Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zalane domy i posesje. Od wielu godzin strażacy walczą ze skutkami ulewnych opadów deszczu (zdjęcia)

Środowe, intensywne opady deszczu dały się we znaki mieszkańcom powiatu biłgorajskiego. W miejscowościach Babice, Łukowa i Aleksandrów od wczoraj interweniują strażacy, gdzie usuwają skutki zalań i podtopień domów, posesji oraz budynków gospodarczych. Woda zalała również jedną ze szkół i urząd gminy.

Strażacy z terenu powiatu biłgorajskiego usuwają skutki ulewnych opadów deszczu, które w środę i w nocy ze środy na czwartek przyczyniły się do lokalnych zalań i podtopień. Woda wdzierała się na posesje, do domów, a także do budynków gospodarczych z żywym inwentarzem.

Wczoraj wieczorem kilka zastępów straży pożarnej interweniowało w miejscowościach Babice, Łukowa i Aleksandrów w celu walki z żywiołem. Pierwsze zgłoszenia o podtopieniach strażacy zaczęli otrzymywać po godzinie 17.00. Działania prowadziła straż pożarna z JRG Biłgoraj, OSP KSRG Obsza, OSP Aleksandrów I, OSP KSRG Babice, OSP KSRG Łukowa, OSP KSRG Osuchy, OSP Pisklaki, OSP Zamch oraz OSP Dorbozy.

Strażacy byli dysponowani m.in. na zalaną posesję wraz z budynkiem gospodarczym, w którym znajdowała się trzoda chlewna. Potem zaczęły napływać kolejne zgłoszenia o zalaniach i podtopieniach domów oraz innych budynków na posesjach. Jedna z interwencji dotyczyła zalanej posesji, gdzie znajduje się hodowla drobiu.

Strażacy ochotnicy z Aleksandrowa interweniowali m.in. na zalanych posesjach, a także zalanej jednej ze szkół na terenie gminy. Działania zostały zakończone w godzinach nocnych. Głównie polegały one na wypompowywaniu wody oraz zabezpieczeniu zwierząt.

Woda nie oszczędziła również centrum miejscowości oraz Urzędu Gminy Łukowa. Obecnie trwa sprzątanie tego, co naniosła woda. W urzędzie woda zalała m.in. pomieszczenia gminy oraz wyposażenie. Strażacy podsumowali minioną dobę, łącznie interweniowali 53 razy, ponad połowa tych interwencji miała miejsce na terenie dwóch gmin powiatu biłgorajskiego, na terenie gminy Obsza oraz Łukowa. Po opadnięciu wody będzie można przystąpić do szacowania strat.

fot. OSP KSRG Obsza

fot. OSP Aleksandrów

15 komentarzy

  1. Już są pewnie szykowane Zapomogi z Moich Podatków? Ile z tych gospodarstw było ubezpieczonych?

    • Pewnie niewiele… bo podobnież dopiero po szkodzie Polak bywa mądry. Choć nie zawsze.

  2. Ale się zrobi.

  3. Podtopieni dowiedzieli się przynajmniej, że woda ma to do siebie, że wypełnia najpierw dołki i zagłębienia.
    Co z tym zrobią, żeby im piwnic i sypialni nie zalewało po byle deszczu, ich demokratyczna wola.
    Ale należy przypuszczać, że nic, prócz modlenia się o tzw. przejaśnienia.
    Bo dla Polaka to co najmniej do trzech razy sztuka, zanim Polak mądry po szkodzie.

  4. Żadnych zapomóg, każdy powinien być ubezpieczony, wie na jakim terenie mieszka.

  5. Popadało żniwa można zaczynać – nie będzie się tak kurzyło.

  6. Brajanek (ten od Dżesicy)

    Po opadnięciu wody będzie można przystąpić do szacowania strat i… myślenia co i jak trzeba zrobić, żeby w przyszłości po byle deszczu nie płakać w obie garście.

  7. Podtopieni powinni przyjrzeć się którędy weszła wodą i wyszła. Potem wystarczy wykopać szpadelkiem rów odwadniający poza teren posesji i po problemie.

    • Typowa myśl cebulubelska. Rowek szpadelkiem, najlepiej na działeczkę sąsiada, niech on się martwi. Chyba że to jednak nasza działeczka leży w dołeczku, wtedy dowieźć 100 ciężarówek śmieci i gruzu, zasypać po wierzchu ziemią i patrzeć jak ładnie spływa.

      • Studnie chłonne, samemu zrobiłem nie czekając na podtopienie i innych. No ale ja wychowałem się i dorastałem w zachodniej Polsce tam jednak ludzie inaczej podchodzą do wielu kwestii choćby koszenie trawy i sprzątanie przed posesja chociaż to np grunt gminny. Po przeprowadzeniu się do na Lubelszczyznę odkryłem inną Polskę.

  8. Szkoda ludzi, ale budować się w takim miejscu gdzie wystarczy kilkugodzinny intensywny opad do zalania, to gorzej niż głupota i lekkomyślność.

  9. Dziadek Józek (75 wiosen) ze "slamsowa"

    Spokojnie… póki co nie będzie padać, bowiem następny front burzowy szerokości naszej zachodniej granicy jeszcze nie opuścił terytorium Niemiec. Do lubelskiego, dotrze może jutro.
    Chyba, że podobnież dobry Bóg, postanowi inaczej.

Dodaj komentarz

Z kraju