Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wędkarz, pod którym załamał się lód, jest w coraz lepszym stanie. Jego rodzina dziękuje ratownikom

Mężczyzna, który przez 1,5 godziny przebywał w lodowatej wodzie jeziora cały czas przebywa w szpitalu, jednak jak nam wyjaśniano, odzyskał przytomność i samodzielnie już oddycha. Jego najbliżsi są pod wrażeniem determinacji ratowników, którzy robili wszystko, aby jak najszybciej do niego dotrzeć, a następnie go uratować.

Wraca do zdrowia 40-latek, który we wtorek łowiąc ryby na jeziorze Firlej wpadł do wody w wyniku załamania się lodu. Mężczyzna cały czas przebywa w szpitalu, jednak jak nam wyjaśniano, odzyskał przytomność i samodzielnie już oddycha. Jego stan sukcesywnie się poprawia i jest nadzieja, że niebawem wróci do pełnej sprawności.

Udało nam się również ustalić więcej szczegółów tego nieszczęśliwego zdarzenia. Feralnego dnia w godzinach porannych mieszkaniec Lubartowa wybrał się nad jezioro na ryby. Przez kilka godzin siedział z wędką na lodzie, po południu przyjechał po niego ojciec. Mężczyzna chciał wrócić na brzeg, jednak w pewnym momencie lód pękł i znalazł się w wodzie. Ojciec 40-latka widząc co się stało, zaalarmował służby ratunkowe.

Na miejscu interweniowała straż pożarna z Firleja i Lubartowa, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Do akcji ruszyła też specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. Mężczyzna znajdował się około 250 metrów od brzegu, był zanurzony w wodzie po szyję, cały czas kurczowo trzymał się lodu. Jednak dotarcie do wędkarza nie było takie proste. Wszystko z powodu niezwykle trudnych warunków. Bardzo cienka i krucha pokrywa lodowa załamywała się pod ratownikami. Lód uniemożliwiał też wykorzystanie łodzi.

W końcu po ok. 1,5 godzinnych staraniach udało się dotrzeć do poszkodowanego i ewakuować go na brzeg. Wędkarz był bardzo mocno wychłodzony. Wojskowym śmigłowcem przetransportowano go do szpitala. Rodzina mężczyzny jest pod wrażeniem determinacji ratowników, którzy robili wszystko, aby jak najszybciej do niego dotrzeć, a następnie go uratować. Jak wyjaśniają, chcą złożyć gorące podziękowania zarówno strażakom, jak też ratownikom medycznym i policjantom, którzy brali udział w akcji ratunkowej.

Wędkarz, pod którym załamał się lód, jest w coraz lepszym stanie. Jego rodzina dziękuje ratownikom

Wędkarz, pod którym załamał się lód, jest w coraz lepszym stanie. Jego rodzina dziękuje ratownikom

Wędkarz, pod którym załamał się lód, jest w coraz lepszym stanie. Jego rodzina dziękuje ratownikom

Wędkarz, pod którym załamał się lód, jest w coraz lepszym stanie. Jego rodzina dziękuje ratownikom

(fot. PSP Lubartów)

20 komentarzy

  1. Do Janusz M

    Skoro wszyscy takie cwaniaki to po co wszystkie te służby istnieją żeby cię ze schodów do kolejki na kasprowy pozbierać bo z wrażenia przed górą się zraniłeś w lewą łydkę.

    • Mówię o tych co „ala” morsów udają
      Albo już na samym początku butelkę zaczynają
      A już później to tylko BOŻE RATUJ…

  2. Do goscia o nicu taki sam , nikt nie neguje tu po co istniueją służby ,bo są oczywiscie potrzebne .Szkoda tylko ze wiekszosć z ich akcji ,to akcje ratowania półgłowków kórzy na własne życzenie pakują się w kłopoty .W związku z tym uczciwie bylo by gdyby za takie akcje ,taki ratowany płacił z własnej kieszeni ,bo nic nie przemawia do rozumu tak jak ,gruby wydatek za własną głupotę

  3. Pewnie znowu mój komentarz się nie ukaże, ale powtarzam chłop dorosły, wiedział co robi, cieszę się, że żyje, ale rachuneczek powinien dostać do opłacenia za akcję ratunkową. Tak jak wszyscy, co łażą po górach i nagle w jednej chwili znajdują się w tarapatach. Akcja ratunkowa na koszt podatników, pytam dlaczego???? Nie byli w pracy, realizują swoje hobby, pasję.

Z kraju