Ukradł telefon, potem zaoferował pomoc w poszukiwaniach złodzieja
16:17 11-09-2020
Do kradzieży doszło w minioną środę na terenie gminy Rokitno w powiecie bialskim. Z informacji pokrzywdzonej wynikało, że nieznany sprawca skradł należący do niej telefon komórkowy. Sprawca wykorzystał fakt, że kobieta wyszła z domu nie zamykając drzwi na klucz. Kiedy pół godziny później wróciła, zauważyła brak telefonu. Wartość strat oszacowała na 2,5 tysiąca złotych.
Poszkodowana przekazała mundurowym, że o kradzież podejrzewa znanego jej z widzenia mężczyznę. Ten odwiedził ją po około godzinie od zdarzenia. Stwierdził wówczas, że wie kto ukradł jej telefon oferując pomoc w jego odnalezieniu. Gdy kobieta oświadczyła, że powiadomi policję, uciekł.
Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze janowskiego komisariatu. Zatrzymali odpowiadającego rysopisowi mężczyznę. Okazało się, że jest to 40-letni mieszkaniec gminy Rokitno. Ten początkowo twierdził, że nie ma nic wspólnego z zaistniałą kradzieżą. Jednak w trakcie prowadzonych przez funkcjonariuszy czynności przyznał się do kradzieży jak też wskazał ukrycia telefonu.
Mienie wróciło do właścicielki, natomiast 40-latek zatrzymany został do wyjaśnienia. Wczoraj usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełniony czyn grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(fot. pixabay.com)
Nie wiem, jak można wyjść z domu na pół godziny i nie zamknąć drzwi na klucz. To Polska, taka okazja czyni złodzieja.
Telefon za 2,5 koła, zostawiła i wyszła. Nie wiem, prowokacja?
Prokreacja