było to by płacili. Uwiarygodniało by to przy kolejnych zakupach takiego „kredytobiorcę”. Myślisz, że to działa jak przy alimentach, że zapłacisz 50 zł z tysiąca i to oznacza, że się nie uchylasz i nic ci mogą zrobić?
o tym samym pomyślałam
Na mój adres przychodzą listy z różnych instytucji pożyczkowych -pożyczki brane przez internet a także pożyczka z banku na zakup komputera. Oszust posłużył się tylko moim adresem. Imię i nazwisko jego nie jest mi znane. Bank domagał się abym udowodniła że ten człowiek nie mieszka pod moim adresem. Przychodził człowiek z windykacji . Zgłosiłam na policję ale oni powiedzieli że nie mam czym się przejmować bo to tylko mój adres został użyty a nie dane osobowe. Wciąż przychodzą listy i tylko czekać aż przyjdzie kolejny windykator. Policja na moją prośbę nie może sprawdzić peselu podanego w umowie o pożyczkę bo to nie ja jestem poszkodowana. Trudna sytuacja.