Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lisy w Lublinie mają się doskonale. Przychodzą całą rodziną nawet na plac zabaw

Coraz bardziej daje się zauważyć narastający problem obecności dzikich zwierząt w Lublinie. Zadomowiły się już tak bardzo, że nie przeszkadza im obecność ludzi.

Już nie tylko w nocy, lecz w środku dnia bez problemu można zauważyć przebywające w Lublinie dzikie zwierzęta. Pojawiają się kuny, bobry, zające, sarny, co jakiś czas dziki czy łosie lecz najbardziej zadomowiły się w mieście lisy. O ile większość dzikich zwierząt jest tylko gośćmi, to lisy stały się już stałymi mieszkańcami poszczególnych dzielnic.

Co kilka dni czytelnicy informują nas nie tylko o zauważonych w poszczególnych miejscach lisach, lecz o pojawiających się w coraz większej ilości norach. Zwierzęta te budzą najczęściej strach wśród okolicznych mieszkańców, którzy obawiają się pogryzienia czy też przenoszonych przez nie chorób. Straż Miejska każdego tygodnia otrzymuje sygnały od mieszkańców, lecz najczęściej sprawy te przekazywane są do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt, z którym miasto ma podpisaną umowę na ich odławianie.

Ponieważ w ostatnim czasie lisów jest coraz więcej to ludzie zaczęli się powoli przyzwyczajać do ich sąsiedztwa. To z kolei spowodowało, że nie niepokojone przez nikogo zwierzęta w coraz większym stopniu zadomowiły się obok ludzi. Dochodzi do sytuacji, gdzie jak np. na ul. Braci Wieniawskich na Czechowie, zamieszkały, kopiąc swe nory tuż przy blokach. Mają się tak dobrze, że łączą się w pary i rozmnażają. Teraz pod oknami biegają młode, które nie bojąc się nikogo, przychodzą nawet na pobliski plac zabaw. To zaś coraz bardziej niepokoi mieszkańców. – Kilkakrotnie zgłaszaliśmy problem do Straży Miejskiej lecz jak dotychczas nic się nie dzieje w tej sprawie – wyjaśniają.

Sytuacja z dzikimi zwierzętami w mieście będzie jednak narastać. Ludzie poprzez coraz gęstszą zabudowę terenów podmiejskich zajmują ich naturalne siedliska, co sprawia że zwierzęta szukają nowych miejsc a obfitość pożywienia zachęca je do wybierania osiedli mieszkaniowych na nowy dom. Wiosną to także czas kiedy dzikie zwierzęta migrują w poszukiwaniu partnerów. Dlatego też częściej niż zwykle daje się zauważyć właśnie sarny czy łosie. Te jednak po tym jak zapuszczą się do miasta, najczęściej mają niewielkie szanse na przeżycie w konfrontacji z ruchem ulicznym.

2015-05-03 11:14:36
(fot. Nadesłane Piotr)

24 komentarze

  1. nikt lisów głaskać nie każe, nie podejdą do ludzi blisko bo się zwyczajnie boją. Mi tam nie przeszkadzają, mogłyby gołębie łapać aby bo w przeciwieństwie do gołębi to lisy szkodnikami nie są. Jakbym wiedział gdzie na osiedlu są to sam bym im czasem jakieś żarło podrzucał

  2. A gołębiom na Litewskim jak żarcie podrzucisz to Ci w podzięce na łeb srają.

  3. Aaron Fleischmann

    Wypadałoby w tym momencie pozdrowić wszystkich dorobkiewiczów, którzy za oznakę prestiżu uznają postawienie „wypasionej hawiry” na możliwie jak najdalszym zadupiu, najlepiej blisko lasu. Przeganianie lub odstrzał dzikich zwierząt to walka ze skutkami, a nie przyczynami. Lepszym pomysłem jest po prostu nie wydawanie pozwoleń na budowę blisko siedlisk dzikich zwierząt.

    • tak.powinnismy wszyscy mieszkac w kamienicach. palnales jak lysy grzywka o kant kuli. dzikiego zwierza jest po prostu wiecej nic tego nie zjada . niema wilkow niema niedzwiedzi to co ma takiego lisa wszamac jedynym predatorem dla niego jest samochod lisy gina z chorob lub sa rozjezdzane tak samo jak sarny zajace dziki czy jelenie .

  4. Nie wiem co macie przeciwko lisom. Widocznie niektórzy mało znają się na zwierzętach. Dzikie zwierze atakuje tylko i wyłącznie wtedy kiedy nie ma wyjścia i możliwości ucieczki, a czuje się zagrożone. Tacy mądrzy mieszkańcy boją się lisów które tylko urozmaicają krajobraz tych obskurnych bloków. To mam takie pytanie, mianowicie: Czy nie boicie się tych pijanych osób które często wieczorami spożywają alkohol i Bóg wie jeszcze co właśnie na tych placach zabaw ? Dla mnie to jest śmieszne bo nie raz widziałam jak pijane osoby tłukły butelki po piwie na chodniku właśnie przy placu na którym bawią się dzieci – a co ciekawsze nikt nie wychyli nosa z mieszkania i nie zwróci uwagi takim menelom bo po prostu stracie w gacie ze strachu.
    Chociaż jestem za przeniesieniem tych biednych stworzeń do lasu, bo po prostu jakiś burak z Lublina prędzej czy później te zwierzęta skrzywdzi.

  5. Chyba wole lisy niż te wszędzie srające gołębie!!!

  6. Gdzie mają biegać jak wycinają drzewa a „sadzą” bloki

  7. Lisów jest sporo w całej lubelszczyźnie nie tylko w mieście lublin, mi one ogólnie nie przeszkadzają. W centrum polski też można spotkać lisy w miastach więc to nie jest tylko jakieś nadzwyczajne zjawisko na wschodzie kraju. Gołebie czy lisy jak każdy ssak kupe robi więc nie wiem o co całe te halo 😀 http://blog.notatek.pl/aplikacje-i-gadzety-do-tlumaczenia-jezykowtekstow

Z kraju