Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zaufał innemu kierowcy. Kolejne zderzenie pojazdów na Drodze Męczenników Majdanka

Skrzyżowanie Drogi Męczenników Majdanka z ul. Grabskiego po raz kolejny stało się miejscem zderzenia pojazdów. Tym razem sprawca miał zaufać innemu kierowcy i wjechać na skrzyżowanie.

Do zdarzenia doszło w środę przed godziną 20 na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Grabskiego zderzyły się dwa samochody osobowe: hyundai i volkswagen. Na miejscu interweniowała policja oraz straż pożarna.

Jak wstępnie ustalono, kierujący hyundaiem mężczyzna jechał od strony centrum. Na skrzyżowaniu wykonywał manewr skrętu w lewo, w ul. Grabskiego. Ze względu iż miał ograniczoną widoczność przez stojący po drugiej stronie samochód dostawczy, oczekiwał na możliwość skrętu. Wtedy jeden z kierowców mrugnięciem światłami miał go zachęcić do ruszenia.

Wtedy doszło do zderzenia z jadącym z naprzeciwka volkswagenem. Na szczęście pomimo sporych uszkodzeń w pojazdach, kierowcy nie odnieśli obrażeń ciała. Przez blisko godzinę ruch na skrzyżowaniu był utrudniony. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.

50

51

52

53

(fot. lublin112)
2017-10-18 20:36:46

34 komentarze

  1. Mrugać to można oczami do żony, dziewczyny, kochanki… o ile chce na mrugającego patrzeć 😉

  2. Nie rozumiem, który z kierowców mógł mu mrugać? Gdyby wyjeżdżał z podporządkowanej to rozumiem – z lewej mu mruga bo puszcza z prawej przywala bo ma pierwszeństwo, ale w tym wypadku? Kto miałby mu mrugnąć? Mrugnąć mógłby my tylko dostawczak który mu zasłaniał, ale jak miałby go zachęcać skoro sam stał tyłem do najeżających aut lub ten co w niego przydzwonił, ale przecież tego nie widział bo miał zasłoniętą widoczność. Więc kto mu mrugał?

  3. Lucyny Herc to obecnie od DDM Hanki Ordonowny,a zapewne o ten odcinek Ci remik chodzi

  4. Ale idiotyczne tłumaczenie …nawet jakby mu faktycznie ktoś „mrugnął ” ,w co wątpie , to nikogo nie zwalnia to z upewnienia sie czy może wjechać …mrugnąć to sobie ktoś mógł przez przypadek .Ta sama sutuacja jak jakiś „uprzejmy ” kogoś puszcza ,a obok jedzie niespodziwajacy sie takich „uprzejmosci” normalny kierowca …i mamy piekny dzwon …a sprawca się tłumaczy ” bo ten mnie puszczał,a tamten mnie stuknął ” …bo uprzejmym to trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można być …

Z kraju