Ukradł 43 czekolady, jednak źle policzył ich wartość. Teraz grozi mu nawet 7 lat więzienia
14:15 28-03-2021 | Autor: redakcja
W sobotę do jednego z marketów przy ul. Lwowskiej w Lublinie przyszedł mężczyzna, którego zainteresowały słodycze. W końcu zdecydował się na czekolady. Wziął ich z półki znaczną ilość, jednak zamiast do kasy, skierował się od razu do wyjścia.
Nieuczciwy klient zdołał wyjść na parking po czym został ujęty przez ochronę sklepu. O wszystkim powiadomieni zostali policjanci. Wtedy wyszło na jaw, że 30-letni mieszkaniec Lublina ukradł 43 duże czekolady, wszystkie jednego producenta.
Jednocześnie okazało się, że mężczyzna źle podliczył ich wartość. Łącznie kosztowały one 511 złotych, a więc gdyby wziął o jedną czekoladę mniej, wówczas ukarany zostałby mandatem. Co więcej, 30-latek był też pijany. Badanie alkomatem wykazało blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie.
Dzisiaj mężczyźnie przedstawione zostały zarzuty. Teraz o jego losie zadecyduje sąd. Ze względu, że nie była to jego pierwsza tego typu kradzież, odpowie on w warunkach recydywy. Oznacza to, że wymiar kary, zostanie zwiększony o połowę i może wynieść nawet 7,5 roku więzienia.
(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)
I niech mi ktoś powie że żyjemy w normalnym kraju ….chory kraj ,chore prawo ,chory tzw.”wymiar sprawiedliwosci „
Tak. Chory kraj, chore prawo. Za kradzież czekolad za nieco ponad 500 zł grozi 7 lat więzienia, ale wystarczy, że kradzieży dokonujesz w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej (czyli jesteś np. pracodawcą nie płacącym pracownikom wynagrodzeń albo właścicielem komisu, który przyjmuje w komis auta, sprzedaje je i właścicielom nie daje ani złotówki), a możesz przytulać dziesiątki i setki tysięcy złotych i jesteś bezkarny. Przybyła na miejsce policja stwierdza wtedy, że „to sprawa cywilna, a nie karna i i proszę iść do sądu”.
„Małych złodziejaszków wieszacie. Wielkim – w pas się kłaniacie”
Mikołaj Rej
A jak jesteś przedsiębiorcą i kradnie ci pieniądze urząd skarbowy (jest cała masa wyroków stwierdzająch nieprowawidłowości decyzji US), to nie ma żadnego przestępstwa. Przedsiębiorca chociaż ma dług za to, że nie płaci pracownikowi, a urzędnikom nic nie grozi.
Tylko zastanówmy się, kto częściej kogo okrada: US przedsiębiorców czy przedsiębiorcy podatników, biorąc wszystko co się tylko da – od prywatnych samochodów po papier toaletowy i podpaski – „na fakturkę”?
Jasne… Zorientuj się jakie są przepisy dot. zakupu i eksploatacji samochodów osobowych w firmach, a z tymi podpaskami, to już całkiem pojechałeś (może masz z tym jakiś problem?). Problemem jest nie sam fakt kradzieży (która de facto jest niezgodna z prawem), a całkowity brak odpowiedzialności urzędników za swoje czyny. Jeśli urzędnik (nawet umyślnie) wyda decyzję, przez którą ktoś zbankrutuje i straci cały majątek, to nie zapłaci nawet mandatu (jak się oburzali urzędnicy, gdy wprowadzono pomysł odpowiedzialności zgodnie z KC do wysokości 3 pensji). A jeśli przedsiębiorca popełni błąd (choćby z powodu niejasności prawa i dowolnej jego interpretacji przez urzędników)? Wówczas na nic zdadzą się tłumaczenia…
Kierowca z Lite chciał dorobić
Przestań. Żona księguje w domu i widzę przykładowe faktury – firma doradcza, a na fakturkach żarło dla niemowlaka, lakiery do paznokci, pojedyncze batoniki, czteropaki piwska, dziecięcy rowerek… i jeszcze się awanturują, kiedy tłumaczysz im, że taki wydatek nie stanowi kosztu uzyskania przychodu w ich firmie i zmuszają do rozliczenia takiego wydatku „bo jeszcze nigdy nie mieli z tym problemu” 😀
to jest głupota w przepisach – można kraść do 5 stów, byle nie dać się ciągle łapać. póki nie ma dowodów, że utrzymujesz się z tego, w najgorszym wypadku grozi ci mandat…
już sam przepis jest szkodliwy społecznie!
Można jeździć po pijaku z dożywotnim zakazem i nawet nie trzeba próbować ucieczki, bo i tak wiadomo, że jest się bezkarnym. To Ci nie przeszkadza?
Chory kraj ,za kradzież czekolady grozi więzienie a ludzie np. nie płacący dzierżawy latami żerują na właścicielach i im nic nie grozi ,albo niepłacący za mieszkania to samo .Alkoholicy z zakazami rozbijają się i tak samo bezkarni .Mam wrażenie że prawo dotyczy tylko biedaków
To rozumiem, że właściciele mieszkań są tymi „biedakami”, a lokatorzy nie płącący czynszów – bogaczami?
właściciel mieszkania jest właścicielem, a lokator ma obowiązek płacić za możliwość mieszkania.
nikt ci nie broni zarobić na mieszkanie i sobie kupić na wynajem, czerpiąc z tego procent co miesiąc. tak kapitał pracuje.
czy masz wtedy dać komuś korzystać za darmo z wypracowanych przez ciebie dóbr?
Wymierzyć pełne 7 lat bez zawiasów z bez prawa do przedterminowego zwolnienia.
Za kradzież czekolad za nieco ponad 500 zł? To jaką karę w takim razie wymierzyłbyś komuś, kto ukradł 500 tys. zł? 7000 lat więzienia?
ty chyba jesteś takim złodziejem, skoro pod każdym komentarzem usprawiedliwiasz „małą kradzież”.
skoro ci się nie opłaca kraść mało, to zacznij kraść dużo. sam twierdzisz, że jest się wtedy bezkarnym, więc w czym problem? sumienie cię chyba i tak nie gryzie?
Owszem. Powiem więcej – jestem zwolennikiem kar wielokrotnego dożywocia, jakie możesz sobie wypracować m.in. w Stanach.
A ja się zastanawiam czy dożyje jeszcze czasów ,kiedy do władzy dojdzie ktoś normalny ,kto wprowadzi w końcu normlane przepisy prawa i zlikwiduje to wszystko co jest teraz chore .Bo jest tych chorych przepisów tyle że glowa mała .Była taka partia Kukiz 15 ,ale niestety tępy naród zamiast poprzeć i dać władzę ,to wolał głosować na tych co nie mają zamiaru niczego zmieniać bo z tym „burdelem ” prawnym ,jest im po prostu wygodnie
już się kukiz antysystemowiec popisał, najpierw antysystemowym małżeństwem z PSL, a teraz ma kolejny antysystemowy romans z PIS. poczytaj w ogóle co ty chrzanisz…
miał być inny niż „stara gwardia”, a się okazał taką samą mendą skorą do układów z każdym, byle władza i pieniądz się zgadzały.
W tym wypadku kara może być tylko jedna. Pełne 7 lat w jednej celi ze starą recydywą . I ani dnia mniej!!!
„Co więcej, 30 latek był też pijany”. – czy to też zarzut ?
w tym kraju to raczej okoliczność łagodząca.
Kolejny złodziej roku. Zabawne rzeczy dzieją się na mieście. Wariatów nie brakuje.