W Lublinie stanął JAJOMAT. To pierwsze urządzenie tego typu w mieście (zdjęcia)
13:37 20-05-2021 | Autor: redakcja

Jaja wiejskie od kur z wolnego wybiegu dostępne 24 godziny na dobę wprost z…automatu. Tak, tak w Lublinie przy ul. Romera stanął JAJOMAT, czyli pierwsze w mieście urządzenie, z którego po wrzuceniu monet wypadają wiejskiej jaja.
Oczywiście nie pojedynczo, ale pakowane po 10 sztuk. Obsługa urządzenia jest banalnie prosta. Obok wisi instrukcja, z której można skorzystać. Aby odebrać jajka widoczne na danym piętrze urządzenia, wystarczy wrzucić odpowiednią kwotę, a następnie wybrać numer półki, na której leżą jaja. Opakowanie pojawia się w szufladzie, z której należy je odebrać. Urządzenie cały czas jest chłodzone, więc jaja przechowywane są w warunkach chłodniczych.
Pomysłodawca tego sposobu sprzedaży jaj przekazał nam, że urządzenie działa niespełna miesiąc, ale już teraz wie, że przyjęła się ta forma sprzedaży jaj, a z rynku od klientów odbiera miłe telefony. Głównie z opinią, że jaja są super. Podobnie zresztą, jak sam pomysł na taką sprzedaż lokalnego produktu.
Urządzenie w Lublinie jest drugim takim urządzeniem w regionie. Pierwsze stanęło w kwietniu 2020 r. w Wąwolnicy. Jaja w automatach pochodzą od kur z Wąwolnicy. Ptaki hodowane są na wolnym wybiegu. Czas pokaże, czy w innych lokalizacjach miasta pojawią się podobne automaty.
(fot. lublin112.pl)
w Lublinie jest 1326 ulic, a na jednej z nich jajomat 😛 😛
poszukiwania to elemnt gry miejskiej 😀
Dla zwycięzcy kogut rosołowy gratis 🙂
W artykule napisano, że stoi na Romera.
To informacja nie dla osób czytających wyłącznie nagłówki 🙂
Dojścia oczywiście brak. Już wiele lat temu ludzie wpadli na to, że drogi się utwardza, bo chodzenie po błocie nie jest fajne.
ooo … pojawił się adres 😀 – choć wszystkie fotki z Wąwolnicy.
Zdjęcia są z ul. Romera w Lublinie, a nie z Wąwolnicy … 😉
To kiedy odśpiewamy jajówkę pod półlitrówkę pod tym zacnym przybytkiem?;)
Ale jaja!
A widział kto miejskie jaja ???
A cena jajeczka? 2,50 zł
A wymyte z g*wienek?
Można przybliżyć zdjęcie. 80gr/szt. Nie ma za co
A kto kupuje myte jajka???
jak w PRL’u – „ROLNIKU !!!! NIE MYJ JAJ PRZED SKUPEM „
??? nie znałam tego hasła.
To prawda bo szybciej psują się.
Myte się przechowuje w lodówkach jak w juesey
Kto po, a kto przed skupem poznać można było po konfiguracji flaszki za paskiem. Jedni nosili korkiem w dół, inni korkiem w górę. Wtajemniczeni wiedzą, iż uszczelki pod korkami były wykonane ekologicznie – z papieru. Przeciekały przy tym odrobinę. Nieprawdą jest to, że panował wtedy powszechny alkoholizm wśród pracujących na roli. Podyktowane było to wszechobecną dbałością o zdrowie i higienę, alkohol był na kartki i nikt nie marnował go na takie fanaberie jak pokątne picie.
Nie dla psa kiełbasa, nie dla miastowych wiejskie jaja.
Ale jaja