Wybrała z konta pieniądze i przekazała oszustowi. Myślała, że pomaga synowi choremu na COVID-19
09:37 18-12-2021
Pomimo tego, że historia wydarzyła się na Dolnym Śląsku, informujemy o niej, ponieważ ten sposób oszustwa może być stosowany na terenie całego kraju.
Do 77-letniej mieszkanki Jawora zadzwonił oszust podający się za policjanta i przekazał kobiecie, że jej syn ma koronawirusa i w bardzo ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Aby go uratować, potrzebne są pieniądze na zakup nierefundowanych leków. Rozmówca zapytał, czy seniorka chce porozmawiać z synem. Kobieta w słuchawce usłyszała zduszony głos rzekomo swojego syna, który kaszląc prosił, by kobieta wybrała z konta pieniądze i przekazała na zakup leków.
Oszust polecił jaworzance, by ta nikomu o sprawie nie mówiła i do nikogo nie dzwoniła. Kiedy 77-latka udała się do banku po pieniądze, była w stałym kontakcie z oszustem, który zadzwonił do niej na telefon komórkowy i nie kazał się jej pod żadnym pozorem rozłączać. Pokrzywdzona uwierzyła przestępcy i będąc przekonaną, że w ten sposób pomaga synowi, zastosowała się do poleceń mężczyzny.
Seniorka wybrała z konta wszystkie swoje oszczędności, włożyła je do koperty i zostawiła pod wycieraczką, gdyż oszust poinformował ją, że też może być zarażona koronawirusem i nie może się z nikim kontaktować. Nakazał kobiecie czekać w domu na pogotowie, które przyjedzie wkrótce, żeby wykonać seniorce test. W ten sposób seniorka z Jawora straciła 10 tysięcy złotych.
Policjanci ustalają okoliczności tego przestępstwa i apelują o zachowanie ostrożności podczas rozmów telefonicznych z nieznajomymi osobami.
(fot. pixabay.com)
Ale mają wyprane mózgi ??
pracownik banku się nie zainteresował ,że babka wypłaca pieniądze z konta i była w stałym kontakcie telefonicznym ?
A myślisz że od kogo naciągacze mają numery telefonów i wiedzę o stanie konta?