Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tłumy na Nocy Kultury w Lublinie

Dziesiąta edycja Nocy Kultury w Lublinie przyciągnęła rekordową ilość osób. Praktycznie na każdej z kilkudziesięciu atrakcji można było dostrzec tłumy. Zobacz nagranie przesłane przez naszego czytelnika.

(wideo – nadesłane – Patryk)
2016-06-05 17:39:43

12 komentarzy

  1. pseudokultura i dyspensa na spożywanie alkoholu w miejscu publicznym to idealne okoliczności do spotkania dziczy…

    • Uważam, że to wspaniałe przedsięwzięcie. Nigdy nie widziałam takich tłumów a było co oglądać. Serce rosło, że tak wspaniałe i potężne logistycznie wydarzenie kulturalne odbyło się właśnie u nas. Jestem dumna i dziękuję wszystkim, którzy to zorganizowali. Wielkie brawa! A wśród takich tłumów zawsze jakiś baran się znajdzie, co nie znaczy, że impreza przez to coś straciła.

      • zatem niezłe stado baranów było, a kultura w sporej części, cóż… festyniarska

  2. Noc Kultury haha Opiszę swoje wrażenia. Wyszedłem z domu o 22 Idę Narutowicza wszędzie pijąca młodzież, kulturalne podlotki na oko 15-17 lat biegają w krótkich spodenkach. Zachciało mi się pić- idę do sklepu, okazało się to niemożliwe ( kolejka za piwskiem) idę do kolejnego niemożliwe kolejka za piwskiem sklep trzeci ( umieram z pragnienia) Nic z tego. Tłum małolatów z browarami potęguje się. Dochodzę bod Bibliotekę Łopacińskiego masakra tłum dzieci coraz młodszych tłum gęstnieje tłum napiera ( podjechał MPK) Wchodzę na deptak tłum napiera Wszyscy oglądają spektakle odwiedzają muzea rozmawiają o sztuce kulturze ( tu leci kur tam hu) rozbolała mnie głowa ( jeszcze się nie napiłem niczego) w sklepach przerażający tłum ( co musi się dziać na wystawach i galeriach) Dobra jako że mieszkam w centrum zawracam do domu ( szukając sklepu) 1 nic, 2 nic, 3 nic 4 doszedłem pod żabkę na Narutowicza NARESZCIE. Moja propozycja BEZWZGLĘDNY ZAKAZ SPOŻYWANIA ALKO NA ŚWIERZYM POWIETRZU a teraz najlepsze Jako że na Górnej jest zakaz parkowania po jednej stronie ulicy to wiadomo straż miejska musiała rozdać mandaty za złe parkowanie ale że i policja i straż miejska pozwalała na chlanie browara i wódy gdzie popadnie to normalna sprawa wkońcu to 'noc kultury” polskiej kultury

    • Idealnie podsumowane!

    • ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to wina właśnie służb miejskich, że mają w nosie pijaków, a wolą zarobić sobie na przyjezdnych, którzy nie wiedzieli co zrobić z samochodami? przecież dużo bezpieczniej i wygodniej ukarać kierowce niż agresywnego menela. jakby haltowali każdego gówniarza z alko i wklejali mandaty za picie to może by rozum wrócił tym co tylko wyłażą żeby wstyd zrobić sobie i miastu

    • Polskie to w tej wypowiedzi jest chyba tylko malkontenctwo, trzeba było zostać w domu i nie psuć ludziom dobrych wrażeń.

      • malkontenctwo to stereotyp Polaka oczami zakompleksionych, a „michal” może dokładnie to samo powiedzieć, że ” trzeba było zostać w domu i nie psuć ludziom dobrych wrażeń”,a le niektórzy uważają, że kultura najwyższych lotów to picie piwa w miejscu publicznym i sikanie gdzie popadnie

    • Czyli nic nie starcilam ze sie tam nie pojawilam!?? Nie nawidze tłumow i chlania gdzie popadnie! pozdrawiam

  3. Ja się bardzo dobrze bawiłem, auto zostawiłem na parkingu pod Olimpem, na starówkę dojechałem za 9zł taksówką (w rozbiciu na 4 osoby które były zemną). Faktycznie ruch spory, knajpy przepełnione, kluby puste, kolejki do sklepów czy Mc’a krótkie, nie oszukujmy się 10 min. przy takiej ilości ludzi to i tak mało. Dla mnie spoko taka impreza raz na jakiś czas. Trzeba umieć się bawić, pozdrawiam spinaczy.

  4. Tegoroczna impreza to bylo totalne dno. To była noc alkoholi a nie kultury.Okazja żeby się napić w gronie znajomych w każdym miejscu gdzie na co dzień nie można. Ku#$% i chu%$ latały wszędzie gdzie się człowiek nie pojawił. Chciałem z córką znaleźć cokolwiek co by przywołało ducha tej imprezy z czasów gdy każde podwórko starego miasta miało coś do zaoferowania. Gdy zazieleniła się ul.Zielona (no tak – był kawałek trawnika na Lubartowskiej – ale zabierałem córkę jak najszybciej gdy tylko starło się ze sobą kilku panów. Krakowskie zamienione na stragan z plastikowymi zabawkami – niczym na tandetnym wiejskim festynie. Kilka otwartych galerii ratowało cokolwiek sytuację. Jedynie sklepikarze i właściciele knajp mieli powody do radości. Za rok chyba sobie odpuszczę. Szkoda – sukces został przejedzony.

  5. Jaka kultura wiejskie wielkie pijanstwo do rana…

Z kraju