Właściciel zakopanego żywcem psa został ustalony. Zwierzę wcześniej próbowano zatłuc tępym narzędziem
07:56 27-10-2020
Lubelscy policjanci nie ustają w poszukiwaniach osoby, która pod wiaduktem na ul. Grygowej zakopała żywego psa. Jak już informowaliśmy, w piątek rano przechodząca pod wiaduktem pracownica PKP usłyszała skomlenie psa. Postanowiła odnaleźć zwierzę i sprawdzić czy mu się nic nie stało. Kiedy skierowała się w stronę, z której dobiegały dźwięki, dostrzegła wystający spod ziemi fragment pyska. Natychmiast zaalarmowała współpracowników i wspólnymi siłami udało im się odkopać zwierzę.
Jak się okazało, pies został zakopany żywcem. O wszystkim powiadomiona została policja. Funkcjonariusze na miejscu przeprowadzili oględziny. Wezwano też weterynarza. Skrajnie wycieńczony i posiadający liczne obrażenia pies został przewieziony do lecznicy. Policjanci rozpoczęli zaś czynności mające na celu odnalezienie sprawcy tego bestialskiego czynu.
Sprawa ta wywołała ogromne wzburzenie wśród społeczeństwa. Otrzymywaliśmy liczne telefony w tej sprawie, bardzo dużo osób interesowało się stanem zdrowia psa, wykazywało chęć jego adopcji, a nawet oferowało ufundowanie nagrody za pomoc w odnalezieniu sprawcy. Kiedy sprawa nabrała rozgłosu, w weekend właściciel psa sam zgłosił się na komisariat. Jak wyjaśniał nam kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, mężczyzna został już przesłuchany, nie przedstawiono mu żadnych zarzutów.
Właściciel zwierzęcia tłumaczył, że psa mu skradziono dzień wcześniej. Wobec braku dowodów, mężczyzna został zwolniony. Jednak funkcjonariusze się nie poddają i cały czas prowadzą intensywne działania. Przede wszystkim sprawdzane jest, czy wyjaśnienia dotyczące kradzieży zwierzęcia, a tym samym to, że przez poprzednią dobę czworonoga z nim już nie było, są zgodne z prawdą.
Psa, dzięki wysiłkom lekarzy weterynarii, udało się uratować. Jednak jego stan wciąż jest ciężki. Jak udało nam się ustalić, najpoważniejsze obrażenia związane są z uszkodzoną czaszką. Wszystko wskazuje bowiem na to, że zanim pies został zakopany, usiłowano go zatłuc tępym narzędziem.
Policjanci wciąż apelują do osób, które w czwartek lub piątek widziały kogoś z tym czworonogiem o kontakt. Zgłaszać się można do VI komisariatu Policji w Lublinie przy ul. Gospodarczej 1B lub dzwonić pod telefon 47 811 47 80. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
(fot. Policja Lublin)
Kiepski taki stary pies.
Trzeba długo gotować by zmiękł.
a hu… tam z psem. kogo pies obchodzi lepsze to niz schroniska. mamy wiekszy problem w kraju z pisiorowcami i ich psami ktorzy szczekaja jak ktos nie ma kaganca. WON Z POLSKI pis