Ul. Filaretów: Zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Wjechał w niego dostawczakiem
19:06 01-09-2016
Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 17 na ul. Filaretów, na wysokości ul. Radości. Na pasie ruchu w kierunku ul. Jana Pawła II, przed przejściem dla pieszych zderzył się dwa samochody: osobowy i dostawczy. Jak ustaliliśmy na miejscu zdarzenia, kierujący samochodem dostawczym widząc zatrzymującego się przed przejściem dla pieszych citroena, nie zdołał wyhamować i uderzył w tył auta.
Na szczęście w zdarzeniu ucierpiały jedynie pojazdy. Droga hamowania samochodu dostawczego wyniosła niemal 30 metrów. Przez kilkadziesiąt minut w rejonie zdarzenia występowały spore utrudnienia w ruchu. W tej chwili przejazd odbywa się bez przeszkód.
Informację o zderzeniu przekazali nam nasi Czytelnicy – Dziękujemy!
Dostawczak albo jechał dobrze powyżej 50km/h lub stan techniczny tego pojazdu jest tragiczny.
Jedno i drugie, albo nawet wszystko na raz, każdemu sie może przytrafić.
Może też był zasłabnięty, albom”zasłabnięty” – albo i zasnął se – to też każdemu sie może przydarzyć. 😆
Wciąż ci sami durnie piszące komentarze , , studentkom jestem ,
, i tym podobne debile ! Weście się do jakiejś roboty durnie w stopniu umiarkowanym !
Kierowcy byli trzeźwi, redaktor chyba nie albo T9
się popsuł.
Dziękuję za korektę.
Pozdrawiam.
zasłabnięty nie był skoro hamował co widać na obrazku, raczej trochę za szybki
chyba tylko przód hamował bo z tyłu bliźniaki a ślady wąziutkie
Brak ABS i hamowanie wciskając hamulec w podłogę daje taki efekt.
Niedługo kierowcy będą w pewnej odległości wysiadać przed przejściem dla pieszych, sprawdzając aktualny stan jego bezpiecznego przejazdu. Dopiero gdy nie zauważą chętnych pieszych, postanowią przejechać. Wszystko na odwrót!! Kiedyś to pieszy się rozglądał aby nie wejść pod nadjeżdżający pojazd. Co ciekawe, tak stanowi dalej kodeks i jest nawet logiczne. Dzisiaj ludziska zgłupieli i widząc chętnych do przejścia na chodniku, hamują jak oszaleli. Nic dziwnego, że jadący za nimi czasem nie dają rady wyhamować. Stąd tyle najechań i potrąceń.
Ogłupienie totalne. Wczoraj na Sowińskiego jakiś matoł zatrzymał się by przepuścić pedalistów dojeżdżających do przejścia dla pieszych. Jak myślisz? Przeprowadzili rowery , czy przejechali po pasach?
W końcu ktoś mądrze coś napisał. Pozdrawiam trzeźwo myślących
Gdzie forumowi znawcy, którzy przed przejściem sie nie zatrzymują i nie puszczają pieszych dbając o ich życie? Pewnie wina pieszego i przejście w kiepskim miejscu? bo kilkadziesiąt metrów dalej jest kładka. A może tam był rowerzysta, który pojawił się znikąd? Dajcie popis…
Nie widziałem, ale słyszałem moment wypadku. Pisk opon był słyszalny na dole w wąwozie i trwał on naprawdę długo – z 4 sek. Podejrzewam że kierowca się zagapił.