Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zderzenie rozpędzonego motocykla z mercedesem. Młody mężczyzna ciężko ranny

Poważny wypadek miał miejsce przed południem na drodze Lublin – Bełżyce. Młody motocyklista z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Zderzył się z samochodem osobowym.

64 komentarze

  1. pewnie będzie przesiadka z dwukołowego jednośladu na dwukołowy dwuślad z napędem ręcznym

  2. Aaron Fleischman

    Gdybym był wredny, napisałbym, że „cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo”, ale tylko pisanie o pieszych w ten sposób jest w dobrym tonie.

    • Z jazdą motorem jest jak z fajkami wszyscy wiedzą ze prędzej czy później bedzie krzywda ale chętnych nie brakuje

  3. Wg. danych GUS winę za wypadki i kolizję z udziałem motocykli w 72% ponoszą kierowcy samochodów, i tak aż 52% to kierowcy samochodów osobowych, 12% samochodów dostawczych a tylko 5% samochodów ciężarowych(pow.3,5t) naj mniej piesi i rowerzyści. Dane za rok 2015 (za 2016 jeszcze brak)

  4. jak to mozliwe przeciez to LU ?! Gdzie teraz te komentarze wielkich idealnych lubelaków!

  5. No tak dane GUS , ale zazwyczaj 72% jest wina kierowcy samochodu bo wymusił ciekawe ile z tego jest z przekroczeniem prędkości motocykla gdzie jak wiemy nie zawsze widać go widać lub wyskoczy zza innego auta .

    Pamiętacie rok temu wypadek z Milejowa ? Chłopak bez kwitów bez ubezpieczenia wyskoczył zza busa i walnął w drugiego co mu wymusił bo go nie widział. Później w gazetach było że coś wykryli u niego we krwi , niestety po śmierci. Stąd się biorą statystyki.

  6. Nie jest winą dziadka, że skręcał. Wygląda na to, że wszystko zrobił poprawnie, bo nawet nie zdążył na przeciwny pas wyjechać. Motocyklista przywalił mu centralnie w kufer. Teraz pewnie będzie nagonka na kierowcę i beatyfikacja „niewinnego” motocyklisty. A wystarczyło tak nie zapie…

  7. motorek wyraźnie szybszy od uzytkownika. Ale ponieważ przeżył jest szansa że zmądrzeje

  8. nie mam motoru i nie jeździłem motorem ale dla mnie to jeden wuj czy samochód pędzi ponad ograniczenie czy motor, jak widzę że coś jedzie z pierszeństwem to ja czekam (kierując wypada umieć ocenić prędkość z jaką zbliża się obiekt), wkur*** mnie jak jadę i jakiś patałach „wymusza” mi a ja muszę użyć hamulca a nawet jak nogę z gazu zdjąć muszę to to jest już spowodowane tym że ktoś nie umie się tak poruszać żeby nie stwarzać zagrożenia.
    Prędkość nie zabija tylko jej nagły brak, czyli winny jest ten kto wymusi a tłumaczenie że wymusił bo tamten jechał o 50 km/h za dużo jest żenujące.

  9. W tamtym miejscu nie ma obszaru zabudowanego, co więcej, nie ma ograniczenia do 70 (jak na znacznej części 747), czyli można jechać 90. Jadąc od Bełżyc w stronę Lublina, tak jak robił to motocyklista, nie ma żadnego ostrego zakrętu, górki itp przed miejscem zdarzenia. Z daleka widać skrzyżowanie, więc nawet jadąc 170 można w porę zobaczyć WOLNO skręcający samochód. Także biorąc pod uwagę warunki panujące w miejscu zdarzenia śmiem stwierdzić, że mercedes wykonał manewr zaraz przed nadjeżdżającymi motocyklistami, zrobił to szybko, żeby uciec, jak widać nie zdążył. Nie bronię tu motocyklistów, którzy, jak zdecydowana większość pseudo-motocyklistów, nie stosowali się do przepisów. Dziękuję, dobranoc.

    • Tak motocyklista mógł widzieć samochód, tylko czy samochód tzn kierowca miał szansę zobaczyć przy 170/godz motor który jest znacznie mniejszy i mniej widoczny a do tego jadąc tak szybko był b.daleko i tym bardziej niewidoczny dla kierowcy i NAGLE wyrasta tuz, tuz i to właśnie PRĘDKOŚC jest przyczyną nie zauważenia motocyklisty

  10. Jak tak czytam to niektóre komenty są od baranów którzy do tej pory przygodę z motoryzacją mieli z tyłu na foteliku bo dalej nie dorośli. Jeżdżę motocyklem od ponad 20 lat tak jak i autem ( gdzie w pracy robię 150 – 200 dziennie ) i tak jak ktoś słusznie zauważył , motocykle jest niemal w całości . Nie będę tu oczerniał kierowcy pojazdu bo nie wiem jak było dokładnie , ale Ci co trochę pojęcia mają to wiedzą , że przy uderzeniu motocyklem z prędkości powyżej 50-60 km/h lagi się zawijają . Więc nie sądzę , żeby ten motocykl latał i się obracał. Prędzej się otarł i wpadł do rowu. Natomiast dziwi mnie , że ten 2-gi odjechał jak to zobaczył …. to nie jest braterskie i motocyklowe zachowanie , tym bardziej , że był świadkiem a nie uczestnikiem .

Z kraju