Poważny wypadek miał miejsce przed południem na drodze Lublin – Bełżyce. Młody motocyklista z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Zderzył się z samochodem osobowym.
pewnie będzie przesiadka z dwukołowego jednośladu na dwukołowy dwuślad z napędem ręcznym
Aaron Fleischman
Gdybym był wredny, napisałbym, że „cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo”, ale tylko pisanie o pieszych w ten sposób jest w dobrym tonie.
As
Z jazdą motorem jest jak z fajkami wszyscy wiedzą ze prędzej czy później bedzie krzywda ale chętnych nie brakuje
Jajec
Wg. danych GUS winę za wypadki i kolizję z udziałem motocykli w 72% ponoszą kierowcy samochodów, i tak aż 52% to kierowcy samochodów osobowych, 12% samochodów dostawczych a tylko 5% samochodów ciężarowych(pow.3,5t) naj mniej piesi i rowerzyści. Dane za rok 2015 (za 2016 jeszcze brak)
jak to mozliwe przeciez to LU ?! Gdzie teraz te komentarze wielkich idealnych lubelaków!
Lu
Po co LU jechał na wichurę, MA ZA SWOJE. Trzeba było w Lublinku zostać 😉
Mike
W rowie lezy tablica LOP.
Ale czy to jest istotne…pls:/
dd
No tak dane GUS , ale zazwyczaj 72% jest wina kierowcy samochodu bo wymusił ciekawe ile z tego jest z przekroczeniem prędkości motocykla gdzie jak wiemy nie zawsze widać go widać lub wyskoczy zza innego auta .
Pamiętacie rok temu wypadek z Milejowa ? Chłopak bez kwitów bez ubezpieczenia wyskoczył zza busa i walnął w drugiego co mu wymusił bo go nie widział. Później w gazetach było że coś wykryli u niego we krwi , niestety po śmierci. Stąd się biorą statystyki.
Zett
Nie jest winą dziadka, że skręcał. Wygląda na to, że wszystko zrobił poprawnie, bo nawet nie zdążył na przeciwny pas wyjechać. Motocyklista przywalił mu centralnie w kufer. Teraz pewnie będzie nagonka na kierowcę i beatyfikacja „niewinnego” motocyklisty. A wystarczyło tak nie zapie…
Yaneck
Pomyśl – jeśli ten mercedesem skręcał w lewo, a ten motocyklem jechał z naprzeciwka, to wydaje mi się, że zdążył zjechać na przeciwny pas, co więcej – nawet zapewne już z niej zjeżdżał inaczej jadąc z przeciwnego kierunku ruchu motocyklista raczej nie miałby możliwości wbić się w kufer w ten sposób…
Niedorzecznik prasowy służb niespecjalnych
Ponawiam pytanie z innego wątku dyskusji, jeśli ten mercedesem skręcał w lewo, a ten motocyklem jechał z naprzeciwka, to jak ten motocyklem wjechał mercedesowi w kufer? Nie to, żebym był przeciwko motocyklom, ale powiedzmy, że nie jestem zbytnio za rzetelnością dziennikarzy serwisu, gdy ich doniesienia lekko są sprzeczne z zasadami niejakiego Icka Newtona.
Yaneck
Specjalnie dla Ciebie przygotowałem materiał graficzny:
motorek wyraźnie szybszy od uzytkownika. Ale ponieważ przeżył jest szansa że zmądrzeje
dawid
nie mam motoru i nie jeździłem motorem ale dla mnie to jeden wuj czy samochód pędzi ponad ograniczenie czy motor, jak widzę że coś jedzie z pierszeństwem to ja czekam (kierując wypada umieć ocenić prędkość z jaką zbliża się obiekt), wkur*** mnie jak jadę i jakiś patałach „wymusza” mi a ja muszę użyć hamulca a nawet jak nogę z gazu zdjąć muszę to to jest już spowodowane tym że ktoś nie umie się tak poruszać żeby nie stwarzać zagrożenia.
Prędkość nie zabija tylko jej nagły brak, czyli winny jest ten kto wymusi a tłumaczenie że wymusił bo tamten jechał o 50 km/h za dużo jest żenujące.
