Awaria pojazdu przyczyną groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego (zdjęcia)
11:04 21-11-2019 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 9 na drodze S17 na pasie w kierunku Warszawy, pomiędzy węzłami Czechów i Rudnik. Pojazd osobowy marki Honda uderzył tam w barierę energochłonną.
Jak nam przekazano, w pojeździe w trakcie jazdy odpadło lewe przednie koło. Kobieta kierująca pojazdem straciła panowanie nad nim i uderzyła w barierę energochłonną.
Na miejscu interweniowała policja, na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Uszkodzony pojazd stoi na pasie awaryjnym, nie ma utrudnień w ruchu. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112.pl)
Takie właśnie mamy przeglądy techniczne… pełno trupów na ulicach.
Powiem Ci, że ja mam auto z 1999 r. jak mówi mój kolega prawie egz. kolekcjonerski. Co do stanu technicznego, hmm, w nocy, o północy mogę jechać tysiąc kilometrów. Ale masz rację, jest część użytkowników, którzy nie dbają o stare, tanie auta bo ich naprawa czy części w stosunku do ich wartości stanowią duży procent. Ale motoryzacja skończyła się wg mnie na samym początku XXI w.
To ałto serwisujo C&G?
MORZLIWE RZE TAK. GWARANCJA DO BRAMY.
A na poważnie jak można nie czuć ze coś jest nie tak z kołem? to nie tir. A no tak. Kobieta prowadziła.
To zdarzenie to odpowiedz na pytanie.
Dlaczego lepiej na ekspresówce jechać: 80, 100, 120km/h niż 140, 160, 200 km/h.
Nawet jeżeli jesteśmy przekonani, że w naszym samochodzie koła są zamocowane prawidłowo – to zawsze może się zdarzyć, że w innym pojeździe zaraz któreś odpadnie.
Zanim ktoś zada głupie pytanie – odpowiadam: Prędkość 80km/h to maksymalna dopuszczalna prędkość pojazdów ciężarowych ciągnących przyczepę/naczepę. Także na drodze ekspresowej.
Odpowiem sam sobie:
-najlepiej jeździć z prędkością: 1 km/h
-pierwszy śmiertelny wypadek drogowy zdarzył się przy prędkości 6,40000000 km/h.
Prędkość obrotowa naszej plamnety ziemi, na której właśnie przebywasz to około 1667 km/h na równiku, prędkość ziemi w okól słońca to około 30 km/s, czyli jakieś 110 tys km/h, prędkość ziemi w naszej galaktyce wynosi 792 000 km/h, prędkość całej naszej galaktyki, a w niej planety ziemia względem Wielkiego Atraktora to ponad 2 mln km/h, natomiast prędkości tego ostatatniego jeszcze nie znamy.
Czym więc jest to moje marne 80, 100, 120km/h niż 140, 160, 200 km/h, to tylko pierdnięcie, skoro i tak możemy się zdeżyć z czymś innym i to z o wiele większą prędkością.
Jesteś bardzo ciężko chorym człowiekiem. Nie myślałeś o eutanazji dla dobra swojego i innych?
Pewnie ktoś nie przykręcił porządnie po zmianie opon.
A skąd wiesz że były zmieniane opony . Jeżeli nie było zmiany opon , to same koła się nie odkręcają . Może coś ktoś .
A może strzeliła końcówka drążka i kolo sie urwało?
Przede wszystkim od samej końcówki drążka koło by się tak nie urwało!! Popatrz dokładnie na zdjęcie, a zauważysz, że koło jednak się nie urwało! Ewidentnie niedokręcone.
Zastanawia mnie, jak w ogóle ona nie zareagowała, przecież to cholernie musiało bić i czuć na kierownicy, że coś jest nie tak!! Nawet jak niedokręcone śruby by były, to tak szybko koło nie odpadnie i wcześniej słychać, że coś się dzieje. Ach te baby …
Widać na zdjęciu dokładnie, że lewe przednie koło się nie urwało tylko odkręciło, cała piasta z tarczą i zaciskiem jest na swoim miejscu, brak jest koła i nakrętek. Powinien za to beknąć wulkanizator, który prawidłowo nie dokręcił tego koła.
Nie to żebym, ale niedokręcone koło czuć i to bardzo, zwłaszcza na osi przedniej (skręcającej). Kierująca nie zauważyła hałasu i coraz większych wibracji na kierownicy?
Etam. To kobieta. Jej sprawdzanie dokręcenia kół po wizycie w wulkanizacji (po przejechaniu 50km) nie dotyczy.
Był taki przypadek ze baba przyleciała do jednego z zakładów wulkanizacyjnych po PÓŁ ROKU od zmiany kół z pretensjami ze jej się koło odkręciło.
Dziwi mnie głupota komentujących usprawiedliwiająca głupotę baby której koło odpadło…
Nie mam pojęcia jak można nie poczuć odkręconego koła z przodu przecież to bije kierownicą i słychać, że co się tłucze.
Ja kiedyś z niedokręconym kołem co prawda tylnej osi przejechałem trasę 100 km i coś mi lekko stukało, ale że był to ponad 20 letni pożyczony opel astra sądziłem, że to opona dostała bicia, bo też o złym wyważeniu koła mówił mi właściciel opla jak mi go pożyczał. Następnego dnia zrobiłem trasę z Lublina za Łęczną i jak wracałem zaczęło mocniej stukać. W Łuszczowie postanowiłem zjechać na przystanek i zobaczyć czy nie mam jakiegoś elementu w oponie, ale nie było, poruszałem kołem i wtedy zauważyłem lekki luz. Dokręciłem śruby i stukanie ustało. Więc kobiecina pewnie jeździła tak od dłuższego czasu. I myślała, że tak ma być, a pewnie niedouczony zmieniacz opon twierdził, że to przez złe wyważenie koła.
Przecież na wulkanizacji po zmianie kół zalecają sprawdzić dokręcenie śrub-nakrętek po mniej więcej 100 kilometrach, z powietrza się to nie wzięło jak widać na zdjęciach. Tylko musiało to tłuc i bić na kierownicy dłuższy czas więc dziwne ze pani się nie zainteresowała tylko parła do przodu.
Fajnie że mamy tylu mechaników na forum. A do tego takich którzy z kilku zdjęć wiedzą wszystko o aucie i jego historii. Ja gdy opowiadam przez telefon o awarii i wysyłam foto, mechanik zawsze mówi przyjedź. Najwyraźniej mam złego mechanika.