Usłyszał płacz dziecka dobiegający z kontenera na odzież. Interweniowała straż pożarna
07:57 15-01-2019
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Nisku na ul. 1000-lecia. Policjanci otrzymali zgłoszenie od mężczyzny, z którego wynikało, że z kontenera na używaną odzież dobiega płacz dziecka.
Na miejscu natychmiast pojawił się patrol. Mimo, że policjanci przysłuchując się odgłosom, podejrzewali, że może to być zabawka, a na kontenerze zauważyli kartkę z informacją, że do kontenera została wrzucona lalka, nie mogli opierać się jedynie na przypuszczeniach.
O sprawie powiadomiono straż pożarną, zapadła decyzja o rozcięciu kontenera. Podczas rozcinania, do funkcjonariuszy podeszła kobieta, która poinformowała, że poprzedniego dnia wrzuciła do niego lalkę na baterię.
Co ciekawe, kobieta wyjaśniała, że lalka była zepsuta i nie działał. Po wrzuceniu do kontenera zaczęła płakać. Kobieta próbowała skontaktować się z właścicielami kontenera. Gdy jej się to nie udało, zawiesiła na pojemniku kartkę o wrzuconej tam lalce.
Znalezienie włączonej zabawki zakończyło tę niecodzienną interwencję.
(fot. pixabay.com)
Baterię mogła wyjąć. Kto teraz za kontener zapłaci?
Od kiedy do kontenerów na odzież można wrzucać zużyte baterie?
przecież bateria działała, więc nie była zużyta.
Od poniedziałku.
Zepsute zabawki wyrzuca się do śmieci.
Zabawka dobra była, kilka dni na mrozie działała. Jakie baterie tam były zamontowane bo właśnie szukam takich do lalki na mróz.
A co z dzieckiem? Przeżyło?
Szkoda że ty wuju przeżyłeś.
to byla Laleczka Chucky, wspolczuje ekipie ratunkowej…
Ludzka głupota mnie przeraża. Droga Pani trzeba było wyjąć baterie
Po co miała wyjmować baterie skoro lalka nie działała?