Unimix
W tamtym miejscu nie ma obszaru zabudowanego, co więcej, nie ma ograniczenia do 70 (jak na znacznej części 747), czyli można jechać 90. Jadąc od Bełżyc w stronę Lublina, tak jak robił to motocyklista, nie ma żadnego ostrego zakrętu, górki itp przed miejscem zdarzenia. Z daleka widać skrzyżowanie, więc nawet jadąc 170 można w porę zobaczyć WOLNO skręcający samochód. Także biorąc pod uwagę warunki panujące w miejscu zdarzenia śmiem stwierdzić, że mercedes wykonał manewr zaraz przed nadjeżdżającymi motocyklistami, zrobił to szybko, żeby uciec, jak widać nie zdążył. Nie bronię tu motocyklistów, którzy, jak zdecydowana większość pseudo-motocyklistów, nie stosowali się do przepisów. Dziękuję, dobranoc.
TA
Tak motocyklista mógł widzieć samochód, tylko czy samochód tzn kierowca miał szansę zobaczyć przy 170/godz motor który jest znacznie mniejszy i mniej widoczny a do tego jadąc tak szybko był b.daleko i tym bardziej niewidoczny dla kierowcy i NAGLE wyrasta tuz, tuz i to właśnie PRĘDKOŚC jest przyczyną nie zauważenia motocyklisty
MOTO
Jak tak czytam to niektóre komenty są od baranów którzy do tej pory przygodę z motoryzacją mieli z tyłu na foteliku bo dalej nie dorośli. Jeżdżę motocyklem od ponad 20 lat tak jak i autem ( gdzie w pracy robię 150 – 200 dziennie ) i tak jak ktoś słusznie zauważył , motocykle jest niemal w całości . Nie będę tu oczerniał kierowcy pojazdu bo nie wiem jak było dokładnie , ale Ci co trochę pojęcia mają to wiedzą , że przy uderzeniu motocyklem z prędkości powyżej 50-60 km/h lagi się zawijają . Więc nie sądzę , żeby ten motocykl latał i się obracał. Prędzej się otarł i wpadł do rowu. Natomiast dziwi mnie , że ten 2-gi odjechał jak to zobaczył …. to nie jest braterskie i motocyklowe zachowanie , tym bardziej , że był świadkiem a nie uczestnikiem .
pewnie będzie przesiadka z dwukołowego jednośladu na dwukołowy dwuślad z napędem ręcznym
Gdybym był wredny, napisałbym, że „cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo”, ale tylko pisanie o pieszych w ten sposób jest w dobrym tonie.
Z jazdą motorem jest jak z fajkami wszyscy wiedzą ze prędzej czy później bedzie krzywda ale chętnych nie brakuje
Wg. danych GUS winę za wypadki i kolizję z udziałem motocykli w 72% ponoszą kierowcy samochodów, i tak aż 52% to kierowcy samochodów osobowych, 12% samochodów dostawczych a tylko 5% samochodów ciężarowych(pow.3,5t) naj mniej piesi i rowerzyści. Dane za rok 2015 (za 2016 jeszcze brak)
Trochę innych ważnych statystyk
http://moto.wp.pl/w-2016-roku-znaczacy-wzrost-smiertelnych-wypadkow-motocyklistow-6106986020796033a
jak to mozliwe przeciez to LU ?! Gdzie teraz te komentarze wielkich idealnych lubelaków!
Po co LU jechał na wichurę, MA ZA SWOJE. Trzeba było w Lublinku zostać 😉
W rowie lezy tablica LOP.
Ale czy to jest istotne…pls:/
No tak dane GUS , ale zazwyczaj 72% jest wina kierowcy samochodu bo wymusił ciekawe ile z tego jest z przekroczeniem prędkości motocykla gdzie jak wiemy nie zawsze widać go widać lub wyskoczy zza innego auta .
Pamiętacie rok temu wypadek z Milejowa ? Chłopak bez kwitów bez ubezpieczenia wyskoczył zza busa i walnął w drugiego co mu wymusił bo go nie widział. Później w gazetach było że coś wykryli u niego we krwi , niestety po śmierci. Stąd się biorą statystyki.
