Skrzyżowanie Drogi Męczenników Majdanka z ul. Grabskiego po raz kolejny stało się miejscem zderzenia pojazdów. Tym razem sprawca miał zaufać innemu kierowcy i wjechać na skrzyżowanie.
Mrugać to można oczami do żony, dziewczyny, kochanki… o ile chce na mrugającego patrzeć 😉
Bart
Nie rozumiem, który z kierowców mógł mu mrugać? Gdyby wyjeżdżał z podporządkowanej to rozumiem – z lewej mu mruga bo puszcza z prawej przywala bo ma pierwszeństwo, ale w tym wypadku? Kto miałby mu mrugnąć? Mrugnąć mógłby my tylko dostawczak który mu zasłaniał, ale jak miałby go zachęcać skoro sam stał tyłem do najeżających aut lub ten co w niego przydzwonił, ale przecież tego nie widział bo miał zasłoniętą widoczność. Więc kto mu mrugał?
rampampam
Lucyny Herc to obecnie od DDM Hanki Ordonowny,a zapewne o ten odcinek Ci remik chodzi
aska
Ale idiotyczne tłumaczenie …nawet jakby mu faktycznie ktoś „mrugnął ” ,w co wątpie , to nikogo nie zwalnia to z upewnienia sie czy może wjechać …mrugnąć to sobie ktoś mógł przez przypadek .Ta sama sutuacja jak jakiś „uprzejmy ” kogoś puszcza ,a obok jedzie niespodziwajacy sie takich „uprzejmosci” normalny kierowca …i mamy piekny dzwon …a sprawca się tłumaczy ” bo ten mnie puszczał,a tamten mnie stuknął ” …bo uprzejmym to trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można być …
Mrugać to można oczami do żony, dziewczyny, kochanki… o ile chce na mrugającego patrzeć 😉
Nie rozumiem, który z kierowców mógł mu mrugać? Gdyby wyjeżdżał z podporządkowanej to rozumiem – z lewej mu mruga bo puszcza z prawej przywala bo ma pierwszeństwo, ale w tym wypadku? Kto miałby mu mrugnąć? Mrugnąć mógłby my tylko dostawczak który mu zasłaniał, ale jak miałby go zachęcać skoro sam stał tyłem do najeżających aut lub ten co w niego przydzwonił, ale przecież tego nie widział bo miał zasłoniętą widoczność. Więc kto mu mrugał?
Lucyny Herc to obecnie od DDM Hanki Ordonowny,a zapewne o ten odcinek Ci remik chodzi
Ale idiotyczne tłumaczenie …nawet jakby mu faktycznie ktoś „mrugnął ” ,w co wątpie , to nikogo nie zwalnia to z upewnienia sie czy może wjechać …mrugnąć to sobie ktoś mógł przez przypadek .Ta sama sutuacja jak jakiś „uprzejmy ” kogoś puszcza ,a obok jedzie niespodziwajacy sie takich „uprzejmosci” normalny kierowca …i mamy piekny dzwon …a sprawca się tłumaczy ” bo ten mnie puszczał,a tamten mnie stuknął ” …bo uprzejmym to trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można być …