Rudno: Na mężczyznę najechał samochód. 54-latek zmarł na miejscu
10:12 01-08-2016
Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godziną 22 w miejscowości Rudno w powiecie lubartowskim. Jak wstępnie ustalili policjanci 43-latka kierująca autem marki Volkswagen najechała na leżącego na jezdni mężczyznę.
Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe, staż pożarna i policja. 54-latek pomimo udzielonej pomocy zmarł na miejscu.
– Policjanci ustalili, że przez miejscowość w kierunku Lubartowa jechały dwa samochody. Kierowca pierwszego z nich zdołał ominąć leżącego mężczyznę. Kierującej drugim samochodem niestety nie udało się uniknąć zderzenia – informuje mł. asp. Grzegorz Paśnik z lubartowskiej Policji.
Decyzją prokuratora zwłoki zostały zabezpieczone do badań. Mają one na celu ustalić między innymi czy mężczyzna w momencie wypadku był pod wpływem alkoholu oraz okoliczności w jakich znalazł się na jezdni. Kierująca volkswagenem kobieta była trzeźwa.
2016-08-01 10:00:12
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Godzina 22 to czas i na odpoczynek, ale dlaczego na środku drogi?
Nawet jakby na skutek alkoholu zasłabł to odpocząc mógł przecież na poboczu, albo nawet w rowie, nie wadząc nikomu, a sobie przedewszystkim.
Przede wszystkim piszemy osobno a na rozgrzanym asfalcie cieplej niż w mokrym, np. od rosy, rowie lub poboczu. Do każdej flaszeczki trunku mus wprowadzić obowiązek dołączania kamizelek odblaskowych. Cóż, jeden kierowca ominął a kobicie się nie udało. Pewnie telefon bo na makijaż za ciemno.
Dyziu – myślę, na skutek mojego zaniechania naciśnięcia klawisza spacji nie dostałeś traumy, ani nawet pospolitej sraczki – jednak jakby… na wszelki wypadek machnę i za to setę do obiadu.
Dla tego już za późno na gotowca, ale innym „pasjonatom” może się przyda
Tak więc, mili ewentualni naśladowcy, nieodżałowanej pamięci tragicznie zmarłego…
… jeśli z jakichkolwiek powodów wypadnie Wam wracać do chałupy po zmroku, albo i w środku nocy, ubierzcie jakąś odblaskową drobnostkę, albo jak już Was sen mocno naciska, zapalcie sobie sami jakiś znicz… ludzie są wredni i nie każdy jest chętny do oznakowania Waszego miejsca odpoczynku świeczką, czy chociażby ogarkiem.
A za Duszę w/w Obywatela i jej dobrą wędrówkę przed boskie oblicze, wychylam zdrowego (dla mnie) kielicha.
Kamizelkę się zakłada, bo gdyby ktoś próbował ją ubrać np. w sweter to nie spełniałaby swojego zadania.
i znowu BABA ZA KIEROWNICA?