Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Targi Piw Rzemieślniczych przyciągnęły tłumy miłośników napoju z pianką (zdjęcia)

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się, trwające w Lublinie od piątku do niedzieli, Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych. Hala Targów Lublin wypełniona była po brzegi miłośnikami tego trunku.

Przez cały weekend hala Targów Lublin zamieniła się w największy pub w mieście. Wszystko za sprawą Lubelskich Targów Piw Rzemieślniczych. Wydarzenie to, które w Lublinie organizowane jest już od pięciu lat, jest odpowiedzią na coraz większą popularność piw pochodzących z browarów rzemieślniczych. W tym roku można było wybierać w ofercie ponad marek 200 piw produkowanych przez blisko 35 browarów nie tylko z Polski, lecz również z zagranicy. Za kranami niejednokrotnie spotkać można było piwowarów, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą i wyjaśniali, w jaki sposób powstał dany produkt.

Na Targach można było spróbować piw, które rzadko można spotkać w sklepach. Były piwa z amerykańskimi chmielami, które nadają solidną goryczkę, zapach i smak cytrusów oraz owoców tropikalnych. Nie brakowało też piw z dodatkiem owoców: np. malin, mango czy truskawek, stoutów np. z dodatkiem kawy najwyższej jakości, czy tych leżakowanych w beczce po whisky albo koniaku. Było nawet piwo z dodatkiem mleka. Tradycjonaliści mogli zaś gustować w szerokiej ofercie piw pszenicznych, pachnących bananami i goździkami.

Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych były również okazją do poszerzenia swojej wiedzy na temat piwa. Były wykłady na temat piwowarstwa domowego, przedstawiano sposoby na uwarzenie własnego piwa czy też zasady degustowania piw, dobierania do nich odpowiedniego szkła czy też oceniania jakości piw.

(fot. lublin112.pl)

17 komentarzy

  1. Z roku na rok coraz lepsze te targi.
    Jak dla mnie najlepsze piwo miał ten browar ze Stanów – w piątek stout na słodko, w sobotę kwaśna, malinowa IPA – tanio nie było, ale zdecydowanie było warto.

    • Oni byli chyba z Kanady, jeśli piszesz o browarze Dunham. Był obok jeszcze jeden z Kanady albo właśnie z USA. Piwko pierwsza klasa

      • Na mojej puszce (wziąłem sobie trochę piw na zapas) jak byk jest „Thin Man Brewery, Buffalo, NY”.
        Tylko w pracy jej nie miałem, więc pisałem z pamięci 🙂

  2. Daleko do Chmielakow

    • Chyba to chmielaki daleko w tyle…nie liczę koncertowych sików:)

    • Na całe szczęście daleko do Chmielaków i innych, pożal się boziu, „festiwali (braku) kultury piwnej”.
      I żeby nikomu nie przyszłość nie przyszło do głowy tego zmieniać.

  3. Tłumy?? Śmiech na sali.

  4. Blada Marija – z pomidorów wyśmienite!!! o 15 w sobotę już zabrakło!! ale kupiłem 8 sztuk. dobre bylo też ze ślimakow ale tylko do spróbowania z Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych 8% nie mogłem z tamtąd odejść

  5. A było jakieś porządne jasne pełne? Czy tylko wynalazki

    • Były też lagery.
      I to tak porządne, że byś już później żadnego koncerniaka potem nie dotknął bez odrobiny obrzydzenia.

  6. Tęcza w płynie nie piwo. Tyle w temacie.

    • Prosta sprawa. Jedyny sok jaki prawdziwy mężczyzna dodaje do piwa, to wódka. I na odwrót.

      • Nie bój żaby, już za ciebie koncerny dolewają, do śmierdzących spirytusem „strongów” i „mocnych”. A rzemieślnicza podwójna (lub potrójna) IPA, albo porter bałtycki mają na luzie 9% alkoholu i miast śmierdzieć spirytusem pachną słodem i chmielem.

    • Tyskie, Lech, Żywiec, a zwłaszcza Tatra, Harnaś, Perła…. to nie są piwa.
      Z koncerniaków chyba tylko Okocim trzyma jeszcze jako-taki poziom.

  7. Ja po tym wydarzeniu wylądowałem na izbie wytrzeźwień!!

Z kraju