Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tylko 30% jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych jest w pełni przygotowanych do udziału w akcjach ratowniczych

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport po kontroli jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Wynika z niego, że tylko 30% jednostek jest w pełni przygotowanych do udziału w akcjach ratowniczych.

Tylko 30% istniejących w Polsce jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych jest w pełni przygotowanych do udziału w akcjach ratowniczych – to oznacza, że ich członkowie są odpowiednio wyposażeni i przeszkoleni, mają ubezpieczenie i przeszli badania lekarskie – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.

To do takich jednostek, włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego trafia 70% środków przeznaczonych na finansowanie OSP. Reszta umożliwia funkcjonowanie jednostkom działającym poza systemem, z których większość nie spełnia wymaganych kryteriów i dlatego nie jest wysyłana do pożarów czy wypadków. Są wśród nich i takie, których działalność sprowadza się wyłącznie do organizowania imprez kulturalnych czy edukacyjnych, albo do udziału w zawodach sportowych.

Tylko 30% jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych jest w pełni przygotowanych do udziału w akcjach ratowniczych

Pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach w wydawaniu dotacji, więc Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła w 4 województwach – lubelskim, małopolskim, mazowieckim i wielkopolskim czy przekazywane Ochotniczym Strażom Pożarnym pieniądze były wykorzystywane efektywnie i zgodnie z prawem. Wniosek jest taki, że środki publiczne, które dostały jednostki OSP włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego zostały wykorzystane efektywnie.

Środki publiczne przekazane na funkcjonowanie jednostek OSP poza krajowym system, nie pomogły znacząco w zwiększeniu ich zdolności do podejmowania działań ratowniczych. Niewielkie kwoty nie pozwalały bowiem na osiągnięcie i utrzymanie odpowiedniego stanu technicznego sprzętu i należytego poziomu wyszkolenia ratowników.

NIK ustaliła, że większość OSP działających poza systemem nie była poddawana systematycznym inspekcjom dotyczącym tak zwanej gotowości operacyjnej. Komendanci wojewódzcy i powiatowi Państwowej Straży Pożarnej nie mieli pełnych i aktualnych informacji, choćby o liczbie przeszkolonych ratowników, co nie sprzyjało także optymalnemu przyznawaniu dotacji.

W wielkopolskiej gminie Gołańcz, dwie OSP działające poza Krajowym Systemem Ratowniczo-Gaśniczym nie miały ratowników, mimo to dostały pieniądze na zakup lekkich samochodów ratowniczo-gaśniczych. W jednym przypadku członkowie jednostki dopiero dwa lata później zakończyli podstawowe przeszkolenie pożarnicze, w drugim po roku od zakupu samochodu jedyny kierowca w jednostce zdobył uprawnienia do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

NIK wykazała, że nie wszyscy te warunki spełniają. Kontrolerzy sprawdzili dokumentację 69 akcji ratowniczych przeprowadzonych przez OSP działających w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i dokumentację 40 akcji jednostek spoza tego systemu. Okazało się, że najczęściej lekceważony był obowiązek dotyczący badań lekarskich – nie miało ich 18 ratowników OSP działających w ramach systemu i dwukrotnie więcej spoza – 37. Podstawowego przeszkolenia pożarniczego nie przeszło 3 ratowników działających w KSRG i pięciokrotnie więcej (16) spoza systemu.

Nieprawidłowości dotyczą także jednostek znajdujących się na terenie województwa lubelskiego. Chodzi tu o 4 akcje ratowniczo-gaśnicze dwóch OSP w Pilaszkowicach-Bazarze (woj. lubelskie):

W gaszeniu pożaru brało udział 7 strażaków, z których tylko 2 spełniało ustawowe kryteria,
– 5 nie miało aktualnych badań;
– 2 nie przeszło podstawowego szkolenia;
– 1 nie ukończył 18 lat.

W gaszeniu pożaru brało udział 8 strażaków, z których 2 spełniało ustawowe kryteria,
– 6 nie posiadało aktualnych badań lekarskich;
– 1 podstawowego szkolenia pożarniczego.

W akcji ratowniczej w związku z wypadkiem drogowym wzięło udział 6 strażaków, z których 2 spełniało ustawowe kryteria,
– 4 nie posiadało aktualnych badań lekarskich;
– 1 również podstawowego szkolenia pożarniczego

W gaszeniu pożaru brało udział 12 strażaków, z których 5 spełniało kryteria,
– 7 nie posiadało aktualnych badań lekarskich;
– 1 również podstawowego szkolenia pożarniczego.

W dodatku ratownicy obu jednostek OSP przez ponad dwa miesiące brali udział w akcjach ratowniczo gaśniczych bez ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków.

