Będą pieniądze dla świdnickiego szpitala. Wkrótce ruszą prace remontowe
07:13 14-04-2018
W świdnickim szpitalu z roku na rok rośnie liczba rodzących się dzieci.
– W 2013 roku przyjęliśmy 673 porody, w kolejnym 711, później 808 i 854. W ubiegłym roku liczba wzrosła do 924 dzieci. Zdecydowanie coraz więcej przyjmujemy pacjentek ze Świdnika. Są to, między innymi panie, które kilka lat temu rodziły pierwsze dzieci w Lublinie, a teraz przychodzą na nasz oddział. Robimy wszystko, aby mamy były zadowolone z pobytu u nas – mówiła kilka tygodni temu dr Lidia Pachuta-Węgier, kierownik oddziału noworodków z patologią noworodkową w świdnickim szpitalu.
Do Świdnika licznie przybywają również przyszłe mamy z całego powiatu i spoza niego. Oddział może pochwalić się także II stopniem referencyjności. Dzięki temu lekarze mogą zajmować się też skomplikowanymi porodami. Przedstawiciele SP ZOZ starają się jak najwięcej inwestować, również w tę część placówki, która przeznaczona jest do opieki nad przyszłymi mamami i noworodkami. Także w tym roku zwrócili się o pomoc finansową do władz miejskich i spotkali się z pozytywną reakcją.
– Bardzo mi zależy, żeby coraz więcej dzieci w jak najlepszych warunkach, przychodziło na świat w naszym mieście. Liczą się konkrety. Dlatego przekażemy pieniądze szpitalowi powiatowemu na remont pięciu sal dla mam z noworodkami – mówi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika.
Dyrektor SP ZOZ, nie ukrywa, że bardzo cieszy go taka decyzja.
– Dzięki tej inwestycji, każda sala przeznaczona dla matki z dzieckiem będzie wyremontowana. Odnowione zostaną także sanitariaty – mówi Jacek Kamiński. – W zeszłym roku mieliśmy poważną inwestycję na oddziale noworodkowym. W tej chwili toczą się jeszcze drobne prace na oddziale ginekologiczno – położniczym. Ale już teraz ta część szpitala wygląda wspaniale.
Na tym jednak nie koniec. Przedstawiciele ratusza mają dla władz SP ZOZ jeszcze jedną propozycję.
– Chcemy pomóc w sfinansowaniu wprowadzenia znieczulenia zewnątrzoponowego przy porodach w świdnickim szpitalu. To już standard w wielu placówkach, np. w Lublinie. Dzięki takiemu znieczuleniu mamy czują się bardziej komfortowo, zmniejsza się ilość cesarskich cięć, a dzieci rodzą się zdrowsze – tłumaczy Waldemar Jakson.
– To piękna deklaracja i bardzo życzliwie ją przyjmuje – odpowiada Jacek Kamiński. Dodaje, że samo wprowadzenie takiej procedury medycznej nie jest proste. – Problemem oprócz pieniędzy, jest też brak specjalistów – tłumaczy.
Zaznacza jednak, że szpital przygotuje odpowiedź na propozycję władz miasta i przedstawi kalkulację kosztów.
2018-04-14 07:05:03
(fot. pixabay.com)
I bardzo dobrze. Rodziłam tam w zeszłym roku i leżałam na świeżo wyremontowanej sali. Można powiedzieć, że prawie jak w domu. Opieka też bardzo dobra. Jedyny dobrze funkcjonujący oddział w tym szpitalu.
Rodziłam w tym szpitalu i jeszcze patologia ciąży jako oddział jest w porządku tak samo jak personel. Natomiast na oddziale noworodków tragedia pielęgniarki bez kultury o nic nie można zapytać to samo dotyczy przełożonej, ich jedynym zajęciem było picie kawy.