Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Właściciel zakopanego żywcem psa został ustalony. Zwierzę wcześniej próbowano zatłuc tępym narzędziem

Sprawa zakopanego żywcem psa, wywołała ogromne wzburzenie wśród społeczeństwa. Policjanci przesłuchali już właściciela czworonoga. Mężczyzna zapewniał, że zwierzę mu dzień wcześniej skradziono. Funkcjonariusze się nie poddają i prowadzą dalsze intensywne czynności.

Lubelscy policjanci nie ustają w poszukiwaniach osoby, która pod wiaduktem na ul. Grygowej zakopała żywego psa. Jak już informowaliśmy, w piątek rano przechodząca pod wiaduktem pracownica PKP usłyszała skomlenie psa. Postanowiła odnaleźć zwierzę i sprawdzić czy mu się nic nie stało. Kiedy skierowała się w stronę, z której dobiegały dźwięki, dostrzegła wystający spod ziemi fragment pyska. Natychmiast zaalarmowała współpracowników i wspólnymi siłami udało im się odkopać zwierzę.

Jak się okazało, pies został zakopany żywcem. O wszystkim powiadomiona została policja. Funkcjonariusze na miejscu przeprowadzili oględziny. Wezwano też weterynarza. Skrajnie wycieńczony i posiadający liczne obrażenia pies został przewieziony do lecznicy. Policjanci rozpoczęli zaś czynności mające na celu odnalezienie sprawcy tego bestialskiego czynu.

Sprawa ta wywołała ogromne wzburzenie wśród społeczeństwa. Otrzymywaliśmy liczne telefony w tej sprawie, bardzo dużo osób interesowało się stanem zdrowia psa, wykazywało chęć jego adopcji, a nawet oferowało ufundowanie nagrody za pomoc w odnalezieniu sprawcy. Kiedy sprawa nabrała rozgłosu, w weekend właściciel psa sam zgłosił się na komisariat. Jak wyjaśniał nam kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, mężczyzna został już przesłuchany, nie przedstawiono mu żadnych zarzutów.

Właściciel zwierzęcia tłumaczył, że psa mu skradziono dzień wcześniej. Wobec braku dowodów, mężczyzna został zwolniony. Jednak funkcjonariusze się nie poddają i cały czas prowadzą intensywne działania. Przede wszystkim sprawdzane jest, czy wyjaśnienia dotyczące kradzieży zwierzęcia, a tym samym to, że przez poprzednią dobę czworonoga z nim już nie było, są zgodne z prawdą.

Psa, dzięki wysiłkom lekarzy weterynarii, udało się uratować. Jednak jego stan wciąż jest ciężki. Jak udało nam się ustalić, najpoważniejsze obrażenia związane są z uszkodzoną czaszką. Wszystko wskazuje bowiem na to, że zanim pies został zakopany, usiłowano go zatłuc tępym narzędziem.

Policjanci wciąż apelują do osób, które w czwartek lub piątek widziały kogoś z tym czworonogiem o kontakt. Zgłaszać się można do VI komisariatu Policji w Lublinie przy ul. Gospodarczej 1B lub dzwonić pod telefon 47 811 47 80. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. Policja Lublin)

42 komentarze

  1. Kiepski taki stary pies.
    Trzeba długo gotować by zmiękł.

  2. a hu… tam z psem. kogo pies obchodzi lepsze to niz schroniska. mamy wiekszy problem w kraju z pisiorowcami i ich psami ktorzy szczekaja jak ktos nie ma kaganca. WON Z POLSKI pis

Z kraju