Gminy, które skontrolowała NIK finansowały w sumie 111 jednostek OSP. 29 z nich (26%) było włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego czyli posiadały wymaganą liczbę wyszkolonych ratowników i odpowiednie wyposażenie. 70% jednostek spoza KSRG w latach 2014-2017 nie uczestniczyło w żadnej akcji ratowniczo-gaśniczej lub uczestniczyło w nich tylko sporadycznie. Mogły natomiast odgrywać w tym czasie rolę wspomagającą: informować o zagrożeniach pożarowych i ekologicznych, a w sytuacjach kryzysowych zaopatrywać mieszkańców w wodę pitną i żywność. Mogły także zajmować się wyłącznie upowszechnianiem kultury, edukacją albo udziałem w zawodach sportowo-pożarniczych.

Jednak aż ponad połowa skontrolowanych gmin (58%) nie miała kompletnych i aktualnych informacji o liczbie ratowników OSP mogących brać udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych, ich przeszkoleniu i wyposażeniu. Przykładowo Gmina Goraj w Lubelskiem finansowała m.in. dwie jednostki OSP, których wszyscy członkowie odmówili udziału w badaniach lekarskich oraz podstawowym szkoleniu pożarniczym. Obie miały i samochody strażackie i sprzęt ratowniczo-gaśniczy.

Szczegółowej kontroli NIK poddała wydatki gmin związane z wypłacanym ekwiwalentem, badaniami lekarskimi i gospodarką paliwami. Nieprawidłowości w wypłacie ekwiwalentu stwierdzono w 75% kontrolowanych gmin – członkowie OSP dostawali go za udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych, choć nie powinni w nich uczestniczyć ponieważ nie mieli podstawowego przeszkolenia pożarniczego, aktualnych badań lekarskich, albo nie osiągnęli wymaganego wieku.

Kontrolerzy NIK ustalili także, że 50% badanych gmin nie przestrzegało zasad w sprawie kierowania członków OSP na okresowe, bezpłatne badania lekarskie. Nie monitorowano np. terminu ich ważności, choć aktualność badań to jeden z warunków uczestnictwa w akcjach ratunkowych.

W 42% badanych gmin stwierdzono nieprawidłowości w zakresie udzielonych dotacji. W Gminie Tuliszków (woj. wielkopolskie) 22,2 tys. zł przeznaczono na modernizację świetlicy wiejskiej, choć dotacji udzielono na remont części bojowej strażnicy. W 25% skontrolowanych gmin niewłaściwie uregulowano również zasady prowadzenia gospodarki paliwami zużywanymi przez OSP albo ich nie przestrzegano.

Kontrola NIK pokazała, że trzeba ściślej uzależnić finansowanie jednostek OSP od ich możliwości i potrzeb systemu ochrony przeciwpożarowej. Konieczne jest zwłaszcza skategoryzowanie jednostek działających poza Krajowym Systemem Ratowniczo-Gaśniczym. Niezbędna jest też kontrola efektywności wykorzystania środków publicznych i wymiana informacji na ten temat między tymi jednostkami, które wspierają działalność OSP.

Tutaj znajdują się szczegółowe informacje związane z kontrolą NIK

(fot. lublin112.pl)

6 komentarzy

  1. Zabawa w OSP za pieniądze podatników…

  2. jak gmina nie pilnuje to nie korzysta z OSP, jak jest porządna straż OSP to są tylko same korzyści 🙂

  3. Nie od dziś wiadomo, że połowa OSP ma znikomą bądź zerową wartość bojową, a ich rola ogranicza się do udziału w zawodach, święcie strażaka czy kościelnych procesjach. 40 czy 50 lat temu może miało i sens istnienie OSP w każdej małej miejscowości, bo budownictwo było drewniane i nieraz kryte strzechą, ale nie obecnie, gdy budynki są murowane, nie ma aż tyle pożarów, a i samochody i drogi są lepsze niż kiedyś, więc nie problem żeby w razie W w miarę szybko dojechała dobrze wyposażona i wyszkolona OSP z sąsiedniej miejscowości.

  4. Do abc najlepiej siedzieć i narzekać, ciekawe masz życie, oby tak dalej.

  5. Jestem z osp.i mam pytanie strażak który nie ma niby badań zaszkodził w wypadku lub pożarze czy pomógł ?osp niesie pomoc bez interesownie .a badania są bez sensu boni tak np.ja mam i wysokościowe i jako kierowca bo mam taka prasę ,moje pytanie moje badania lekarskie w stosunku mej pracy jest gorsze niż badanie strażaka?szkolenie owszem jest potrzebne ale to powinni zadbać komendy o to a nie strażacy osp .moja iluzja i meritum sprawy ,pomyślcie czy w nieszczęściu byście zabronili strażakowi wam pomoc bo on powie sory wyszły mi wczoraj badania popatrzę tylko jak umierasz

  6. Nasza jednostka miała wejść do ksrg a zrezygnowaliśmy… Wyjazdów dużo praktycznie robimy wszystko samo przy aucie i w remizie wójt obiecał że będzie pomagał a nic z tego… A PSP co akcja nas wzywa i dziwią się że nie pojedziemy… Bo auto nie odpali albo paliwo cieknie! Sorry jak trwogą to do OSP…a jak pójdziesz o głupi akumulator do auta to gminy nie stać!

Z kraju

Wiadomości z info112