8-latka wybiegła zza zaparkowanych aut. Uderzyła w jadącego forda, trafiła do szpitala (zdjęcia)
11:03 06-09-2024 | Autor: redakcja
Wczoraj, przed godziną 16:00 na ulicy Łukaszyńskiej w Białej Podlaskiej doszło do groźnego wypadku drogowego. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 8-letnia dziewczynka nagle wybiegła zza zaparkowanych pojazdów wprost pod nadjeżdżający samochód marki Ford.
Autem kierowała 38-letnia kobieta, która w chwili zdarzenia była trzeźwa, co potwierdziło badanie alkomatem przeprowadzone przez funkcjonariuszy policji. Niestety, dziewczynka uderzyła w bok pojazdu i doznała obrażeń ciała. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, a poszkodowane dziecko przewieziono do szpitala, gdzie otrzymało niezbędną pomoc medyczną.
Policja prowadzi dalsze czynności mające na celu dokładne ustalenie wszystkich okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia. Policjanci przypominają, że w takich sytuacjach, oprócz ostrożności kierowców, kluczowa jest także uwaga i nadzór dorosłych nad dziećmi. Apelują również do rodziców i opiekunów, aby szczególnie w miejscach o dużym natężeniu ruchu zwracali uwagę na bezpieczeństwo swoich pociech. Nawet chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii.
Niezwykle istotne jest również, aby od najmłodszych lat tłumaczyć dzieciom zasady poruszania się po drogach. Znajomość przepisów i ich przestrzeganie może uratować życie, szczególnie w sytuacjach, gdy dziecko staje się uczestnikiem ruchu drogowego.
Bezpieczne 40 czy 50 w strefie [30].
Rozpędzony dorosły człowiek nie zrobiłby takiego wgniecenia nawet, gdyby się bardzo postarał.
I to jest jest jedno z tych kilka zdarzeń na sto, w których pieszy zostanie uznany winnym spowodowania kolizji.
To czy kierująca wjechała w dziecko, czy dziecko wbiegło w auto – nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla określenia sprawcy.
Nieźle młoda pędziła ma farta, że w bok trafiła nie na maskę…
Może ta dziewczynka uciekała przed dzikiem i to była kolizja z dzikiem. 8-latka nie mogła zrobić takiego wgniecenia. No chyba, że dziecko biegło z kowadłem na ramieniu.
cóż w programie lpg ważniejsze jest tata-tata , mama-mama….
Widać z jakich materiałów jest zrobiony ford, skoro 8 letnie dziecko tak poturbowało auto…
Właśnie dlatego w strafach zamieszkania albo drogach osiedlowych jest ograniczenie do 30 a powinno być nawet do 20 km/h. Przejaz przed taki obszar 2 czy 3 minuty dłuzej nikomu krzywdy nie zrobi. Najwyżej można komuś życie uratować
I przy takim sposobie rozumowania tu włącza się poczucie niesprawiedliwości u niektórych kierujących. No bo dlaczego ja (kierowca) mam zwolnic i jechać przez osiedle z bezpieczną (niewielką) prędkością, skoro jakiś głupi 8-letni pieszy (bez: PJ, OC, tablic) może się zachowywać jak Święta Krowa?
Rozwiązanie tego dylematu jest proste. Tak samo jak dziecko nie powinno wybiegać na jezdnię, tak samo kierujący nie powinien poruszać się szybciej niż określona prędkość.
I tu wszyscy powinni być tak samo traktowani. Wybiegający pieszy – mandat. Przekraczający prędkość kierujący – mandat.
Tylko, czy ktoś kiedykolwiek słyszał o mandacie za prędkość na osiedlówce?
„Franio” przedstawił bardzo mądre rozwiązanie problemu. Może nawet nie tylko rozwiązanie, ale wyrycie w głowie każdego uczestnika ruchu.
Nikt nie jest Świętą Krową, zasady obowiązują wszystkich.
Przykre, że ktoś z dorosłych czy dziecko dziecko ucierpi, ale niestety trzeba trochę myśleć…
Niestety zadne myslenie nie zastąpi zdjecia nogi z gazu. Jest 30 tka to jedziemy DO 30-u TZN predkośc 20-27 jest oczekiwana a nie 35-50, z tą patologią niektórych kierowców nalezy walczyc. Strefy zamieszkania na każdej drodze osiedlowej powinny być wtedy piesi są uprzywilejowanymi uczestnikami ruchu i tylko to zwiększy ich bezpieczeństwo, oczywista wina kierowcy być może spowoduje u nich myślenie nad uważnoscią i SPOKOJNĄ JAZDĄ tj 15-19/godz.
Może dziecko gonił jakiś ksiądz, bo miał pokusę 😏
Franiu wystarczy obserwować zaparkowane samochody i chodniki i oceniać zagrożenia,no chyba że osmiolatka bawiła się w chowanego i przez dłuższy czas była przycupnięta między zderzakami zapakowanych aut
Zaparkowanych
Zamiast proponowanych we wcześniejszych komentarzach półśrodków ,uważam że zamiast jechać wolniej niż 50 albo 30 czy nawet 20km/h należałoby raczej pojechać całkiem inną drogą albo jeszcze lepiej sprzedać lub zezłomować samochód i przejść na osiadły tryb życia. Samochód to przyczyna wielu nieszczęśliwych wypadków i źródło permanentnego zagrożenia dla bezmyślnych pieszych, rowerzystów czy też ekologicznych hulajnogistów. Cofnijmy się do złotych czasów Locomotive Act sprzed około 200 lat, kiedy to światli mężowie z parlamentu brytyjskiego zarządzili, że każdy pojazd silnikowy ma być poprzedzany przez człowieka z czerwoną chorągiewką. I wtedy na drogach było bezpiecznie że aż miło.