Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Solidarności: Wjechał oplem pod prąd, zderzył się z volkswagenem. Dwie osoby w szpitalu

Kolejny kierowca wjechał pod prąd w al. Solidarności w Lublinie. Tym razem zakończyło się to wypadkiem.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 21:30 na al. Solidarności w Lublinie. Pomiędzy al. Sikorskiego a al. Warszawską zderzyły się dwa samochody osobowe. Na miejscu interweniowały dwa zastępy straży pożarnej, dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz policja.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący oplem jechał al. Solidarności w kierunku Warszawy. Mężczyzna zignorował znaki drogowe i wjechał pod prąd. Tym samym doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka volkswagenem.

Jak nas poinformowano, dwie osoby zostały poszkodowane i przetransportowano je do szpitala. Były to pasażerki pojazdów: kobiety w wieku 37 i 60 lat. Badanie alkomatem wykazało, że obaj kierowcy byli trzeźwi. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Występują utrudnienia w ruchu.

(fot. lublin112)
2016-12-25 22:39:22

24 komentarze

  1. Ja wiem ze tam oznakowanie jest słabe ale jakby patrzył uważnie to by się nie wpakował.

  2. Kieliszek chciałeś coś dodać ?

    • A co ma kieliszek do tego??? To nie on wydaje idiotom uprawnienia do kierowania pojazdami….

      • Wypadków już było kilka , wjazdów pod prąd również a on jako przedstawiciel Urzędu Miasta Lublin zapewniał wielokrotnie że oznakowanie jest prawidłowe a jak widać po faktach nie jest !!!! To musiałem CI z rana wytłumaczyć bo jeszcze wódeczkę świąteczną masz w głowie.

        • Rozumiem, że masz pomysł jak poprawić w tym rejonie bezpieczeństwo i masz doświadczenie w tymczasowej organizacji ruchu. Zapewne Wykonawca jak i Policja chętnie wysłuchają Twoich rad.
          Lekceważenie nakazów i zakazów przez uczestników ruchu według Ciebie nie ma tu znaczenia?
          PS. Krytykować potrafi każdy, ale nie każdy potrafi budować…

          • Te TOR mądralo — po pierwsze to omijam ten bajzel drogowy, po drugie było już kilka przypadków wjechania pod prąd i kilka kolizji więc to CHYBA DOBITNIE ŚWIADCZY O TYM ŻE OZNAKOWANIE JEST SPIEPRZONE! Po trzecie o lekceważeniu przepisów nie wspominałem więc daruj sobie to sierdzenie..Jak nie umiesz wyciągać wniosków z wypowiedzi to sie nie odzywaj bo się kompromitujesz. Bez odbioru !

    • Kieliszek na to,jestem pusty proszę do pełna.

  3. Oznakowanie tragiczne, mało oczywiste, prawie jak w labiryncie. I niewiele trzeba by coś się tam stało… I ciemni jak w d…

  4. Statystycznie na 1000: 900 trzeźwych pojechało prawidłowo, 99 nietrzeźwych pojechało prawidłowo… i jedna trzeźwa kierująca pojechała nieprawidłowo. Wniosek: złe oznakowanie.

    • statystykę masz nie zdaną, błędne wnioski wyciągasz

    • To tak jak ze słynnymi filarami wiaduktu na Diamentowej, jak jeden na tysiąc dostąpi tam zaszczytu spotkania trzeciego stopnia zaraz jedni chcą zmiany profilu jezdni, inni marzą o barierach energochłonnych, wielu sugeruje przestawienie wiaduktu o 50 metrów w prawo, albo w lewo, a bardziej radykalni, natychmiastowego zaorania całej Diamentowej i okolic oraz wybudowania tego na nowo według ich projektów.

  5. Większość remontów w Polsce jest źle oznakowana, a ten to już naprawdę tragicznie! W cywilizowanych krajach taki remont „swiecilby się na pomarańczowo”, migalyby kierunkowe strzałki itp. A tutaj ciemno całkowicie!

