Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Prywatny wodociąg w Lublinie i monopol na dostawę wody. Kolejna ciekawa opowieść z historii miasta (wideo)

Kolejną ciekawą opowieść z historii Lublina postanowił przybliżyć Paweł Małkowski. Tym razem skupił się na wodociągu na terenie miasta. Jak się okazuje, za dostawą wody mieszkańcom stał prywatny przedsiębiorca.

Historia lubelskiego wodociągu sięga czasów Kazimierza Jagiellończyka, który to wydał pozwolenie na budowę akweduktu. Słynny wodociąg staropolski działał w złotym wieku Lublina do 1673 roku, jednak został zniszczony podczas wojen szwedzkich. Kłopoty z wodą nasiliły się na początku XIX wieku, kiedy to Lublin wkroczył w wiek maszyn oraz pary i przeżywał ogromny rozwój zarówno przestrzenny, jak też demograficzny.

Coraz więcej mieszkańców i choroby

Liczba mieszkańców gwałtownie wzrosła z niecałych 16 tys. w 1855 roku, do ponad 50 tys. w roku 1890. Ogromny napływ ludności wiejskiej do miasta spowodowany był rozwojem przemysłu. Ciasny Lublin zaczął się szybko rozbudowywać wchłaniając dawne przedmieścia i zmieniając je w dzielnice przemysłowo – robotnicze. Tak powstały np. Piaski, Bronowice, czy zabudowania przy ulicy Lubartowskiej.

Miasto jednak nie było przygotowane technicznie na tak dużą liczbę mieszkańców. Na niewyobrażalną skalę zaczęły się więc pojawiać problemy sanitarne. Ścieki płynące odkrytymi rynsztokami ulic spływały do rzek Bystrzycy oraz Czechówki. W efekcie na przełomie wieku XIX i XX Lublin nawiedziły dwie duże epidemie cholery – pierwsza w 1892, druga w 1894 roku.

Wzrost zapotrzebowania na wodę i budowa wodociągu

Zapotrzebowanie na wodę było ogromne. O ile niektóre fabryki korzystając z dogodnej lokalizacji czerpały wodę bezpośrednio z Bystrzycy i Czerniejówki, tak miasto położone na wysokim wzgórzu mogło liczyć tylko na wodę czerpaną ze studni. Tutaj pojawiał się kolejny problem, mianowicie słaby do nich dostęp. Studni bowiem było tylko 90.

Dwie epidemie w ciągu 2 lat oraz naciski bogatych mieszczan i fabrykantów na carskich urzędników miejskich przyspieszyły decyzję o budowie wodociągu miejskiego. Dnia 6 listopada 1896 roku podpisana została umowa między prezydentem Lublina Klimentem Hryniewiczem a inżynierem Adolfem Weisblatem na budowę i eksploatację wodociągu.

Pierwszymi ulicami, na których pojawiła się sieć wodociągu, były Krakowskie Przedmieście, Namiestnikowska (obecnie Narutowicza), Lubartowska, Bychawska (obecnie Kunickiego), Bernardyńska, Jateczna, a także Dominikańska. Patrząc na plan miasta z początku XX wieku wydaje się, że sieć była imponująca, jednak dostęp do bieżącej wody miało tylko 88 z 1200 domów zlokalizowanych na terenie miasta. To oznacza, że zapotrzebowanie na wodę było spełnione tylko w 15 procentach.

 

 

Przeważająca większość mieszkańców wciąż kupowało wodę w budkach przy ul. Czwartek, Lubartowskiej, Podzamcze i Kowalskiej. Sytuację poprawiło wybudowanie nowych ujęć wodnych oraz stacji pomp. Napędzane para pompy pchały wodę rurociągiem do wysokiej wieży ciśnień wybudowanej przy ulicy Namiestnikowskiej.

Wieża ciśnień i ceny wody

Uroczyste otwarcie nowoczesnej wieży ciśnień nastąpiło 1 lipca 1899 roku. Z chwilą jej uruchomienia weszła w życie zawarta na 40 lat umowa na wyłączność korzystania z wodociągów przez Adolfa Weisblata. Budynek był bardzo efektowny, wzniesiony został w modnym wówczas neogotyku i dominował nad pobliskimi kamienicami. Czerwona cegła i detale architektoniczne nawiązywały do baszt obronnych, przez co był to niewątpliwie najbardziej charakterystyczny nowy budynek Śródmieścia z początku XX wieku. Niestety wieża, która mógłby być dziś kolejną atrakcją miasta, przetrwała jedynie 47 lat. Wyburzono ją, aby poszerzyć ulicę Narutowicza.

Umowa na dystrybucję wody była bardzo niekorzystna dla mieszkańców Lublina, gdyż monopol na korzystanie z wodociągów zwiększył drastycznie cenę wody w mieście. Dla porównania lubelska woda była czterokrotnie droższa niż warszawska, czy też ośmiokrotnie droższa od tej w Poznaniu. Ponieważ Adolf Weisblat czerpał ogromne zyski z wyłączności na wodociąg, nie chciał go dalej rozbudowywać w dzielnicach Kalinowszczyznę, Czwartek, czy też Piaski. Jako inżynier i przedsiębiorca zdawał sobie bowiem sprawę, że ze względu na bardzo wysoką cenę tego surowca mieszkańcy tych dzielnic nadal będą korzystać ze studni lub czerpać ją z pobliskich rzek.