Nie jest winą dziadka, że skręcał. Wygląda na to, że wszystko zrobił poprawnie, bo nawet nie zdążył na przeciwny pas wyjechać. Motocyklista przywalił mu centralnie w kufer. Teraz pewnie będzie nagonka na kierowcę i beatyfikacja „niewinnego” motocyklisty. A wystarczyło tak nie zapie…
Pomyśl – jeśli ten mercedesem skręcał w lewo, a ten motocyklem jechał z naprzeciwka, to wydaje mi się, że zdążył zjechać na przeciwny pas, co więcej – nawet zapewne już z niej zjeżdżał inaczej jadąc z przeciwnego kierunku ruchu motocyklista raczej nie miałby możliwości wbić się w kufer w ten sposób…
Ponawiam pytanie z innego wątku dyskusji, jeśli ten mercedesem skręcał w lewo, a ten motocyklem jechał z naprzeciwka, to jak ten motocyklem wjechał mercedesowi w kufer? Nie to, żebym był przeciwko motocyklom, ale powiedzmy, że nie jestem zbytnio za rzetelnością dziennikarzy serwisu, gdy ich doniesienia lekko są sprzeczne z zasadami niejakiego Icka Newtona.
Specjalnie dla Ciebie przygotowałem materiał graficzny:
http://imgur.com/gallery/i7w0X
Otóż uderzenie w kufer wcale nie oznacza, że motocykl uderzył w samochód „od tyłu”, tutaj uderzył w bok kufra i nadal jest to uderzenie „w kufer”
Nie ująłeś w swojej grafice rzeczywistego wyglądu miejsca zdarzenia. Tam jest łuk drogi.
https://www.google.pl/maps/place/Pawlin/@51.2148018,22.3697749,726a,35y,76.25h,44.78t/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x4722f5e731c5deef:0xfca3d7634ab8d0fa!8m2!3d51.2054725!4d22.3545357
motorek wyraźnie szybszy od uzytkownika. Ale ponieważ przeżył jest szansa że zmądrzeje
nie mam motoru i nie jeździłem motorem ale dla mnie to jeden wuj czy samochód pędzi ponad ograniczenie czy motor, jak widzę że coś jedzie z pierszeństwem to ja czekam (kierując wypada umieć ocenić prędkość z jaką zbliża się obiekt), wkur*** mnie jak jadę i jakiś patałach „wymusza” mi a ja muszę użyć hamulca a nawet jak nogę z gazu zdjąć muszę to to jest już spowodowane tym że ktoś nie umie się tak poruszać żeby nie stwarzać zagrożenia.
Prędkość nie zabija tylko jej nagły brak, czyli winny jest ten kto wymusi a tłumaczenie że wymusił bo tamten jechał o 50 km/h za dużo jest żenujące.
W tamtym miejscu nie ma obszaru zabudowanego, co więcej, nie ma ograniczenia do 70 (jak na znacznej części 747), czyli można jechać 90. Jadąc od Bełżyc w stronę Lublina, tak jak robił to motocyklista, nie ma żadnego ostrego zakrętu, górki itp przed miejscem zdarzenia. Z daleka widać skrzyżowanie, więc nawet jadąc 170 można w porę zobaczyć WOLNO skręcający samochód. Także biorąc pod uwagę warunki panujące w miejscu zdarzenia śmiem stwierdzić, że mercedes wykonał manewr zaraz przed nadjeżdżającymi motocyklistami, zrobił to szybko, żeby uciec, jak widać nie zdążył. Nie bronię tu motocyklistów, którzy, jak zdecydowana większość pseudo-motocyklistów, nie stosowali się do przepisów. Dziękuję, dobranoc.
Tak motocyklista mógł widzieć samochód, tylko czy samochód tzn kierowca miał szansę zobaczyć przy 170/godz motor który jest znacznie mniejszy i mniej widoczny a do tego jadąc tak szybko był b.daleko i tym bardziej niewidoczny dla kierowcy i NAGLE wyrasta tuz, tuz i to właśnie PRĘDKOŚC jest przyczyną nie zauważenia motocyklisty
Jak tak czytam to niektóre komenty są od baranów którzy do tej pory przygodę z motoryzacją mieli z tyłu na foteliku bo dalej nie dorośli. Jeżdżę motocyklem od ponad 20 lat tak jak i autem ( gdzie w pracy robię 150 – 200 dziennie ) i tak jak ktoś słusznie zauważył , motocykle jest niemal w całości . Nie będę tu oczerniał kierowcy pojazdu bo nie wiem jak było dokładnie , ale Ci co trochę pojęcia mają to wiedzą , że przy uderzeniu motocyklem z prędkości powyżej 50-60 km/h lagi się zawijają . Więc nie sądzę , żeby ten motocykl latał i się obracał. Prędzej się otarł i wpadł do rowu. Natomiast dziwi mnie , że ten 2-gi odjechał jak to zobaczył …. to nie jest braterskie i motocyklowe zachowanie , tym bardziej , że był świadkiem a nie uczestnikiem .