Taka pracownica banku to skarb. Dzięki niej 33-latka nie straciła prawie 100 tys. złotych
09:53 16-05-2023
Wczoraj rzekomy przedstawiciel banku skontaktował się telefonicznie z 33-letnią mieszkanką Łukowa. Z relacji rozmówcy wynikało, że upoważniona kobieta miała podobno zaciągnąć kredyt na jej koncie. Zaskoczona łukowianka stanowczo twierdziła, że nie udzielała nikomu upoważnienia do jakichkolwiek operacji na swoim koncie i że nikt nie mógł tam złożyć wniosku o kredyt.
Osoba podająca się za pracownika banku upierała się jednak, że jedynym sposobem na zablokowanie tego kredytu jest zainstalowanie aplikacji bankowej. Nieświadoma oszustwa 33-latka posłusznie wykonywała wszystkie polecenia rzekomego konsultanta i wypełniła wniosek internetowy.
Kolejnym krokiem w planie miała być wizyta w lokalnej placówce bankowej, gdzie 33-latka miała wypłacić pieniądze z tego kredytu. Następnie, gotówka miała zostać natychmiastowo wpłacona do wpłatomatu. Kobieta była również pouczana, żeby cały czas utrzymywać kontakt telefoniczny z konsultantem i nie informować o tym nikogo, ponieważ rozmowy były rzekomo nagrywane przez prokuraturę.
Na szczęście „prawdziwa” pracownica banku poinformowała 33-latkę, że nie jest możliwe wypłacenie prawie stu tysięcy złotych z kredytu, który miała zaciągnąć i zdała sobie sprawę, że łukowianka najprawdopodobniej rozmawia cały czas z oszustem przez telefon.
Prawdziwi bankowcy natychmiast zablokowali konto 33-latki i unieważnili wniosek o kredyt. Wtedy osoba podszywająca się pod konsultanta bankowego zorientowała się, że nie zdoła „przejąć” pieniędzy zmanipulowanej łukowianki i przerwała rozmowę telefoniczną. Dzięki czujności pracowników banku misterny plan oszusta nie powiódł się.
(fot. Policja)
Gdyby był powszechny dostęp do broni , taki chwast by był już DAWNO zutylizowany. W TEXASIE NIE MA GWAŁTÓW ! TAM KOBIETY MAJĄ DEMOTYWATORY DLA ZŁOCZYŃCÓW.
DLACZEGO POLICJA NIE DOCIERA DO TAKICH OSZUSTÓW??
Nie umieją.
Poziom inteligencji wschodniej prowincji PL jest żenujący
tłuków