Wybuch wojny i przerwane prace

Pomimo astronomicznych cen, zużycie wody w 1909 roku osiągnęło maksimum, więc miasto potrzebowano nowych ujęć. Jednak cechowały się one dużą zawartością soli żelaza. Dlatego by uzdatnić wodę, należało wybudować wysoki na 6 metrów filtr z warstwą koksu i piasku. Niestety wybuch pierwszej wojny światowej zakłócił dostawy wody do miasta oraz wstrzymał dalsze inwestycje.

Po wkroczeniu wojsk austro-węgierskich do Lublina sytuacja się nieco poprawiła, jednak zadłużenie biednych żydowskich dzielnic mocno obciążało budżet kasy miasta. Po monitach dyrektora wodociągów lubelski ratusz anulował długi za wodę mieszkańcom dzielnicy Podzamcze. Monopol Adolfa Weisblata na korzystanie z wodociągów zakończył się w 1918 roku, kiedy to rozwiązano magistrat i Radę Miasta, a wodociągi przeszły pod zarząd wojsk okupanta.

(wideo – Paweł Małkowski)

18 komentarzy

  1. „Uroczyste otwarcie nowoczesnej wieży ciśnień nastąpiło 1 lipca 1899 roku. Z chwilą jej uruchomienia weszła w życie zawarta na 40 lat umowa na wyłączność korzystania z wodociągów przez Adolfa Weisblata.” – Weisblat musiał wiedzieć o czymś, o czym nikt inny nie wiedział.

    • Paweł z Lublina

      kazdy przedsiebiorca nastawiony jest na zysk po namniejszych kosztach – spryt , dobre kontakty odpowiednio naciśniete osoby decyzyjne i umowa zawarta Aktualnie mamy podobną sytuację

  2. Teraz też mogłoby być podobnie, a za dostarczenie wody mógłby odpowiadać jeden z deweloperów…

    • Chyba pominąłeś tą część gdzie napisano że monopolista zdzierał z Lublinian na maxa. Masz swoich „deweloperów”, ślepy wyznawco kościoła kapitalizmu.

  3. Niemiec???

    • Paweł z Lublina

      nie znam biografii inżyniera – sądząc po nazwisku albo żyd, austriak albo niemiec no Polakiem napewno nie był

  4. He he he…130 lat temu cywilizacja, kultura. A dziś mimo, że upłynęło tyle lat w części kamienic w Śródmieściu wspólny kibel, piece na węgiel, a w rejonie np. Wapiennej niektórzy mieszkańcy ze studni korzystają. Standard życia poza tym, że prąd, TV, Internet niewiele lepszy. Oczywiście nie wszyscy korzystają z neta…

    • Na wapiennej nie powinno być żadnej zabudowy. Tam były ogródki działkowe na terenie zalewowym, a nie okolica do budowy domków.

      • Paweł z Lublina

        zabudowa Wapiennej i Dzierżawnej powstała spontanicznie w 20 leciu międzywojennym – ogromny napływ ludnosci do miasta osiedlala sie na tanich zalewowych terenach jednak w dosyc krotkim czasie bylo ich stac na wybudowanie domow – trudno sobie dzis wyobrazic ze robotnik w ciagu 3-5 lat wybuduje dom

    • Paweł z Lublina

      coz pewne rzeczy sie nie zmieniają , wiele kamienic w Śródmieściu jest w prywatnych rękach , często nieruchomości są zadłużone bo np mieszkancy nie placa za czynsz . Wlasciciel nie moze wysiedlic dłużników wiec nie ma za co remontowac czy modernizowac nieruchomosci

  5. Lublin wsią stoi?

    Trzeba też dodać, że w tych 16, a później 50 tyś. pewnie niemały odsetek stanowiła ludność żydowska.

    • I jak zawsze, była i jest wyłącznie obciążeniem dla Polaków.

    • Paweł z Lublina

      podobno prawie połowa jednak problem z ludnościa zydowska był podczas spisów powszechnych dlatego oficjalnie bylo ich mniej niz faktycznie . Ten nagły wzrost spowodowany byl glownie naplywem chlopow szukajacych zatrudnienia w przemysle – polecam Film Ziemia Obiecana 🙂 Dzięki za komentarz Pozdrawiam 🙂

  6. Gondol Jerzy z Nadwisły

    Dzięki wielkie za przybliżenie tematu wody w Lublinie.
    Temat wg. mnie interesujący i ciekawy.

    • Paweł z Lublina

      dziękuję za komentarz – zachecam do obejzenia filmu o wodociągu Staropolskim 🙂 tam poruszam kwestie zródeł wody pitnej , nazwy dzielnicy Rury , jak działał wodociąg i czy zachowały się jakies relikty wodociągu 🙂

  7. Paweł, A która kamienica w śródmieściu jest twoja? 🙂

    • Paweł z Lublina

      niestety żadna 🙁 moja ulubiona kamienica nie istnieje w takiej formie jak dawniej obecnie jest skromną chociaż elegancką modernistyczną czynszówką

  8. I historia zakończyła koło. Wodociągi są znowu prywatne i jest na nie monopol. Jak ktoś uważa że jest inaczej to przypominam że orlen to również Polski koncern tylko że w 70 procentach obcego kapitału. Polska jest jedynym krajem w unii z inflacją ale tylko przez podwyżki monopolistów. Śmieci, woda, gaz i prąd który mamy najdroższy w unii.

Z kraju