Rządowa strona opublikowała grafikę „Ryzyko zarażenia koronawirusem w zależności od lokalizacji”. W komentarzach zawrzało
09:17 03-02-2021
„Ryzyko zarażenia koronawirusem w zależności od lokalizacji” – tak brzmi wpis na profilu Centrum Informacyjnego Rządu na Twitterze. Został on opatrzony grafiką przekopiowaną z czasopisma „Nature”… bez żadnego wyjaśnienia. Pod wpisem zawrzało od komentarzy i trudno się dziwić, ponieważ kolorowa grafika nie zawiera dokładnej analizy tego, co przedstawia.
Jak się okazuje, jest to wynik badań przeprowadzonych w 10 miastach USA i to kilka miesięcy temu. Badacze oceniali m.in. wpływ pandemii i związanych z nią obostrzeń na mobilność mieszkańców. Badania pochodzą z maja 2020, a raport i analiza pojawiły się na początku listopada.
Co wynika z amerykańskich badań?
Otóż według badaczy największe ryzyko zakażenia koronawirusem występuje w restauracjach, centrach fitness, barach i hotelach. Nieco mniejsze w gabinetach lekarskich, miejscach kultu, czy supermarketach. Najmniejsze zaś m.in. w sklepach z zabawkami, narzędziami, domach towarowych (galerie), aptekach i stacjach paliw.
Jako ciekawostkę należy dodać, że do pewnego momentu służby sanitarne w kraju w 2020 roku podawały informację o źródłach zakażeń. Ogniska epidemiczne w większości przypadków występowały w szpitalach, przychodniach, SOR-ach, DPS-ach, czy też domach tzw. ogniska rodzinne. W pewnym momencie informacje te przestały być przekazywane opinii publicznej. Do dziś nie wiemy, jak kształtowały się ogniska epidemiczne w kraju ze względu na pochodzenie zakażeń.
W komentarzach pod opublikowaną grafiką można przeczytać m.in. że rząd posługuje się badaniami przeprowadzonymi rok temu w USA, aby uargumentować swoje obostrzenia. Co więcej, nie trzyma się zasad publikowanej wcześniej grafiki „Progi etapów zasad bezpieczeństwa”.
Komentujący zwracają uwagę na brak rzetelności, porównywanie badań z aglomeracji USA (sprzed kilku miesięcy) do obecnej sytuacji w kraju, czy też wskazują na zupełne odmienne dane innych instytutów m.in. niemieckiego Instytut im. Roberta Kocha.
Wyniki badań znajdziecie tutaj
? Ryzyko zarażenia koronawirusem w zależności od lokalizacji ⤵️ pic.twitter.com/CxJoD8Yjbr
— Centrum Informacyjne Rządu (@KPRM_CIR) February 2, 2021
(fot. CIR)
Zastanawia mnie logika tych analiz. W jaki sposób będąc w hotelu ktoś jest bardziej narażony na zakażenie niż przebywając w centrum handlowym, gdzie są nie odgrzybiane klimatyzatory i wszelkiego rodzaju wirusy krążą w powietrzu? Dziwię się, że katolicki rząd dał się zmanipulować w masowe uśmiercanie ludzi i w bezczelny sposób niszczy polską gospodarkę
Pamiętać należy, że każdy kto wierzgnął kopytami w kalendarz, luzuje miejsce pracy dla bezrobotnego, że nie będzie oczekiwał na podwyżkę renty czy emerytury, nieżyjący bezdomni nie ustawią sie w kolejkach do MOPS’ów, ani nawet na michę do Brata Alberta nie pójdą.
Zasiłki pogrzebowe zostaną wydane na artefakty pogrzebowe i „cołaski”… nawet kwiaciarki zarobią z tego „swoje”…
Tak więc z punktu widzenia Państwa, same plusy. 😆
Czyli jeśli umrze lekarz, jakiś lekarz-bezrobotny otrzyma zatrudnienie? Czy jeśli umrze prawnik, inny prawnik będzie mógł wyrejestrować się z MUP? Czy jeżeli umrze architekt, inny architekt w końcu podpisze umowę o pracę? Gdy umrze programista, inny programista nareszcie wyjdzie z zasiłku?
Większość bezrobotnych nie ma wyższego wykształcenia lub ma wykształcenie, które nie daje dużych perspektyw na znalezienie zatrudnienia w zawodzie – filozofia, europeistyka, zarządzanie, stosunki międzynarodowe… Może jednak warto zainwestować w edukację?
Słusznie, skoro rzeczywistość nam nie odpowiada, to trzeba jej dowalić katolicyzmem.
A ciemny lud kupuje.
Lepiej się na mycki na zdjęciach wszędzie popatrz, nie ma rządu katolickiego.
I jeszcze pytanie, co robią nasi naukowcy i eksperci, dlaczego opieramy wiedzę na obcych źródłach danych?
Podoba mi się ta subtelna manipulacja: ryzyko zakażenia w RESTAURACJACH 10,4%, SKLEPY CODZIENNE 10,2%, a na wykresie to wygląda jakby restauracja były najgorszym syfem, a tu tylko 0,2% różnicy… poza tym MIEJSCA KULTU RELIGIJNEGO 10,25% i cały czas otwarte, restauracje o 0,15% i pozamykane na cztery spusty…
Krzysztofie, gdzie tam procenty widzisz? Chyba pora odstawić butelkę 😀
Bzdury. Na osi x jest skala logarytmiczni. Nie 10.2% i 10.3%, a 10*10 i 10*10*10.
Podoba mi się jak funkcjonalni analfabeci recenzują badania naukowe.
Może by się ci pisowscy geniusie zdecydowali na polskie badania, a te wskazują, że najwięcej zakażeń było w szpitalach, wpisach, kościołach i których rząd musi milczeć i w sejmie, bo tam są sami zakażeni.
Ropa nie zastanawia cię termin badań mobilności ludzi jak większość siedziało w domach bo był Lock Down…?
„Our mobility networks are derived from mobile phone data and map the hourly movements of 98 million people”. Więc jednak nie siedzieli w domach.
… i chodzili do zamkniętych restauracji… aaaaaaaaaaahahhahahahhahahaha
oj ropa ropa… jednak cię to nie zastanawia…
No patrz jacy głupi ci recenzenci w Nature. Ty weź się do nich zgłoś, takiego babola puścili, a ty proszę – myk i od razu wyłapałeś.
Dzięki!
A ty naprawdę nie masz swojego rozumu…? Powiedz nam jak ludzie mogli chodzić do restauracji jak były zamknięte..?!?! No k…a jak..?
Ta wyniki pod publikę. W stanach kościoły są puste a u nas ile było zakażeń u księży itd? U nas kościoły pewnie nie mieściły by się na tej skali, pewnie wodą święconą się dezynfekują.
Bzdury i głupota nie zna granic przez PiS!!!
A gdzie kościoły są,na którym miejscu???
Mochery chodzą tu,tam,od miejsca do miejsca i roznoszą wirusy fuj kiedy rząd zrobi coś,,mądrze,,??
niezłe bzdury, totalna polityka propagandy dopracowana bardziej niż za komuny
Jak można się zarazić w nieczynnym hotelu, restauracji czy siłowni? Co za tuman to opracował? Pewnie jeszcze przytuli za to parę tysięcy premii.
Tumanem sam jesteś , bo komentujesz a nie wiesz co.
Nie ma to jak się opierać na danych z października ubiegłego roku.