Wybrał się nad Bystrzycę na ryby, znalazł ludzką czaszkę (zdjęcia)
20:15 19-04-2019
W piątek w godzinach popołudniowych policja została powiadomiona o znalezieniu ludzkiej czaszki. Znajdowała się ona na trudno dostępnym terenie w rejonie ul. Koło w Lublinie. Podmokły teren oraz zarośla sprawiają, że praktycznie nikt się tam nie zapuszcza.
Jak nas poinformowano, natknął się na nią wędkarz, który idąc na ryby skracał sobie drogę nad Bystrzycę. Znalezisko zostało zabezpieczone przez funkcjonariuszy. Trwa teraz ustalanie do kogo czaszka należy.
Wstępnie sprawa jest łączona ze znalezieniem na początku stycznia zwłok młodego mężczyzny bez głowy. Znajdowały się one kilkadziesiąt metrów dalej, w rejonie ul. Janowskiej. Był to zaginiony kilka miesięcy wcześniej mieszkaniec Lublina.
Przestępcze działanie w tej sprawie zostało wstępnie wykluczone. Za rozczłonkowanie zwłok mają odpowiadać dzikie zwierzęta, których w tej okolicy, z racji znajdującego się nieopodal kompleksu leśnego, nie brakuje. Czynności prowadzone są pod nadzorem prokuratora.
(fot. nadesłane – Paweł – DZIĘKUJEMY!)
Mógł przytulić tysiaka od jakiegoś studenta medycyny, albo się zabawić ze studentką, a tak się tylko najeździ po sądach i prokuraturach.
Studentki i studenci medycyny mają własne towarzystwo do nauki anatomii. 🙂
ciekawe, które to dzikie zwierzęta są w stanie odgryźć głowę człowiekowi (czyli przegryźć jego kręgosłup)
Ciało gnije i głową sama odpada. Ale co ja się tam znam. Swoją drogą coś ostatnio słabo jej szukali, skoro teraz znalazła się niedaleko.
zanim przegniją więzadła w kręgosłupie, to mija ładnych kilka miesięcy
a wcześniej odnaleziony tułów od razu był bez głowy i był , ze sie tak wyrażę, swieży
więc to nie jest sprawa rozkładu ciała
Ale PILNE mhmm
W Lublinie dzikie zwierzęta przegryzają ludzkie kręgosłupy . Wiem że taki zwyczaj mają kuny i łasice ale przeważnie w stosunku do ptaków , może też gryzoni … ale ludzi ?
W tym rejonie w latach 80-tych zwożono sporo ziemi z cmentarzy, dokładnie z których nie wiem bo jako młodzieniec wychowujący się w tym rejonie w czasach późnej komuny często znajdowałem kości ludzkie jak i czaszki również. Nie zgłaszało się tego nigdzie, bo niby gdzie. Jest tego tam tego sporo, między trzema topolami a bajorkiem zwanym ” Kałem” cementowe nagrobki jak i również kości.
Nieopodal w ruinach starego młyna nad rzeką jest kolonia półdzikich kotów. Może to one?
Tysie kjurwa, „jerzy” kiciusiów nie czepiaj !!!
Tych twoich kiciusiów ,,właścicielko” to nawet psy się boją! Ale ja nie pies i czasami im do żarcia coś podrzucę.
Gdzie te zdjęcia???
Nie ma to jak świerza rybka złowiona w wodzie gdzie rozmakają ludzkie zwłoki.
Istne delicje – smacznego !!!
Dobrze że na grzyby nie poszedł.
Pojdzie trzeci raz na ryby…znajdzie siekiere i sprawa sie wyjasni….Ja u dziadka na wsi jak walnalem siekiera koguta na rosol a on mi sie wyrwal,to zrobil dwie rundki po podworku ,po ciemku az padl. Pewnie i tu tak bylo….A serio RIP…