Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ekipa remontowa wysypała żwir i piach na kiełkujące rośliny. „Tak wygląda poszanowanie kultury oraz zwyczajnej ludzkiej pracy” (zdjęcia)

Na terenie jednego z podwórek przy ul. Jezuickiej w Lublinie trwa remont. Mieszkańcy alarmują, że wykonawca prac zasypał materiałami budowlanymi zasadzone rośliny, w ramach projektu, który kosztował Miasto Lublin 20 tys. złotych.

Wczoraj rano Czytelnicy zaalarmowali nas, że na jednym z podwórek przy ul. Jezuickiej w Lublinie wykonawca remontu przysypał materiałami budowlanymi nasadzenia roślinne wykonane przez mieszkańców w ramach jednego z miejskich projektów.

– Tak wygląda poszanowanie kultury oraz zwyczajnej ludzkiej pracy w wyjątkowym miejscu, jakim jest Stare Miasto w Lublinie. Kolejne nasadzenia roślinne na podwórku przy ulicy Jezuickiej, zostają bezmyślnie zniszczone przez ekipę remontową. Rozmowy z administracją oraz prośby o usunięcie żwiru i piachu z kiełkujących roślin nie przynoszą efektu, wręcz przeciwnie powodują narastającą ilość materiału – informowali wczoraj mieszkańcy.

Jak się okazuje, nasadzenia był zrealizowane we współpracy z Wydziałem Kultury w Lublinie i wykonane przez grupę mieszkańców trzech kamienic oraz inne osoby charytatywnie zaangażowane w projekt.

– Nasadzenia zostały wykonane w ramach projektów realizowanych przez Stowarzyszenie Artystyczne „Otwarta Pracownia”, dofinansowanych z budżetu Miasta Lublin. W 2018 r. stowarzyszenie w otwartym konkursie ofert otrzymało dotację w wysokości 20 tys. zł na realizację projektu „Podwórko Le’ale’a”. W ramach projektu zaaranżowano przestrzeń, wykonano mural, zieloną ścianę, nasadzenia roślinne, mozaikę. W działania projektowe zostali zaangażowani mieszkańcy. W 2019 r. stowarzyszenie otrzymało dotację w wysokości 10 tys. zł na realizację projektu „Podwórko 10,14,15”. Projekt polegał na realizacji warsztatów edukacyjnych i kulturalno-społecznych dla dzieci i młodzieży ze Starego Miasta oraz na kontynuacji razem z mieszkańcami prac związanych z aranżacją podwórka – poinformowała nas Monika Głazik z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Jak dodają mieszkańcy, podwórko było symbolem walki o zmianę w sposobie myślenia mieszkańców o swoim domu i jego otoczeniu. Co więcej uważają, że przez takie działania miasto dopuszcza się sabotażu, a wobec takich historii wszelkie projekty pozostają jedynie działaniem chwilowym, mimo najszczerszy chęci jego twórców.

Z administracją odpowiedzialną za remont kontaktowaliśmy się dwukrotnie, jednak nikt nie był w stanie wypowiedzieć się na temat prowadzonego remontu. Jak nas zapewniono, sprawa jest znana. Wczoraj po południu mieszkańcy zamieścili zdjęcie, na którym widać, że wykonawca częściowo usunął piach i żwir. Jednocześnie mają nadzieję, że to, co zostało zniszczone, będzie odtworzone.

 

Ekipa remontowa wysypała żwir i piach na kiełkujące rośliny. „Tak wygląda poszanowanie kultury oraz zwyczajnej ludzkiej pracy” (zdjęcia)

(fot. nadesłane)

22 komentarze

  1. Klasyka, jedno zrobić a drugie rozpierniczyć.

  2. Tu nie chodzi o żadne źdźbła trawy ani kręcenie afery z banału, przykro czytać takie komentarze ludzie, którzy pewnie niewiele w swoim życiu zrobili dla innych i dla najbliższego otoczenia. To podwórko przed 20218 roku było w całkowitej ruinie, ale miało potencjał. Po rewitalizacji – naprawie ściany, zaprojektowaniu i wykonaniu muralu zgodnego ze stylistyką Starego Miasta, stworzeniu ceramicznych ościeży, przygotowaniu ogrodu, miejsca wypoczynkowego itd. to miejsce wyglądało jak dziedziniec w jednym z południowoeuropejskich miasteczek! Było przepiękne! Włodarze tego miasta spotykali się tu na śniadania z mieszkańcami. Turyści zaglądali, bo słyszeli, że to najpiękniejsze podwórko w Lublinie. W tej projekt masę osób zaangażowało się nie biorąc za to ani centa. Cykl warsztatów artystycznych dla dzieci z okolicznej świetlicy środowiskowej trwał przez następny rok. To była stała, ustawiczną praca z miejscem i ludźmi, pokazująca, że za niewielkie pieniądze można dużo w mieście zrobić! Spółdzielnia ADM pokazała jednak, jak ceni takie inicjatywy. Zastrzeżenia do pracy budowlańców były zgłaszane już wcześniej. To bardzo podcinką skrzydła ludziom, którzy pracują w kulturze za grosze, a ich praca jest cenniejsza niż niejeden biznes w tym mieście. Może czas, aby Miasto Lublin przestało wreszcie samo siebie sabotować.

Z kraju