Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zdumienie i przerażenie instruktora nauki jazdy. Zapoznał się z komentarzami naszych czytelników

Zwykłe skrzyżowanie, czy też rondo, czyli jak poruszać się w miejscu, gdzie krzyżują się drogi, a pośrodku znajduje się wyspa. Komentarze czytelników przeraziły ekspertów od ruchu drogowego.

Poruszanie się po niektórych skrzyżowaniach, sprawia wielu kierowcom znaczące problemy. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o zmianę kierunku jazdy. Wyraźnie widać to w głosach czytelników, którzy komentują nasz wczorajszy materiał na temat niebezpiecznej sytuacji na ul. Zana w Lublinie. Bardzo niepokojący jest fakt, że każdy z kierowców, którzy ochoczo wyrażali swoje opinie na temat zarejestrowanej sytuacji, ma swoje zdanie na temat, jak powinno się pokonywać tego typu skrzyżowania. Co więcej biada temu, kto śmie go pouczać.

W dniu dzisiejszym skontaktował się z naszą redakcją instruktor z jednej z lubelskich szkół nauki jazdy.

– Z zaciekawieniem przeczytałem wasz materiał związany z sytuacją, do jakiej doszło na skrzyżowaniu ul. Zana i Wileńskiej w Lublinie. Osobiście jestem zdania, że należy jak najczęściej pokazywać niebezpieczne sytuacje, jak też zdarzenia drogowe, aby co niektórym kierowcom przypomnieć, na co należy szczególnie zwracać uwagę podczas jazdy i jakie konsekwencje niesie niestosowanie się do podstawowych przepisów ruchu drogowego.

Jednak gdy zacząłem zapoznawać się z opiniami czytelników, dopadło mnie zdumienie, a potem przerażenie. Zdumienie, gdyż zawsze sądziłem, że zasady poruszania się na skrzyżowaniach są podstawową wiedzą, jaka wpajana jest kandydatom na kierowców, a następnie sprawdzana na egzaminie. Przynajmniej odkąd sięgam pamięcią, zarówno ja, jak i instruktorzy, których znam, się do tego stosują. Nikt z nas nie pozwoli zasiąść za kierownicą osobie, która wcześniej nie pozna tego typu zasad. Nie chodzi tu tylko o przygotowanie do egzaminu, lecz również o nasze bezpieczeństwo.

Przerażenie wystąpiło, kiedy zorientowałem się, jak dużo jest osób, które nie mają elementarnej wiedzy związanej z poruszaniem się po drogach. Z jednej strony mam nadzieję, że znaczne grono komentujących nie jest kierowcami. Z kolei jeżeli są posiadaczami prawa jazdy, dla ich dobra powinni udać się na kurs doszkalający. Tak dużego chaosu w interpretacji przepisów już dawno nie widziałem. I nie chodzi tu o przepis, z którym kierowcy mogliby mieć problemy, gdyż rzadko się z niego korzysta. Co więcej, znaleźli się nawet pseudo-specjaliści, który mieli czelność zaprzeczać faktom, jakie podał autor artykułu – wyjaśnia instruktor.

Wielu z komentujących prawidłowo wyjaśniało, że na tym skrzyżowaniu kierunek ruchu na odpowiednich pasach wyznaczają znaki poziome i pionowe. Szybko jednak znaleźli się też tacy, którzy mieli własną interpretację przepisów, zaznaczając iż na samym rondzie od czasu jego remontu, nie ma namalowanych strzałek na jezdni. Tymczasem lubelscy policjanci mówią wprost, nie ma, gdyż nie musi ich tam być.

– Zgodnie z przepisami, odpowiedni znak pionowy, wskazujący sposób jazdy na skrzyżowaniu, powinien być umiejscowiony do 100 metrów przed wjazdem na skrzyżowanie. Do znaku pionowego, powinien być odpowiedni znak pionowy. Tak też jest w przypadku miejsca o którym rozmawiamy. Dlaczego taka odległość? Właśnie po to, aby kierowca odpowiednio wcześniej zapoznał się, jak ma pokonać dane skrzyżowanie, aby zrobić to bezpiecznie i nie stwarzając zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Nie ma natomiast obowiązku, aby na samym już skrzyżowaniu były namalowane strzałki, o których tak wielu czytelników wspominało. Owszem, są one malowane, aby ci, którzy nie zauważyli znaku, mieli dodatkową możliwość zapoznania się z kierunkami ruchu – tłumaczy funkcjonariusz ruchu drogowego.

Warto również zapamiętać jeszcze jeden bardzo ważny przepis. Ważniejsza od znaków poziomych i pionowych jest sygnalizacja świetlna. Oznacza to, że znak C-12, czyli informujący o ruchu okrężnym, ważny jest tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nie działa sygnalizacja świetlna. Kiedy jednak światła działają, pierwszeństwo przejazdu mają kierowcy, dla których kierunku ruchu wyświetlane jest zielone światło, a nie ci, którzy zjeżdżają z ronda. Co ważne, ważniejsze od sygnalizacji, są komendy wydawane ręcznie przez funkcjonariuszy. Jak dodaje policjant, często zdarza się, że kierowcy nie reagują na funkcjonariusza, który prowadzi ręczną regulację ruchem, gdyż są wpatrzeni w sygnalizator i czekają aż im się zaświeci zielone.

Patrząc na ilość zdarzeń drogowych, do jakich dochodzi na naszych drogach, warto raz na jakiś czas przypomnieć sobie obowiązujące w naszym kraju przepisy ruchu drogowego. W internecie bez problemu można znaleźć testy sprawdzające wiedze kandydatów na kierowców. Jego rozwiązanie pomoże określić, czy wiedza jaką posiadamy, nie będzie stanowiła zagrożenia dla innych użytkowników ruchu drogowego.

(fot. nadesłane – Marlena)
2018-02-03 20:41:21

166 komentarzy

  1. Rozumiem, że zdjęcia na google maps są nieaktualne bo tam śladu znaku F-10 za to przed skrzyżowaniem wyraźnie oznaczone skrzyżowanie o ruchu okrężnym. No ale mogło się coś zmienić od czasu zrobienia zdjęć.

  2. Bloger MrErdek1

    Tyle bredni w jednym miejscu i żadnych konkretów popartych przepisami prawa, to naprawdę sztuka. Wymysły i nieuprawnione interpretacje, i wcale nie chodzi o wpisy internautów, bo to ani profesjonaliści, ani reprezentacja większości. Wiedzą tyle na ile dali się ogłupić podczas kursów na prawo jazdy, prowadzonych przez UBEZWŁASNOWOLNIONYCH przez WORD instruktorów OSK.

    Chodzi o autora artykułu, policjanta i instruktora nauki jazdy, którzy maja obowiązek być profesjonalistami, a nie bezkrytyczną tubą koterii o nazwie Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, której podstawowym celem jest działalność gospodarcza. Egzaminatorzy WORD są zmuszani do takiego działania, by zmaksymalizować przychód ośrodka i zapewnić dwucyfrowe pensje jego dyrektorom.

    Od czasu poprzedniej koalicji dyrektorami WORD, zostają pokonani w wyborach zasłużeni działacze partyjni, bez jakiejkolwiek profesjonalnej wiedzy na temat zasad ruchu drogowego. To cicha i dobrze opłacana przechowalnia. Ci z dwudziestoletnim stażem, nie lepsi i wcale nie mądrzejsi, chociaż uważani za ekspertów, tworzą samorząd, jak twierdza wtajemniczeni, by przejąć kontrolę nad całym szkoleniem komunikacyjnym (petycja i samorząd na http://www.l-instruktor.pl).

Z kraju