Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Będzie miał 82 metry długości i zobrazuje dzieje Lubelskiej Fabryki Samochodów Ciężarowych. Nowy mural w Lublinie

Na murze oporowym przy ul. Mełgiewskiej powstanie mural nawiązujący do historii i działalności Fabryki Samochodów Ciężarowych. Wybrano właśnie zwycięski projekt. Komisja konkursowa przyznała też jedno wyróżnienie.

Lubelskie Centrum Kultury rozstrzygnęło konkurs, którego celem było wyłonienie projektu koncepcyjnego muralu o tematyce związanej z historią i działalnością Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie. Miejscem przewidzianym do realizacji muralu jest mur oporowy przy ulicy Mełgiewskiej. Mural ma mieć wymiary 82 metry długości i 2,3 metra wysokości. Z tego 10 metrów z prawej strony mogło być przeznaczone na umieszczenie logotypów sponsorów.

Jak podkreślają organizatorzy konkursu, w projekcie muralu musiały zostać zawarte sceny z historii Fabryki Samochodów Ciężarowych, w tym między innymi związane z otwarciem fabryki oraz wydarzeniami Lubelskiego Lipca `80 i stanu wojennego `81. Do tego oczywiście nie mogło zabraknąć produkowanych przy ul. Mełgiewskiej pojazdów takich jak m.in. Lublin 51, Żuk w rożnych wersjach, Lublin I, II i III oraz SKOT. Projekty prac przyjmowane były do 20 sierpnia.

Udział w konkursie zgłosiło 11 osób, przesyłając 12 projektów. Komisja konkursowa wybrała pracę, której autorem jest Olaf Cirut. Jak wskazuje autor, projekt składa się z 12 sekwencji obrazujących dzieje Lubelskiej Fabryki Samochodów Ciężarowych. Malowidło wykorzystuje fakturę i kolor betonowego muru oporowego. Pierwszy segment przedstawia początek dziejów FSC czyli zjazd z taśmy montażowej Gaza 51.Drugi segment to wizerunek I wersji Żuka malowanej w karminowo-ceglaste pasy.Scena trzecia, to kolejka po pieczywo do produkowanego od 1967 roku Żuka do przewozu artykułów spożywczych. Panel czwarty to rok 1972 i rozwinięta produkcja samochodów pożarniczych. Scena piąta to ironiczne nawiązanie do propagandy sukcesu epoki Gierka i zakładowego wyjazdu na grzyby z kultowego serialu Zmiennicy Stanisława Barei.

Panel szósty przedstawia możliwości załadunkowe Żuków i powszechność ich użycia – tu nawiązując do filmu Nie ma mocnych Sylwestra Chęcińskiego.Panel siódmy to bezpośrednie nawiązanie do Lubelskiego Lipca i drastycznego podniesienia cen mięsa, co stało się jednym z zarzewi robotniczych wystąpień. Rok 1981 to Stan wojenny, brutalne interwencje ZOMO, ORMO i wojska na wyposażeniu którego znajdowały się produkowane w Lublinie pod kryptonimem S-260 SKOT-y, wykorzystywane w czasie wolnościowych wystąpień opozycji. Lata 90. XX wieku, to okres powolnego wyłączania produkcji Żuków i pojawienie się Lublinów oraz Honkerów. Ciekawostką jest fakt wyprodukowania 17 sztuk Żuków A09 w wersji Autocamping. Końcowe panele przedstawiają samochody Lublin do prototypowej wersji Lubo. Malowidło kończy ciemna powierzchnia muru z logotypami FSC i sponsorów

Olaf Cirut otrzymał za to nagrodę w wysokości 3000 zł. Dodatkowo, przyznano specjalne wyróżnienie za projekt muralu autorstwa Marcina Czai. Nagrodzono go kwotą w wysokości 1000 zł. Zwycięski projekt można obejrzeć TUTAJ, wyróżniony zaś TUTAJ.

(fot. LCK)

11 komentarzy

  1. 3 tys trochę bieda za taki projekt i tyle pracy.. heh

  2. „Drugi segment to wizerunek I wersji Żuka” – dobrze, że nie ostatniej.

  3. A co się stało z tą fabryką?
    Zamiast marnować pieniądze podatników stwórzcie warunki do rozwoju i powstawania fabryk.
    Uroczystości pod bramami fabryk, które doprowadzono do ruiny i rozkradziono.
    Żenada. Nawet nową WSKę na etapie projektów uwalili.
    A zresztą po co coś produkować? Zagramaniczne lepsiejsze i ładniejsze.

    • Żuk ale z innych

      Bo zagraniczne lepsze. Lublin 51 to radziecki GAZ wciśnięty nam przez tych co trzymali łapę na naszej gospodarce – pamiętał przedwojnie – duzy i paliwożerny. O ile żuk w momencie poczatku produkcji nie był najgorętszy na tle konkurencji to juz po paru latach był totalna porazk. Podobnie było z nowym Lublinem. Na polskie realia , dla nas był idealny, w zestawieniu z konkurencja był przeżytkiem. Późniejsze próby ratowania przez amz czy pasagona wiele nie zmieniły – gdyz zmiana detali jak reflektory nie poprawiły ani jakos i ani komfortu ani właściwości jezdnych.

      Były to auta na miare naszych czasów – i na miare naszej siły produkcyjnej. Na odwal montowane, zero ochrony antykorozyjnej, materiały do produkcji wynoszone przez pracowników ( kto miał kogos w FSC wie o czym mowie – karoseria żuka czy Lublina po miesiące postoju i utleniania sie pod chmura trafiała na „lakiernie” gdzie dawano natrysk tak jak stało, a antykorozja ładowała na ogrodzeniu działeczki badz handlowana prywaciarzom. Ustrój uczył rozkradać co państwowe i tak o to skończyła fabryka. Od prezesów bo szarych robotników – wszyscy wynosili.

  4. Lublin był tani, miał niezły silnik diesla (włoski) i był popularny bo można go było przeładować dwukrotnie 🙂

  5. Tak czy inaczej, historycznym wspomnieniem po polskiej motoryzacji w Mieście Inspiracji zostaną nam ruiny FSC, Ursusa i mural…
    Dużo jak na polską gospodarkę…

  6. fabryka mebli bodzio nie utrzymała fsc????

  7. Jeżeli nie było kasy na nowe projekty i badania to można było kupić licencję, zamiast produkować długi. Na tym muralu powinni się znajdować ojcowie tej pożarki.

Z kraju