    • Potwierdzam , w porównaniu ze Skandynawią jesteśmy w lesie.Pierwszy przykład z brzegu , naprawa dziur na Al. Kraśnickiej , traktor z obfajdaną asfaltem przyczepą i ledwo działającym , prawie niewidocznym pomarańczowym kogutem oraz znak’ uwaga roboty drogowe’ krzywo powieszony na owej przyczepie.. Brawoooooo…………..

    • Oświetlenie w tym miejscu jest. Nawet tablica zmiennej treści informuje aby trzymać się prawej strony. Widzę że trafił się kolejny znawca tymczasowej organizacji ruchu… Proponuję przejechać odcinek jeszcze raz ale tym razem z prędkością zgodną z oznakowaniem- 30km/h.

    • w naszym kraju jest wielu amatorów oświetlenia drogowego. Dwa lata temu została skradziona przyczepa aktywna na obwodnicy. a lampki zmierzchowe to już plaga… pomarańczowe efekty błyskowe nic nie wniosą. wystarczyłoby respektować oznakowanie pionowe i poziome.
      Więc: jadący al. Solidarności w kierunku warszawy za skrzyżowaniem z Sikorskiego jest informowany o prowadzonych robotach drogowych, o ruchu dwukierunkowym, o zakazie wyprzedzania i ograniczeniu prędkości. Na całym odcinku jest żółta linia podwójna ciągła separująca kierunki ruchu. Dojeżdżając do przewiązki kierowca jest informowany o nakazie jazdy po prawej stronie strzałki C-9. stoją znaki U-21a wskazujące że należy poruszać się po prawej stronie, jest tablica zmiennej treści która nakazuje trzymać się prawej krawędzi jezdni, na przeciwnym pasie ruchu stoi znak B-2 zakaz wjazdu. Ustawiono żółtą tablicę kierunkową Warszawa na wprost. Zasłonięto stałą organizację ruchu. Oświetlenie drogowe jest tam włączone, widoczność dobra, na pasie wrysowano żółtą strzałkę do jazdy na wprost. Co więcej chciałbyś tam dołożyć? Według mnie trzeba naprawdę się postarać aby nie dostrzec tych wszystkich znaków.

  6. Może jeszcze rozwinąć Wam czerwony dywan i postawić faceta w garniturze który w białych rękawiczkach będzie uprzejmie wskazywał którędy jechać???

    • Wystarczy że odpowiedniej odległości będą odpowiednie znaki i światła. Sprzedaj butelki i parę gratów z domu to zobaczysz jak to wygląda w normalnych krajach skoro uważasz że rozwaljaca się przyczepa z krzywym ledwo świecącym kogutem to wystarczające oznakowanie.

  7. Jakby obaj jechali 30 km/h zgodnie ze znakami, to zdazyliby wyhamowac.

    • ot i cała prawda.
      Należałoby tam zrobić jakies wertepy dla wyhamowania, znaki nie wystarczają

  8. Za coś takiego nie powinien płacić ubezpieczyciel, tylko sprawca.

    • Niedorzecznik prasowy służb niespecjalnych

      Ubezpieczyciel i tak nie zapłaci, ubezpieczyciel będzie płatnikiem, zapłacą ubezpieczeni, bo ubezpieczyciel do sprawcy o regres nie wystąpi, więc podniosą nam składki. Ja bym część pomysłu BB z facetem w służbowym garniturku i białych rękawiczkach wykorzystał. Zarobiłby na siebie swobodnie, trochę na 500+ by skapnęło i wzrok kierowcom by się poprawił. Oczywiście bezpieczeństwo też. Inny problem poruszył slaw, gdyby mieli koło pięćdziesiątki na licznikach, to by „zdarzenia skutkowego” chyba nie było. Gościu jadący pod prąd by sobie kilkadziesiąt metrów na wstecznym przejechał (albo ok 21.30 to by zawrócił)

      • Oznakowanie na tym odcinku jest fatalne, znak zakazu wjazdu stoi za daleko widać go dopiero jak już się wjedzie pod prąd, więc nie dziwię się że wiele osób tam wjeżdża. Kilka razy widziałem, jak samochody wjeżdżały tam pod prąd, tylko akurat kierujący mieli więcej szczęścia i zdążyli się wycofać zanim doszło do wypadku. A po zmroku widać jeszcze mniej.

Z kraju