Rowerzysta wjechał w bok suzuki. Mężczyzna trafił do szpitala (zdjęcia)
16:28 08-07-2020
Do wypadku doszło w środę przed godziną 16 na ul. Armii Krajowej w Lublinie. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem rowerzysty, na pasie w kierunku ul. Jana Pawła II, na wysokości ul. Tatarakowej.
Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący rowerem poruszając się drogą dla rowerów w rejonie przejścia dla pieszych uderzył w bok pojazdu osobowego marki Suzuki, którego kierowca poruszał się w kierunku ul. Jana Pawła II.
W wyniku zderzenia, rowerzysta doznał obrażeń ciała i został przetransportowany do szpitala. W rejonie wypadku występują utrudnienia z przejazdem, jeden pas jest częściowo nieprzejezdny. Na miejscu pracują policjanci, trwa ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112.pl)
Niektórzy komentujący tutaj utrwalając błedne przekonanie w rowerzystach, że mają zawsze pierwszeństwo, będą mieli na sumieniu czyjeś życie. A rowerzyści mają pierwszeństwo tylko wtedy gdy ścieżka rowerowa/przejazd biegnie wzdłuż drogi z pierwszeństwem lub (jak w przypadku opisywanego przejazdu) gdy już się na nim znajdują. Ale to nie uprawnia rowerzysty do wtargnięcia przed nadjeżdżający samochód na tym konkretnym przejeździe. Gdyby samochód uderzył w bok rowerzysty lub rowerzysta uderzył z drugiej strony w samochód nie podjąłbym się oceny kto jest winny bo mógł znajdować się na przejeździe w momencie zdarzenia. Ale w tym przypadku wg mnie mandat powinien dostać rowerzysta bo nie miał pierwszeństwa znajdując się przed przejazdem. To jest przejazd w poprzek Armii Krajowej to jest zupełnie inna syutacja niż na przejeździe parę metrów obok przy tatarakowej.
Przyglądam się jeszcze raz na zdjęcie nr 1 i mam wątliwości czy nad nadkolem to ślad po uderzeniu czy coś stojącego obok odbija się w lakierze. Nie zwróciłem uwagi wcześniej. No to ciekaw jestem jak się zakończyło ustalanie okoliczności przez Policję. Może redakcja coś wie?
i słusznie,
też tak sądzę, że znaki na dużej ulicy są ważniejsze niż tej małej.
No bo jak ulica większa to ważniejsza.
Eh wy moje Monty Pythony
dzieci mogą mieć problem ze zrozumieniem języka jakim są pisane ustawy, to zrozumiałe :), wystarczy wklepać w gugla „kto ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym” i są w wynikach wersje obrazkowe, bardziej zrozumiałe i opracowane przez rowerzystów.
Jak można przyładować rowerem w samochód , No jak się pytam ?
no jak ?
bierzesz i ładujesz
Tyle ze o godzinie 16 tam się jedzie tempem żółwia i nagłe wtargnięcie samochodu przed rower raczej w grę nie wchodzi, bardziej bym dobrał się do tyłka rowerzyście i zrobił współwinę bo pierwszeństwo pierwszeństwem ale nie można taranować wszystkiego co nie zdąży nam z drogi zjechać. Jeżdżę dużo rowerem po mieście i jestem za zabraniem pierwszeństwa na przejazdach dla rowerów bo jeden na dziesięciu zwalnia by sprawdzić czy może wjechać na ulice a reszta robi to na zasadzie kamikaze.
Ale Wy jesteście nie mądrzy. Pod jednym artykułem piszecie, ze w mieście są nieustane korki, oraz, że nie ma gdzie parkować, a pod następnym piszecie, że należy zabronić ludziom jazdy rowerem, albo wprowadzić przepisy, które podróż rowerem wydłużają/uprzykrzają oraz sprawiają, że przejazd przez jezdnie stanie się bardziej niebezpieczny (odebranie pierwszeństwa rowerzyście na przejeździe).
Innym razem piszecie, że autobusem jedzie się przez miast 2 godziny, a samochodem zajmuje do 15 minut, ale jednocześnie napiszecie, że kilka zatrzymań więcej przez PdP/PdR nie będziecie wykonywać, bo wam się spieszy, a zatrzymywanie się jest nieekologiczne.
Jak ma się ekologia jazdy samochodem do jazdy rowerem?
Takich absurdów i wewnętrznych sprzeczności w waszych wypowiedziach nie wymieniłbym przez cały dzień. Książkę by mozna było napisać o tym.
Ja jeżdżę ostatnio do pracy pół na pół.
Trochę samochodem, trochę rowerem.
W związku z powyższym nie wiem już, czy jestem spedałowany kierowca, czy zblachosmrodzony rowerzysta ?
no Kuba, zdecyduj się, tak nie można
Tu jest poważne forum, wybierz, po której stronie jesteś.
Ale dlaczego?
I jedno i drugie ma swoje zalety.
Twierdzenie, że rower to samo dobro jest fajne, jak nie trzeba 5 ryz papieru dowieźć do roboty, albo nowego komputera.
To samo z pogodą – nie mam prysznica w robocie, więc przy ponad +25 wybieram auto i klimatyzację, to samo z deszczem – jestem wygodne bydle i wolę wtedy dach nad głową.
Z drugiej strony, jak jadę na „pusto”, a pogoda jest dobra, to z kolei jazda samochodem jest bez sensu.
Franiu,
przecież to proste:
jak jadę rowerem to pierwszeństwo ma rower
jak jadę samochodem to pierwszeństwo ma samochód
jak idę pieszo to pierwszeństwo ma pieszy
No ruchu kolejowego i lotniczego (i międzygalaktycznego – a co, stać nas) to już Ci nie będę tłumaczył
Franio chrzanisz jak potłuczony. Sam bywam rowerzystą. Niestety niektórzy jeżdżą jak skończeni idioci. W zeszłym tygodniu skręcałem w prawo z M. Majdanka w Zelwerowicza. Po drodze widziałem, że zbliża się rowerzysta więc zatrzymałem się i go przepuściłem. Rowerzysta przejechał, wciskam gaz, puszczam sprzęgło i nagle jak z pod ziemi wpada na przejście kolejny rowerzysta. Jedzie chyba z 50 km/h. Jest spory spadek terenu więc to całkiem możliwe. Skończony idiota! W ostatniej chwili wcisnąłem sprzęgło. Zanim zaczniesz się mądrzyć jak to powinienem się rozglądać. Wsiądź do samochodu, ustaw go pod kątem względem chodnika i postaraj się coś zobaczyć przez słupek A.
Tak z ciekawości:
Gdzie krzyżują się Droga Męczenników Majdanka i Zelwerowicza?
Bo najwyraźniej mam nieaktualne dane.
Co do samochodu, to chyba czas na coś z mniejszym słupkiem A (albo tak jak u mnie z dodatkową szybą w tamtym miejscu.
Wszystko co pomiędzy DMM a Zelwerowicza zasłonił mu ten słupek 😀